Clinique Pop, Lid Cienie do oczu

Powiem szczerze, że sama bym sobie tych cieni nie kupiła. Dostałam je w prezencie od męża, który to ma z zwyczaju kupowanie mi cieni w kolorach, które mu się podobają:) Mam więc pomarańczowy wpadający w złoty i bardzo napigmentowany niebieski/granatowy. Można ich używać na mokro, ale mnie się nigdy nie chce latać z pokoju do łazienki, więc pozostaje aplikacja na sucho. Cienie są dobrze napigmentowane, trzymają się dobrze, ale ja nie mam z tym problemu, nawet cienie za 3 zł trzymają się u mnie rewelacyjnie. Kiedyś bardzo się spieszyłam i nałożyłam ten złoty palcem na powiekę, przyznaję, że bardzo niechlujnie i w dodatku bez bazy - tutaj już szału nie było, jakoś tak nierównomiernie poschodził, do wieczora rzecz jasna nie wytrzymał, miałam tylko taką złotawą kropkę na środku powieki. Generalnie ich jakość jest dobra, ale czy warto za pojedynczy cień płacić takie pieniądze? Nie sądzę. Opakowanie ładne, solidne, ale nic innego niż cienie z niższej półki cenowej.

mam 6 z 8 odcieni (niebieskich nie lubię) i jestem zadowolona. Bardzo lubię opalizujące cienie dlatego nie przeszkadza mi ich mizerna pigmentacja. Raczej nie można sobie nimi zrobić krzywdy. Mam bardzo tłustą powiekę i nawet bez użycia bazy nieźle się trzymają. Odcień vanilla jest nieco tępy i dziwnie się go aplikuje ale reszta jest ok- bardzo ładnie się łączą ze sobą i nie osypują się. Ja za każdy z tych cieni zapłaciłam 55 zł w Douglasie i uważam że to trochę drogo ale nie żałuję zakupu.

Generalnie mam zdanie takie samo jak moje poprzedniczki. Cienie sa poprawne sa w porządku, jednak cena przesadzona. Kupiłam jeden kolor (nie pamietam numerku), ale urzekł mnie jak tylko go zobaczyłam - podstawę ma różową, a błyszczy sie na złoto :) Akurat pod koniec roku była promocja -30% wiec kupiłam za 54zl i taka cena jest jeszcze do zaakceptowania. Kolor cienia jest piękny, często używam go w dziennym rozświetlonym makijażu na cała ruchoma powiekę. Jednakże kupiłam go dla koloru, a nie dlatego ze akurat ten cień jest taki niezwykły np w konsystencji czy trwałości, wiecie o co chodzi;) Na bazie trzyma sie cały dzien, bez bazy nie próbuje bo mam tluste powieki. Wydaje mi sie ze jest słabo wydajny, używam od 1,5mies a po wytłoczonym kwiatuszku ani śladu ;) raczej nie kupie ponownie, chyba ze znów bedzie ta promocja -30%.

Posiadam trzy wersje kolorystyczne tych cieni : niebieski Surf Pop, lawendowy Grape Pop oraz złoto beżowy Cream Pop. Wszystkie cienie są opalizujące, mienią się, nie są matowe i trzeba to mieć na uwadze. Mnie to nie przeszkadza, bo miło mieć w kosmetyczce coś innego od matowych cieni, których zwykle używam. Wszystkie trzy warianty kolorystyczne można nakładać na sucho bądź na mokro aczkolwiek osobiście polecam tę drugą opcję. Wtedy kolory są bardziej intensywne aczkolwiek Cream Pop i tak jest delikatny i stosuję go jako cień bazowy, bo poza złotawą poświatą nie jest zbyt widoczny. Lawenda i niebieski to również nie są bardzo mocne kolory nawet na mokro jednak widać je i można dzieki nim wykonać efektowny makijaż. Ja dodaję do nich kreskę eyelinerem, tuszuję rzęsy i jestem gotowa do wyjścia. Jednak nie wolno tu zapomniać o bazie pod cienie,a jeśli jej nie używacie to kupując cienie Lid Pop powinnyście z tego powodu, że owe cienie bez bazy słabo sobie radzą blakną i ścierają się już po niecałych 2 godzinach, a za tę cenę to naprawdę wielka wada i stawia pod znakiem zapytania czy jest to produkt który koniecznie trzeba mieć. Jednak jeśli użyjemy bazy to cienie pozostają na miejscu cały dzień jednak zauważyłam, że kolory lubią i tak blaknąć i nie są takie jak bezpośrednio po pomalowaniu. Dużą zaletą jest ich konsystencja. Zwarta przez co w ogóle się nie kruszą, kwiatowy wzórto bardzo miły element dekoracyjny. Faktem jest, że nie jest to rewolucja w kategorii cieni do powiek. Znam cienie o wiele tańsze o lepszej jakości, w lepszej gamie kolorystycznej.Te cienie owszem są dobre, ale nie warte swojej ceny. Używam ich jednak nie kupię ponownie żadnego koloru.