Krem do działań specjalnych i TYLKO dla skóry wrażliwej i podrażnionej.
Przyznam się Wam, że ten niepozorny kremik w białej, zakręcanej tubce skradł moje serce. Fakt - może i nie działa tak szybko na atak egzemy, jak masełko Dermedic Baby Linum, niemniej jednak, jest doskonały przy skórze podrażnionej, przesuszonej i odwodnionej. Czyli - takiej jak moja.
Seria Estetic została stworzona z myślą o potrzebach skóry wrażliwej. Warto pamiętać, że taką skórą może być każda - nie tylko sucha, ale i tłusta czy mieszana. Taka skóra łatwo się podrażnia, czerwieni, często szczypie, piecze i generalnie łatwo ją 'aktywować'.
Krem Estetic Noc ma za zadanie stymulować nocną regenerację, nawilżać, wzmacniać barierę ochronną, chronić , koić i łagodzić dyskomfort.
I on to wszystko robi. Skóra po nocy z nim wygląda zdecydowanie lepiej, choć na dogłębne działanie trzeba jednak poczekać. Zaczerwienienia nie znikają od razu, ale są zmniejszone. Skóra nie jest ściągnięta, egzema jest zdecydowanie mniejsza, podrażnienia również są mniej rozległe.
Stosowany regularnie sprawia, że skóra staje się mniej podatna na uszkodzenia, nie wysusza się tak, jak wcześniej, jest miękka i gładka, a jej kondycja jest wyraźnie lepsza.
Pamiętajmy, że on nie wygładza zmarszczek, nie rozjaśnia przebarwień, nie da nam efektu wizyty w SPA czy zabiegu u kosmetyczki bądź zabiegu medycyny estetycznej. On ma wspomagać nocną regenerację, co daje efektu długofalowe, jednak mniej spektakularnie widoczne dla naszych oczu - to dostrzegamy później, gdy widzimy, że nasza skóra lepiej radzi sobie ze stresem, mrozem, ogrzewaniem, wiatrem, eksperymentami kosmetycznymi, zarwanymi nocami. Jest wyraźnie wzmocniona i po prostu piękniejsza :)
Jak zobaczę, że ktoś tu go nisko ocenia, bo nie prasuje twarzy, nie natłuszcza, nie matuje, nie zwęża porów i inne takie, to przysięgam, że znajdę i uduszę :P.
Temu kosmetykowi należy dać czas, a naprawdę pokaże, na co go stać. Ja po miesiącu użytkowania (wspomagany okresowo masełkiem Dermedic Baby) naprawdę widzę różnicę.
Ach, zapomniałabym - on jest gęsty, ma konsystencję maści, ale to czuć dopiero w trakcie rozsmarowywania. Zalecam oszczędne dozowanie, w przeciwnym razie się wałkuje i przy okazji niepotrzebnie marnuje. Ja nakładam na serum, delikatnie wmasowując. Daje takie matowe wykończenie, ale jest przy tym tłusty - daje takie odczucie, jak Alantan! Nie zapycha jednak porów, to jest najlepsze w tym wszystkim. Jego zapach jest intensywny, ale nie wywołuje alergii. Nie utrudnia również zasypiania - wynika on ze składu produktu, który jest naturalny i przyjazny wrażliwej skórze.
Pojemność to 40 ml, koszt to około 50 zł, jednak jest on bardzo wydany -ja zużyłam może 1/5 tubki przez te 4 tygodnie.
Jeśli Wasza skóra potrzebuje regeneracji i odnowy, jest podrażniona i czujecie dyskomfort, to warto wypróbować ten produkt - uwierzcie, że działa. Moja skóra odwdzięcza mi się dobrą kondycją, świetnym nawilżeniem i pięknym wyglądem. A to jest bezcenne ;)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie