Lush Whipstick Lip Balm 

Ładnie pachnie, ale to bardziej sztuczny zapach niż naturalny. Balsamik jest taki masełkowaty, a pod wpływem ciepła opuszków palców rozpuszcza się. Dobrze nawilża usta. Jest bardzo wydajny, bo wystarczy mała ilość, żeby pokryć całe usta - w dodatku moje są bardzo wąskie. Słoiczek wygodnie się zakręca. Opakowanie nie uległo zniszczenie pomimo kilku upadków. Takie małe poręczne wszędzie można zmieścić.

Mam 3 masełka Lusha - honey, whipstick i chocolate whipstick. Uzywam je od czasu do czasu, aczkolwiek bez wielkiego zachwytu. Leża w szufladzie i jak tylko sobie przypomne - smaruje usta ktoryms z nich. Balsam jest gesty, pachnie w miare przyjemnie, jest lekko słodkawy, czego nie lubie. Musze uwazac przy aplikacji, bo barwi na lekki braz. Pielegnuje - ale nie jakos wybitnie. Prawde mowiac - o wiele chetniej stosuje malinowy balsam z Burt\'s Bees, ktory nawilza i wygładza na znacznie dłuzej. Używam tego produktu od: miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Balsam ma niesamowity zapach! Mogłabym go wąchać godzinami :) Ogromny plus za naturalny skład, wydajność i opakowanie. Bosko nawilża usta. Jedynym minusem jest cena i dostępność w Polsce.. ja swój egzemplarz dostałam w prezencie, ale przy kolejnym zakupie zawahałabym się własnie ze względu na cenę. Używam tego produktu od: 8 miesięcy Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno!

Lubię firmę Lush i dlatego kupiłam sobie balsam do ust w chwili manii balsamowej. Zacznę od opakowania, fajne, zakręcane, wygodne. Balsam jest gęsty, jak pasta troszkę, daje czekoladową warstwę na ustach, która trzyma się bardzo bardzo długo. Super nawilża usta, stają się po nim miękkie ... zapach cudowny! Czekolada z pomarańczą , jak delicje - tradycyjne:) pycha. Jak dla mnie super. Polecam Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: 1

To jeden z najlepszych balsamów, jakie kiedykolwiek miałam. Po pierwsze - zapach. Obłędny. Prawdziwa, dobra czekolada z domieszką dojrzałej pomarańczy. Muszę się hamować, żeby go nie zlizywać ;). Po drugie - opakowanie. Bardzo zgrabna, ładna puszeczka, która sama się nie otwiera, a też nie sprawia problemów przy otwieraniu. Po trzecie, najważniejsze, działanie! Moje usta bardzo mocno reagują na zimno, ciepło, słońce, śnieg, mróz, wysiłek i oddychanie przez usta (podczas snu :)). Dlatego balsamu używam właściwie na okrągło. I ten mnie nie zawiódł. Usta są nawilżone i wygładzone na długo. Jedyne, czego mogę się uczepić to to, że nosząc go w kieszeni bardzo mięknie, przez co wydajność spada. Cena na allegro to ok. 13zł + wysyłka. Gorąco polecam! Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1/5 pierwszego

Cudne masełko na moje mega suche usta, ma jednak swoje minusy: cena oraz to ,że jest tak pyszne , że ja je poprostu zlizuję z ust i sa przez to przesuszone :-), więc stosuję go jako kurację na noc. Używam tego produktu od:2 miesięcy Ilość zużytych opakowań:0,5

Zacznę od tego, iż non stop borykam się z suchymi ustami i kupuję wszelkiego rodzaju cuda, które pomogą przynieść chociaż chwilową ulgę moim usteczkom. Masełko Lush od początku wzbudzało moje zainteresowanie. Kupiłam go mimo, że cena nie należy do najniższych- zapłaciłam 36zł. Zapach od razu przypadł mi do gustu- czekolada z pomarańczami. Mniam! Nigdy wcześniej nie miałam tak smakowitego i naturalnego w składzie mazidełka. Czytając skład można poznać, że producent wrzucił tam niemal wszystko co daje efekt odżywczy i natłuszczający. I tak też jest- masełko dobrze nawilża i koi spierzchnięte usta. Nawilżenie utrzymuje się jednak nie tak długo jakbym tego oczekiwała. Co kilka chwil dosmarowuje kolejne warstwy przez co szybko go ubywa. To, co mi w nim przeszkadza to kolor jaki daje na ustach- żółto brązowy. Raczej nie da się wyjść z nim do ludzi, chyba że ktoś lubi taki kolor. Ja wyglądam jakbym nałożyła na usta maść propolisową. Konsystencja dość twarda, nieraz ciężko wydobyć porcyjkę z pudełka. Z kolei w ciepły dzień kosmetyk się rozpływa. Jednak nie winie go za to bo jest to kosmetyk z naturalnych składników a natura ma swoje prawa ;) Myślałam że nie kupię go ponownie ale ostatnio gdzieś się zagubił i byłam zrozpaczona. A jeszcze bardziej moje usta. Szkoda, że nie pielęgnuje na dłużej tylko doraźnie. W każdym razie uzależniłam się od tej małej pychotki, uwielbiam ją mieć przy sobie. Zastanawiam się nad ponownym zakupem (w grę wchodzi głównie wysoka cena). Jedno jest pewne- nie mówię NIE. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Kupiłam ten balsam razem z rewelacyjnym Honey Trap,ale niestety "czekoladka" tak dobra już nie jest.Pierwszą rzeczą,która bardzo mi przeszkadza jest konsystecnacja a raczje grudki zawarte w produkcie,jakby ziarenka piasku.Niestety psuje to całą przyjemność z jego używania,stosuję go wiec tylko po domu i przed snem.Zapach w zamyśle bardzo fajny ale niestety domieszka cytrusów nie przypadła mi do gustu,nie lubię połączenia czekolady z pomarańczą.Fajnie pielęgnuje,ale nie tak dobrze jak wspomniany Honey Trap.Ladna,poręczna puszczka.Mazidełko jest na prawdę wydajne,wiecej jednak nie kupię bo znam lepsze. Używam tego produktu od:3 miesięcy Ilość zużytych opakowań:kończę 1

Szok. Myślałam, że to kolejne smarowidło do ust, a to cudo już po pierwszej aplikacji doskonale nawilżyło i wygładziły moje usta. Minimalna ilość starczy na jedną aplikację przez co jest bardzo wydajny. Wspaniale pachnie & smakuje, zero chemii. Opakowanie jest stosunkowo ekologiczne i estetyczne, niestety trochę niewygodne w odkręcaniu. Plusem jest to, że produkt jest wytwarzany z naturalnych składników, bez składników pochodzenia zwierzęcego, i nie jest testowany na zwierzętach, przez co produkty firmy Lush idealnie nadają się także dla wegan. Żałuje, że produkty tej firmy nie są dostępne jeszcze w Polsce. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Przyznaje,że jestem uzależniona od tego specyfiku :D Jest to najlepszy preparat do pielęgnacji ust jaki miałam. W tym małym niepozornym pudełeczku ukryta jest czekoladowe mazidełko. Zapach początkowo odstrasza,jest bardzo intensywny,ale ja po jakimś czasie przyzwyczaiłam się. W odróżnieniu od pudełeczka Tisane z pudełka Lusha bezproblemowo można nałożyć balsam, który ma bardzo dobre właściwości pielęgnacyjne.Jedynym minusem jest trudna dostępność i cena.Kosmetyki te nie są dostępne w Polsce,a cena jak za taki preparat jest dość duża,ale naprawdę warto. Używam tego produktu od: prawie roku Ilość zużytych opakowań:kończę pierwsze,a drugie już czeka

Dorwałam ją w Chorwacji na wakacjach. Całkiem niezłe zdolności regeneracyjne, ale na kolana nie rzucają. Zapach jest dla mnie aż zbyt słodki, szczegolnie w czasie choroby, gdy najbardziej potrzebuję tego rodzaju smarowideł. Uwaga na wyjeżdżanie poza kontur ust gdy mamy się z kimś spotkać - będziemy wyglądać jak ubrudzone czekoladą ;) Polecam jako zabawkę, nie jest niezbędny, ale jest miłym urozmaiceniem w pielęgnacji. Wydajny :) Używam tego produktu od: 3 mies Ilość zużytych opakowań: wciąż pierwsze

a probowalyscie dziewczyny miodowego?? tez jest pyszny...!!! :) nazywa sie "HONEY TRAP lip balm" napewno kupie go ponownie tylko nastepnym razem moze wlasnie inny smak... juz po kilku uzyciach czuc wyrazna roznice.. usta sa naprawde nawilzone i... smaczne ;) wszystkim polecam!!!!!!!!!!

Przyznam sie, ze zainteresowalam sie tym produktem dzieki Noor :) ( poprzednia recenzentka) Kupilam go przy okazji, na wyprobowanie i... chyba sie z nim nie rozstane. Podobnie jak Svenja rzucilam wszystkie szminki i blyszczki w kat, teraz uzywam tylko i wylacznie tego balsamu. Po pierwszym uzyciu jakos nie wyczulam tego smaku nugatowo- kakaowo- pomaranczowego, odczulam natomiast idealne nawilzenie, ktore do tej pory nie dawal mi zaden produkt. Uzywam go od 2 miesiecy i z tego malenkiego produktu znikla 1/3 zawartosci czyli jak dla mnie jest dosc wydajny. Polecam kazdemu z czystym sumieniem.

Od razu uprzedzam, że ta czwarta gwiazdka może być trochę naciągana, ale nie mogłabym być zupełnie obiektywna, bo używanie tego balsamu nieodmiennie mnie bawi i czuję się, jak mała dziewczynka nad pudełkiem czekoladek. :D W malutkiej (średnica: 3,5 cm), metalowej puszce znajduje się coś, co wygląda jak krem nugatowy, pachnie jak krem nugatowy z kandyzowaną skórką pomarańczową i ma konsystencję kremu nugatowego. Na szczęście tak naprawdę nie ma smaku kremu nugatowego (ten jest raczej delikatnie wyczuwalny i umiarkowanie słodki), bo zeżarłabym go już w godzinę. ;) Bardzo dobrze natłuszcza i nawilża wargi, jest wydajny - wystarczy odrobina, aby otulić je ochronnym kokonem. Zdecydowanie rzadziej trzeba ponawiać aplikację, niż po użyciu "zwykłego" sztyftu ochronnego, jak Nivea czy Bebe. Nie nabłyszcza, daje transparentny efekt i nie kleją się do niego włosy. Prawdziwy pielęgnacyjny balsam - a co tam ... przecież zasługuje na pełne **** i przekonuję się o tym za każdym razem, kiedy go używam ... tylko ta cena ... ale za to wydajność ... Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego i wielkie buziaki dla BeatyWi za sprowadzenie go dla mnie z Niemiec - Beatko! Jesteś prawdziwym aniołem! :D

bardzo sympatyczny, bardzo dobrze nawilża, zdecydowanie "smaczniejszy" od tisane, który jak dla mnie ma nieco zbyt intensywny zapach, ten pachnie czekoladą z pomarańczami. opakowanie wygodne, metalowe, łatwo dostać się do środka. Moim zdaniem nie nadaje się pod szminkę - jest zbyt tłusty, za to na ustach utrzymuje się bardzo długo zabezpieczając je skutecznie. Świetny wybór dla osób potrzebujacych czegoś więcej niż wazelina. Bardzo porządny produkt pielęgnacyjny. Używam tego kosmetyku od kilku tygodni / ilość zużytych opakowań: 1 Recenzja: ...

Zamówiłam sobie ten balsam z czystej ciekawości, a nie potrzeby. No bo jak tu nie być ciekawym takiego cudeńka :D Efekt narazie jest taki, że... go uwielbiam. Rzuciłam w kąt szminki, błyszczyki i inne mazidła i łażę tylko z tą małą puszeczką w kieszeni :D Konsystencja - gęsty krem, łatwo się nakłada, kolor beżowy, ale na ustach pozostaje transparentny. I teraz sedno sprawy czyli efekty specjalne - zapach i smak CZEKOLADY NUGATOWEJ!!! Ten balsam zwalił mnie z nóg, jest naprawdę smaczny :) A najlepsze w nim jest to, że wspaniale nawilża i wygładza usta. Używam go raptem od wczoraj i definitywnie stwierdzam poprawę stanu ust! Nie wiem tylko czy ten produkt okaże się wydajny bo co chwila się nim smaruję, a następnie szybko zjadam :) Gratulacje dla LUSH, oto mój balsam ochronny numer 1!