Nivea Pearly Shine 24h Melt-in Moisture, Pielęgnująca pomadka do ust 

Używając tej pomadki miałam do niej większe oczekiwania ponieważ myślałam że wspaniale nawilżać moje usta ale nic z tego po tygodniowym używaniu widziałam efekty po dwutygodniowym używaniu usta były szorstkie spierzchnięte i popękane dlatego produkt nie spełnił moich oczekiwań nawet przy regularnym używaniu z ręką na sercu nie polecam

Znam ta pomadke od dawna, ostatnio się skusiłam, bo zauważyłam że firma zmieniła opakowanie i pewnie też formułę. Pomadka daje perłowe różowy, całkiem ładny efekt, dobrze się nakłada i jest bardzo wydajna... Tylko ochrony niestety brak... dla moich dość suchych ust jest niewystarczająca. Ani nie nawilża ani nie chroni, czyli niewiele się zmieniło prócz opakowania. Kolorek jest ładny, ale do niej nie wrócę, bo potrzebuje jednego dobrego produktu do ust.

DOSTĘPNOŚĆ – w wielu drogeriach, stacjonarnych i online OPAKOWANIE – produkt w sztyfcie SZATA GRAFICZNA – dominuje kolor różowo-perłowy SKŁAD – bardzo dobry WYDAJNOŚĆ – ponad miesiąc ZAPACH – delikatny KONSYSTENCJA – kremowa TRWAŁOŚĆ – efekt nawilżonych ust utrzymuje się przez długi czas EFEKT – nawilżone usta, nanosi delikatny kolor, ale niestety podkreśla suche skórki ZESTAW – nie widziałam PODRÓŻ – sprawdza się, nie niszczy, nie odkręca CENA – ok. 10 zł

Pomadka ma wystarczające dla mnie właściwości nawilżające, ale mam zdrowe i zadbane usta. Do bardzo suchych i popękanych na pewno będzie za słaba. Jedyną rzeczą, która sprawia mi kłopot w przypadku pomadki jest jej perłowy kolor. Mam średnią karnację w żółtej cieplej tonacji i tą zimną białą perłą na ustach wyglądam na co najmniej chorą, żeby nie powiedzieć: jak trup :-D Co gorsza, pigment rozkłada się nierównomiernie zostawiając na ustach smugi. Z tego powodu i aby nie straszyć ludzi na ulicy, pomadki używam jedynie w domu. Zastanawiam się, kto może wyglądać dobrze w takim kolorze, może jakaś subtelna blondynka, ale też nie jestem przekonana do tego.

Nie chcę być złośliwa ale jak na markę, której jednym ze sztandarowych produktów były pomadki ochronne, to nie rozumiem, po co z małej gamy działających produktów zrobić morze chłamu. Była pomadka Oryginale w granatowym opakowaniu- każdy wiedział, że mając problem spierzchniętych ust, warto kupić (dostępne wszędzie). Teraz tych pomadek jest milion pięćset sto dziewięćset, w smakach od masła po wisienkę z tortu, w sztyfcie, w kulce, od bezbarwnych po Pollocka. Ta pomadka ochronna… jest nieochronna. Kolor ładny. Ochrony brak. A czy ją jeszcze kupię? Całkiem możliwe :) bo mi akuratnie kolor jasnego, satynowego różu pasuje. A do ochrony ust coś innego.

Początkowo pomadkę kupiłam dla przyjaciółki jako dodatek do prezentu urodzinowego. Potem pisała do mnie, zachwycona efektem! To skłoniło mnie, abym sama wypróbowała pomadki z tej serii, i zakochałam się w nich ♡ Obecnie posiadam pomadkę, o ile się nie mylę, Hydro Care i Arbuzową. Obydwie sprawują się świetnie, jak cała seria melt-in. Serdecznie polecam każdemu! ♡

Taka nawilżająca pomadka to niezbędnik w mojej torebce, a jak daje jeszcze trochę, delikatnego koloru i pięknie pachnie to już naprawdę super. Ta ma delikatny można powiedzieć, że coś ala perłowy pudrowy róż kolor. Ładnie i subtelnie połyskuje na ustach. Nie jest za ciężka, dobrze nawilża, ładnie pachnie. Jak dla mnie może trochę za twarda, ale daje się dobrze rozprowadzić po ustach. Nie zbija się w grudki i jest długo zdatna do użytku. W dodatku pomadki z tej serii można dostać dosłownie wszędzie. Ostatnio widziałam je nawet w moim osiedlowym sklepiku.

Pomadki od nivea to moje ulubione. Ten produkt wspaniale nawilża i dodaje ustom połysku. Ma wspaniały kolor ale także zapach. Opakowanie jest poręczne i zawsze można zabrać na podróż. Cena nie była wielka A jakość ogromna.

Lekka nawilżają pomadka do ust w różowym kolorze, oczarowałam mnie perłową poświatą na ustach. Ten zapach przypomina mi dawniejsze gumy do żucia Donald, jak ja je uwielbiałam, to taka moja dygresja do starszego pokolenia które ją znają. Przede wszystkim nawilża, usta się nie kleją używam ją z konturówką do ust, świetnie wygląda. Bardzo przyjemna w aplikacji, jest miękka, delikatna i dość długo utrzymuje się na ustach, czuję że je pielęgnuje.

Pomadkę kupiłam w Rossmannie za ok. 9 zł, czyli za taką standardową cenę jak na tego typu rodzaj produktu. Produkt posiada piękne i mocne różowe opakowanie, które nie pęka ani się nie niszczy nawet po upadku na ziemię. Co do działania to mam bardzo mieszane odczucia, ponieważ prawdą jest, że pomadka już przy aplikacji otula nasze usta, które następnie stają się miękkie i gładkie, jednak problem tkwi w tym, że bardzo podkreśla suche skórki i daje efekt żółtych zębów, ponieważ kolor perłowy jest zbyt intensywny, dlatego nie ma mowy, aby wyjść z tą pomadką na ustach gdziekolwiek. W grę wchodzi tylko siedzenie w domu i tak jej też używam, kiedy nie muszę nic załatwiać i mam wolny dzień.

Pomadka jest mega wydajna ,Mają za zadanie nawilżać usta i trzeba przyznać, że doskonale sobie z tym radzą. Każda z nich ma nieziemski zapach. Najlepsza pomadka ochronna. Super nawilża i zmiękcza usta. Jest wydajna i w dobrej cenie.

Ja: Szminki to nieodłączny element mojego codziennego makijażu. Uwielbiam podkreślać usta żywymi i mocnymi kolorami. Satynowe, matowe czy błyszczące – każdy rodzaj znajduje się w mojej kosmetyczce. Moje usta potrzebują dobrej regeneracji i nawilżenia. Oczekiwania: Dobre nawilżenie ust, zmiękczenie suchych skórek. Opakowanie: Standardowe, wykręcane, wykonane w całości z plastiku. Dół w kolorze białym, nakrętka pastelowo różowa, odpowiednia dla serii. Dobrze się trzyma, choć z czasem użytkowania coraz słabiej i otwiera się samoistnie w torebce. Na zakrętce duży napis z logo marki, całość opakowana w papierowy kartonik, co daje pewność, że w sklepie przed nami nikt nie otworzył szminki. Wykręca się dobrze, nic się nie zacina. Opakowanie wrzucone luzem do torebki nie niszczy się. Wrażenia: Szminka ma różowy, pastelowy kolor. Na ustach ten kolor jest delikatny, ale widoczny. Zapach jest nienachlany, bardzo szybko się ulatnia po aplikacji. Pomadka jest kremowa, łatwo się rozprowadza na ustach. Efekty nawilżające są dość średnie, pomadka szybko się zjada. Co za tym idzie trzeba powtarzać często aplikację, a to z kolei przekłada się na słabą wydajność. W cieplejsze dni pomadka odrobinę się rozpuszcza, ale nie jest to uciążliwe. Z kolei w mroźne dni nie zmienia swojej konsystencji. Podczas stosowania nawilża usta, ale nie jest to efekt spektakularny. Nie zniweluje suchych skorek, nie nawilży dogłębnie. Usta po zastosowaniu są gładkie, po odstawieniu niestety wszystko wraca do normy. Nie podrażnia i nie uczula, za co plus. Jest to produkt doraźny dla osób, które nie mają wygórowanych oczekiwań. Plus za przystępną cenę i łatwą dostępność produktu. Mnie ten produkt nie powalił na kolana, nie wrócę po kolejne opakowania.

Pomadkę dostałam w prezencie w zestawie z innymi. Wcześniej używałam raczej bezbarwnych pomadek, wiec uznałam, że ta pójdzie na pierwszy ogień, bo może przekonam się do tych zostawiających jakiś "ślad" po sobie. Wrażenia całkiem fajne - łatwo sie rozprowadza, zapach okej, nie zbiera się nieładnie na ustach po jakimś czasie i zostawia lekki połysk i nadaje delikatnie perłowy kolor. Przy mojej bardzo jasnej karnacji niestety ten perłowy kolor sprawdza się średnio, ale planuję zużyć pomadkę do końca. No cóż, muszę jeszcze popróbować z kolorowymi balsamami, tylko może nie z perłowymi ;)

Pomadki ochronnej używam głównie w domu, żeby nawilżyć usta i ten produkt sprawdza mi się całkiem nieźle. Pomadka jest umieszczona w bardzo zgrabnym etui, które świetnie leży w dłoni i zmieści się wszędzie, nawet w najmniejszej torebce czy kieszeni. Jest ono w przyjemnym pastelowo różowym kolorze. Sam sztyft jest miękki, gładko sunie po ustach. Zapach jest bardzo delikatny, nie męczący. Nawilżenie moim zdaniem jest zupełnie przyzwoite, chociaż ja muszę dość często ponawiać aplikację, żeby utrzymać usta w dobrej kondycji. Pewnym minusem jest to, że pod koniec sztyft mi się trochę złamał i trudniej było mi aplikować pomadkę na usta. Jednak jej właściwości pozostały nie zmienione, dlatego nie odejmuję za to gwiazdek. Pomadka nie jest bezbarwna, ponieważ zostawia na ustach perłowy połysk, co czyni ją nieco kontrowersyjną, ale mi to wykończenie nie przeszkadza gdyż stosuję ją tylko w domu. Generalnie jest to całkiem przyzwoity produkt o niezłych właściwościach pielęgnacyjnych, szerokiej dostępności i w przystępnej cenie, więc z czystym sumieniem go polecam.

Moje dwie ulubione pomadki Nivea. Na pewno są Wam dobrze znane, bo dostępne są praktycznie wszędzie. Mają za zadanie nawilżać usta i trzeba przyznać, że doskonale sobie z tym radzą. Jeżeli miałabym polecić jakąś firmę, która doskonale o nas zadba w każdy dzień - czy to gorący, czy też mroźny, to zdecydowanie poleciłabym Niveę. Lubię zarówno te pomadki, jak i masełka do ust PS. Każda z nich ma nieziemski zapach i smak! Chyba najlepsze pomadka ochronna jaką do tej pory miałam. Super nawilża i zmiękcza usta. Efekt nawilżenia mogę porównać chyba jedynie z tym po zwykłej (ale jakże skutecznej;) wazelinie, bo nie spotkałam się do tej pory z tak dobrze nawilżającą pomadką jak ta:) Jest wydajna i w dobrej cenie. Dodatkowym atutem jest fakt, że jest bezbarwna, a przez to neutralna, w związku z czym mogą jej używać zarówno kobiety jak i mężczyźni.

Według producenta nadaje ustom delikatny, perłowy blask i długotrwale je nawilża. Dzięki formule z cennymi ekstraktami z pereł oraz jedwabiu sprawia, że usta stają się jedwabiście gładkie i zmysłowo miękkie. Moim zdaniem jest całkiem fajna. Typowe klasyczne opakowanie w ładnym odcieniu różu. W porównaniu z moją wcześniejszą wersją mango, nawilża o wiele lepiej i dodatkowo pozostawia miękkie usta i przyjemnie pachnie. Pomadka posiada kremową konsystencję jednak kolor w jasnym, perłowym różowym odcieniu nie każdemu może się spodobać, lub po protu można źle się w nim czuć tak jak ja, ale bardziej niż na kolor patrzę na jej działanie.

Jestem w trakcie próbowania różnych pomadek Nivea o formule melt-in. To nowe wersje znanych nam wszystkim pomadek. Moim zdaniem - odświeżenie bardzo udane. Pomadka ma przyjemny zapach - idealnie taki sam, jak wcześniejsza perłowa wersja. Jest lekko różowa, o delikatnym, perłowym wykończeniu. Daje efekt zdrowych ust, podkreśla kolor i nadaje im pięknego, delikatnego połysku, który ze spokojem można dawkować ilością nałożonej pomadki. Jej konsystencja jest bardzo udana - rzeczywiście, wtapia się w usta podczas smarowania - wydaje mi się, że pod wpływem ciepła skóry. Balsam pokrywa usta miękką, ochronną warstwą, która przypomina mi wręcz opatrunek. Jest bardzo przyjemna, równomiernie pokrywa całe usta i nie zaznacza suchych skórek. Balsam spełnia swoje zadanie nawilżenia - usta stają się miękkie, nawet przesuszone szybko wracają do odpowiedniego stanu. To dla mnie niezwykle ważne - jestem atopikiem ze skłonnością do przesuszenia. Pomadka nie wywołuje podrażnień, nie alergizuje, wręcz gasi początki stanu zapalnego. Jest ratunkiem codziennym i od święta! Pomadka jest dość wydajna - jeden sztyft starcza mi na ponad miesiąc smarowania. Nie muszę aplikować balsamu co chwilę, ponieważ nie zjada się, utrzymuje długo na ustach, nawet podczas picia lub jedzenia przekąsek. Na pewno odpowiada za to tłustsza konsystencja pomadki :) Sztyft jest opakowany w ładną tubkę, lekko pękatą, jednak to nadaje jej bardzo ładnego kształtu. Jak zwykle mechanizm wykręcający działa z leciutkim oporem, który zapobiega lataniu sztyftu bez kontroli. Zatyczka zamyka się na lekki klik.