Oriflame Discover, Japanese Ceremony, Żel pod prysznic 

Żel Japanese Ceremony jest całkiem przyjemnym produktem. Bardzo lubię żele pod prysznic, ze względu na ich zapachy. Powoduje to też, że często je zmieniam przerzucając się z owocowych na kwiatowe lub te bardziej delikatne w zależności od nastroju. Ten produkt ma przyjemny, delikatny i świeży zapach. Nie jest jednak zbyt trwały, bo czuję go tylko podczas prysznica, ale już nie na skórze po użyciu. Żel nie podrażnia skóry wrażliwej, pieni się tak jak powinien (bez morza piany) i bardzo fajnie odświeża. Konsystencja nie jest ani gęsta, ani wodnista, jednak nie jest to zbyt wydajny produkt, biorąc pod uwagę również jego regularną cenę.

Człowiek już tyle lat na tym świecie żyje, a nadal się daje złapać na obietnice producentów... ;-) Wszystko co niesie ze sobą obietnicę aromatu zielonej herbaty biorę w ciemno, więc i tego żelu nie mogłam nie zamówić. Generalnie od żeli pod prysznic nie wymagam zbyt wiele, ale zapach jest dla mnie istotną kwestią, bo to on działa na zmysły i pozwala nam się zrelaksować po całym dniu i pobudzić do działania rano. Tutaj niby jest przyjemnie kwiatowo-herbacianie, ale ten zapach jest taki jakiś bez wyrazu i przypomina mi trochę płyny do sprzątania. Szału nie było. Nawet kolor ma taki jakby wypłukany, wyblakły, zielonkawy. Jeśli chodzi o właściwości myjące, to nie mam mu nic do zarzucenia. Nie jest mocno gęsty, ale dobrze się pieni, myje bez problemu, odświeża ciało i nie powoduje przesuszenia skóry. Nie podrażnia. Dobrze się spłukuje. Skład jest słaby, jak cała reszta żeli spod szyldu Oriflame. Butelka przezroczysta, plastikowa. Zamykana na zatrzask, który działa bez zarzutu - łatwo się otwiera i zamyka. Pod koniec można bez problemu postawić butelkę na zakrętce. Dostępne są 2 wielkości - 250 i 400 ml. Ceny regularnej bym nie zapłaciła za taki zwykły żel, ale w promocji można wziąć na spróbowanie.

Żel ma delikatny, przyjemny zapach. Nieźle się pieni i myje, czyli swoje zadanie spełnia dobrze. Nie wysusza skóry, nie podrażnia, nie uczula. Jest wydajny. Minus dla otwarcia buteleczki, na którym można połamać sobie paznokcie. Jego regularna cena też jest nieco wygórowana.

Żel jak setki innych, które przez moment zajmowały półkę. Ładnie pachnie, zielona herbata i kwiaty, dobrze się pieni, myje. Ale ta wydajność - 3 tygodnie i to na przemian z innymi. Nie wiem czy wystarczył choć na 10 użyć.

Główne zadanie, jakie przed żelem pod prysznic stoi- mycie zostało zrealizowane. Zapach również całkiem przyjemny. Żadnego klimatu ,,japanese ceremony", jak obiecuje producent, nie poczułam. Nigdy więcej przypadkowych zakupów u konsultantki, tylko dlatego, że jest nowy katalog. Zachęciło mnie ładne opakowanie i opis, ale myślę, że na rynku jest mnóstwo tańszych i lepszych zamienników.