Alverde Lippenbalsam Calendula Nagietkowy balsam do ust (nowa wersja)

Pomadkę z firmy Alverde stosuję od lat. Bardzo treściwa przez co dłużej utrzymuje się na ustach. Super nawilża i szybko regeneruje suche usta. Zdarza mi się również zastosować ją przy nosie kiedy dopadnie mnie katar i chusteczką bardzo tą skórę w tym miejscu podrażniam. Jest bezzapachowa co dla niektórych może byc wielkim plusem. Dla mnie strzał w 10!

Balsam jest świetny. Otula usta dość tłustą warstwą i sprawia, że nie straszny im mróz czy wiatr. Ma neutralny zapach, bardzo delikatny. Dobrze nawilża usta i sprawia, że nie ma najmniejszego problemu z ich przesuszeniem czy tym bardziej z suchymi skórkami. Sztyft jest solidny, równomiernie się zużywa, nie łamie i nie kruszy. Opakowanie estetyczne. Cena bardzo dobra, biorąc pod uwagę wysoką jakość tego balsamu. Nadaje się zarówno na zimę, jak i na lato. Na pewno do niego wrócę.

Skończył się mi Blistex, więc postawiłam tym razem na coś bardziej naturalnego. Pomadka z Alverde nie była droga, bo kosztowała chyba 1 e. Mam takie przyzwyczajenie, że zawsze na noc muszę użyć pomadki, chociaż nie mam jakiegoś problemu z ustami. Ale często je maluję matowymi pomadkami, więc muszą być dobrze nawilżone. Pomadka jest tłusta i taka masełkowata. Przypomina mi maść nagietkową, którą pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa w białym, plastikowym słoiczku. Przyjemnie się nakłada i w zasadzie ma niemal niewyczuwalny zapach. Pomadka nie bieli ust oraz nie zostawia na nich błyszczącej warstwy, więc jest bardzo uniwersalna. Od razu po nałożeniu produktu czuć, że usta są dobrze chronione dzięki niej i wydaje się być ona długotrwała. Czuć też nawilżenie ale głównie natłuszczenie. Niestety nie jest to trwały produkt. Zależy mi by pomadka w miarę się utrzymywała, żeby usta przez noc się nawilżyły. Ale wystarczy się napić odrobinę wody i pomadka już się zjada. Jest naprawdę nietrwała, więc tak naprawdę nic z ustami nie robi. Po kilku dniach jej stosowania widzę, że usta wyglądają jakoś nie zbyt ładnie i są dosyć spierzchnięte. Tak jakby nie używała nic. A może nawet jakby usta wysuszała trochę. Nie spełniła ona moich oczekiwań. Jest to jedna z najgorszych pomadek jakie miałam.

Nie wiem kiedy ostatnio miałam inną pomadkę ochronną niż Alverde - mimo, że nie są dostępne w Polsce, z każdego wyjazdu do kraju, w którym są drogerie DM, przywożę sobie pokaźny zapas tego dobra. Kosztują w przeliczeniu na złotówki naprawdę śmieszne pieniądze (ok. 5-7 zł), a są rewelacyjne i żadna inna pomadka mi tak nie pasowała, jak właśnie te nagietkowe Alverde. Kiedyś zaszalałam z inną wersją kolorystyczną/smakową/zapachową i była ok, ale jednak nie tak idealna jak ta podstawowa, więc od tamtej pory nie wydziwiam. Pomadka daje efekt długotrwałego nawilżenia i natłuszczenia ust, nie ma problemu z pękaniem, pierzchnięciem czy suchymi skórkami. Jednocześnie nie jest na tyle mokra i tłusta, by spływać, zbierać się w kącikach, bielić wargi - bardzo dobrze nadaje się pod kolorowe szminki. Konieczność powtórzenia aplikacji pojawia się po kilku godzinach, ale odkąd używam jej regularnie codziennie rano, nigdy nie pojawia się dramatyczna sytuacja pod tytułem "szybko nawilżenia, bo usta mi zaraz wyschną". Sztyft działa dobrze, nie zacina się, raz jedyny w ogromne upały pomadka noszona w torebce trochę straciła kształt i minimalnie się rozpłynęła, ale nie na tyle, żeby jej nadal nie używać, zresztą temperatury były wówczas naprawdę ekstremalne i święty by nie wytrzymał. Nawet już nie spoglądam na półki drogeryjne z ochronnymi pomadkami, trzymam się Alverde i tyle. :)

Kupiłam będąc w Budapeszcie i muszę przyznać, że jest to bardzo miła pamiątka z wycieczki! Pomadka działa świetnie. Ma naturalny skład i neutralny zapach. Dzięki zbitej formule dobrze znosi upalne dni. Nie ma problemu z aplikacją. Sztyft solidny (wykonany z twardego tworzywa) i po długim używaniu ciągle sobie dobrze radzi i, co najważniejsze, jest w jednym niepopękanym kawałku! (czego nie zapewnia mi np. Sylveco).

Podczas tegorocznych wakacji po raz pierwszy miałam przyjemność odwiedzenia sławnej Drogerii Dm. Całkowicie przez przypadek w moim koszyku wylądowała również ta pomadka, potrzebowałam czegoś nawilżającego do torebki, bo zabrałam ze sobą jedynie Carmex w słoiczku, który nie nadaje się do użytku poza domem. + Naturalny skład - nawilżające olejki, woski i ekstrakty, żadnych sztuczności. + Lekki przyjemny zapach, rzeczywiście nagietkowy. + Zbita, gęsta konsystencja. Jednak nie miałam problemu z rozprowadzaniem jej na ustach, produkt gładko po nich sunie. Mięknie pod wpływem ciepła warg. + Świetnie nawilża i natłuszcza usta, chroni je przed uszkodzeniami. Mam ogromny problem z pękającą skórą ust, często borykam się z odstającymi skórkami, zawsze coś rozdrapię i zrobię sobie na nich jedną, wielką krwawiącą ranę. Kiedy używałam tego produktu...ach, moje usta nigdy nie były w tak świetnym stanie! + Opakowanie jest solidne, pomadka nie otwiera się w torebce. + Wydajna, służyła mi przez ok. 2 miesiące codziennego używania. - Minus oczywiście za dostępność. Jeśli będę za granicą to z pewnością zrobię sobie jej ogromny zapas. Można ją kupić w Internecie,ale cena jest 2x większa i wynosi 10 zł, doliczając koszty wysyłki - zupełnie nieopłacalne, a szkoda. Używam tego produktu od: sierpień - październik 2015 Ilość zużytych opakowań: jedno

PLUSY: - cena - wydajność - skład - chroni usta - po użyciu tego balsamu usta są nawilżone, gładkie i odżywione - nie uczula - zapach nie jest zbyt intensywny MINUSY: - brak Używam tego produktu od: 7 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupiłam przy okazji wizyty w DM i nie zawiodłam się. W przypadku pomadki pielęgnacyjnej zdecydowanie warto zwrócić uwagę na skład - w końcu sporą jej część po prostu zjadamy. Alverde tym razem również stworzyło bardzo udany kosmetyk. Skład na piątkę z plusem - same naturalne olejki, woski i ekstrakty. Co ważne, olejki doskonale natłuszczają i nawilżają usta, a woski zabezpieczają je przed wysuszaniem. Tak też dokładnie prezentuje się jej działanie w praktyce. Sprawdza się w ciągu dnia i nocą. Jedyne co można jej zarzucić to dość twardą konsystencję, ale pod wpływem ciepła naszych można spokojnie ją rozprowadzić. Dzięki temu też jest bardzo wydajna. Często aplikowałam ją również na skórki w okół paznokci i również świetnie je nawilżała i wygładzała. Zdecydowanie godny polecenia kosmetyk, zwłaszcza jak na swoją cenę (1,25 euro) i skład. Używam tego produktu od: paru miesięcy Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

Niestety moje usta są przesuszone tak samo jak moja skóra, więc ciężko mi znaleźć odpowiedni kosmetyk. U mnie się sprawdził podczas każdej pory roku, nawet w czasie zimy. Plusy -nawilża/natłuszcza (nie wiem, ale zniknęły suche skórki) -skład -nie uczula -wydajność -cena -brak paskudnego chemicznego smaku <3 Minusy -dostępność Zapach uważam za neutralny. Używam tego produktu od: Rok Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Skusiłam się na tę pomadkę ze względu na pochwały i składniki, które miały gwarantować nawilżenie. Cóż, nie jestem zbyt zadowolona. Pomadka ma postać twardego sztyftu, nie przeszkadza mi to aczkolwiek trudno jej używać w naprawdę zimne dni, kiedy to zamarza na kamień. Produkt pokrywa usta tłustawą powłoczką, która u mnie znika tak do godziny. Smak, zapach - te właściwości nie przeszkadzają mi, są tu raczej neutralne. Nie zauważyłam szalonych właściwości pielęgnacyjnych tego produktu, on faktycznie natłuszcza, nawilża na dłuższą metę nie bardzo... Dopóki jest na ustach to chroni i natłuszcza, gdy znika - są suche jak wiór. Dlatego nie wrócę do niego bo wolę produkty typu Carmex czy Melisa, które faktycznie działają na skórę ust. Pomadka jest zabójczo wydajna. Obecnie trzymam ja na biurku, gdyż w temperaturze pokojowej daje się jej używać bezproblemowo. Na pewno coś fajnego dla osób lubiących natłuszczanie, dla fanek nawilżania nie jest to raczej dobry produkt. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

bardzo dobra pomadka do ust z rewelacyjnym składem i powalającą niską ceną. Bardzo dobrze pielęgnuje usta, zero suchych skórek, ale zaznaczam że nie testowałam jej w ekstremalnych warunkach. Polecam każdemu spróbować, kto ma do niej dostęp , jeśli się nie sprawdzi nie będzie wielkiej straty bo kosztuje grosze. Używam tego produktu od: miesiac Ilość zużytych opakowań: jedno

Balsam jest całkiem dobrą alternatywą dla innych pomadek na rynku. Jestem z niego zadowolona, wydaje mi się, że warto go przetestować: + dobrze nawilża usta + pomaga pozbyć się suchych skórek + fajna, &quot;twarda&quot; konsystencja, nie jest zbyt lejąca się, nie za gęsta + lekko nabłyszcza usta, chroni i odżywia + dobry na spękane usta, łagodzi + dobra cena + duża wydajność + atrakcyjne opakowanie Minus za zapach, bo jednak nagietek pachnie dosyć charakterystycznie, ale jego właściwości rekompensują mi to. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

BARDZO dobra pomadka ochronna do ust. Dobrze nawilża, natłuszcza (jest to przydatne w wietrzne lub zimne dni), zostawia powłoczkę ochronną na wiele godzin. Wygładza odstające skórki, ma nautralny zapach i smak (nie spodziewajmy się określonego smaku po produkcie bez chemii! Jeśli chcemy smaku/ zapachu, skuśmy się na słynną pomadkę Celii, która też dobrze odżywia usta), świetnia współgra z szminkami różnych firm. Zostawia leciutki, zdrowy połysk. Często podbiera mi ją mój chłopak :) Jedynymi minusami mogą być dostępnść i fakt, że na samym początku trudno się ślizga po ustach, ale szybko to mija- wraz ze &quot;zdarciem&quot; pierwszej powłoczki kosmetyku. Czasem można wyczuć na powierzchni pomadki szorstkie drobinki- to nic wielkiego, wosk ma czasem tendencję do tworzenia grudek, ale przecież w żaden sposób nie wpływa to na pracę pomadki. Razem z Tisane to moje ulubione balsamy do ust. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 3 opakowania

W zaadzie - to kupilam go dwa razy. \\nPo tym jak pierwsza ta pomadka mi się zgubila, kupilam druga. \\nBardzo fajnie nawilza i gdy byla zima sprawdzala mi sie fantastycznie na mrozie. Nie rozstawalam sie z nia. \\nTeraz... juz tak mniej. \\nPo pewnym czasie zaczal mnie draznic smak. \\nMoze nawet nie o to chodzi ze ona ma jakikolwiek smak, po prostu zwykle czulam po jej aplikacji drapanie w gardle. Chyba chodzi o ten wosk w skladzie. \\nNo ale.. znajdz tu teraz pomadke bez wosku (wegańska). Staram sie unikac kosmetykow z tym, ale coz. \\n \\nW kazdym razie ta reszta opakowania co zostala, pewnie poczeka do zimy albo na kryzyzy z pieczeniem ust ;).

Kupiłam go, ponieważ chciałam przetestować coś innego. Do tej pory używałam &quot;Blistex\'u&quot;, ale z racji, że lubię markę Alverde, postanowiłam nabyć ten o to balsam. Plusy: - Cena. U mnie w DM - 1,15 euro. - Naturalne składniki. Minusy: - Zapach. Mi sierdzi chemią pomimo, że jej tu nie ma... ^^ - Konsystencja. Strasznie &quot;tępo&quot; się nim maluje usta. - Nie zauważyłam nawilżenia. Wg mnie, ten balsam jest po prostu tłusty i jak dostanie się do ust (jedzenie, całowanie), to ciężko pozbyć się tego smaku :brzydal: Osobiście nie polecam. Używam tego produktu od: Nie pamiętam Ilość zużytych opakowań: Jedno