Clinique Superdefense Night, Recovery Moisturizer Krem regenerująco-nawilżający na noc

Nowy krem Superdefense oparty na zaawansowanej technologii, podnosi zdolności ochronne skóry przeciw pierwszym oznakom starzenia. Niezwykle łagodna, beztłuszczowa formuła tego nawilżającego kremu umożliwia błyskawiczne złagodzenie utrzymujących się zaczerwienień po całodniowym makijażu. Wieczorem odczówałam wielką ulgę na twarzy, odczówalne działanie regeneracji w ciagu nocy. Beztłuszczowy i bezzapachowy, co jest wielkim plusem dla mojej wrażliwej i alergicznej skóry, serdecznie polecam szczególnie osobom ktore borykaja sie z tego znadrważliwościa. Spełnia oczekiwania pod każdym kątem. Odpowiednio nawilża i nie zapycha, szybko się wchłania, wzmacniając barierę ochronną skóry zapobiega pojawieniu się głębokich i płytkich zmarszczek. Clinique jak zawszę dba o estetyczny wyglad opakowania, ktore jest poreczne, łatwo sie aplikuje, Cała seria Superdefense od Clinique jest w kolorystyce delikatnej naturalnej zieleni, z dodatkami przyciemnianego srebra.

Superdefense Night to najlepszy krem marki Clinique. Mam cerę mieszaną, tłusta w strefie T i wrażliwą na policzkach. Dodatkowo kilka drobnych zmarszczek. Moja skóra często prosi o nawodnienie. Zużyłam kilka miniaturek tego kremu i za każdym razem jestem zachwycona. Konsystencja, zapach. Przyjemnie maślana, ale puszysta, trochę jak mus? Niespotykana. Zapach niewyczuwalny. Działanie: + krem bardzo przyjemnie rozprowadza się na skórze i pozostawia na niej delikatną warstwę ochronną, która nie jest tłusta + nie przyczynia się do przetłuszczania twarzy + bardzo dobrze łagodzi wszelakie podrażnienia i zaczerwienienia + natychmiastowo regeneruje i nawilża + likwiduje uczucie napięcia i suche skórki + nadaje skórze miękkość, wygładza ją Miniaturek używałam w szpitalu, na wyjazdach, w domu. Krem działa natychmiastowo i dogłębnie. W czasie pobytu w szpitalu moja skóra zrobiła się bardzo sucha. Przez kilka dni nie mogłam używać żadnych kosmetyków. Po okresie karencji nałożyłam ten krem, który natychmiastowo doprowadził ją do ładu. Suche skórki z czoła i nosa zniknęły po kilku godzinach od nałożenia kremu. Dla mnie to prawdziwy hit. Jeszcze nigdy, żaden krem tego typu tak bardzo nie przypadł mi do gustu. A miałam już ich wiele.