B.app Kuracja keratynowa, Azokeratynowa odnowa włosów 

Już w wielu moich recenzjach wspominałam, że jestem wielką fanką keratynowego prostowania włosów. Mam już swoje sprawdzone produkty, które faktycznie u mnie świetnie się sprawdzają. Około 10 mscy temu ostatni raz poddałam się zabiegowi keratynowego prostowania włosów. Jak wiadome podczas tego typu zabiegów pielęgnacja włosów jest zasadniczo inaczej ukierunkowana niż przy zwykłych rytuałach pielęgnacyjnych- codziennych. Z większym zaangażowaniem skupiam się na utrzymaniu keratyny we włosach Poprzez mycie delikatnie oczyszczam włosy dodatkowo produkty pielęgnacyjne są specjalnie skierowane do włosów po tego typu zabiegach. Żaden z kosmetyków nie jest przypadkowy. Tak też właśnie było w przypadku wyboru kuracji keratynowej b.app. Analizując skład i efekty jakie producent obiecuje stwierdziłam, że będzie to idealne wzmocnienie zabiegu, a przede wszystkim pomoc w utrzymaniu efektu prostych włosów przez dłuższy czas. Ze spraw czysto technicznych wypada zacząć. Kosmetyk zakupiłam w jednym ze sklepów ogólno- przemysłowych za niecałe dwie dychy. Więc za taka cenę uważam, że produkt z zawartością 150ml produktu zdecydowanie na plus. Czarna metalowa tubka spray. Standardowa jak przy dezodorantach. Zatyczka plastikowa, ta akurat kiepskiej jakości zgubiłam ją po niedługim czasie... Sposób użycia producent zaleca aby produkt spryskać na wilgotne jeszcze włosi i wówczas zacząć stylizację. Nie spłukiwać. I tutaj zaczyna się koszmarek... Atomizer zasadniczo działa bez najmniejszego zarzutu. Rozpryskuje lekką bryzę na włosy. Dość równomiernie. Jednak nie jest problemem aby faktycznie przesadzić i najzwyczajniej przetłuścić włosy. Wszystko było by idealnie gdyby nie zapach. Katastrofa absolutna. Produkt pachnie dosłownie zgniłymi jajami. Nie wiem jakim cudem producent zaleca aby pozostawiać go na włosach nie spłukiwać, kiedy zapach powoduje u mnie odruch wymiotny. Pomimo mojego ogromnego zaangażowania i chęci mieszania kreatynowej odżywki z innymi produktami nie ma szans na normalne użytkowanie. W ciągu dnia smród cały czas towarzyszy na włosach. Nie wietrzeje. Owszem jeśli chodzi o efekt włosy faktycznie są odżywione, nabłyszczone, sypkie, miękkie w dotyku. Jednak znam dużo innych tego typu produktów, które faktycznie jest możliwość użytkować. Kilka razy próbowałam, dawałam szansę jednak za każdym razem kończyło się tak samo. Niemiłosierny smród, przy chwili nieuwagi można przesadzić z ilością i zafundować sobie na głowie tłuste, śmierdzące gniazdo. W żadnym razie nie kupię ponownie. Zmarnowane pieniądze. Nie polecam absolutnie nikomu, no chyba, że ktoś faktycznie lubi zapach zgniłych jaj. Po każdym użyciu obowiązkowo towarzyszyło mi nieplanowane mycie głowy. W swojej ocenie będę i tak łaskawa daje dwóję. NIGDY WIĘCEJ.

kupiłam ten produkt na promocji za jakieś 20 zł i jestem bardzo rozczarowana. sprej z dosyć dużej odległości (bo psika jak dezodorant w spreju-wali mocno strumieniem) a i tak włosy były sklejone, obciążone, wyglądały jak brudne i nadawały się tylko do związania w koczek. próbowałam kilkakrotnie podziałać coś z tym kosmetykiem- nakładałam go w weekendy w różnych konfoguracjach: pryskając mokre włosy, potem tylko na ręce i wcierałam we włosy potem na suche włosy itp. żadna z prób nie okazała się owocna, włosy za każdym razem były jak brudne, czymś sklejone. to nie dla mnie widocznie. daje pół gwiazdki za zapach Używam tego produktu od: kiedyś go miałam ale wyrzuciłam Ilość zużytych opakowań: 1 wyrzucone w trakcie