Dotychczas przyzwyczajone byłyśmy do tego, że konturowanie twarzy wykonujemy produktami kremowymi lub pudrowymi, które podczas demakijażu zmywałyśmy z twarzy. Internautki odkryły jednak sposób, dzięki któremu możemy wykonturować twarz na dłużej. To doskonały sposób, aby nadać również swojej twarzy podkreślającej urodę opalenizny i nie musieć codziennie się malować. Z pomocą przyjdzie nam samoopalacz. Jakiego produktu użyć i jak wykonać konturowanie twarzy samoopalaczem? Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Iren (@irena_koksik) Kwi 24, 2020 o 1:54 PDT Zobacz także: Foxy eyes - to teraz najmodniejszy makijaż oka Samoopalacz do twarzy - jaki wybrać? Youtuberki i TikTokerki, które wypróbowały konturowanie twarzy samoopalaczem są zgodne co do jednego - należy użyć produktu, który już w momencie nakładania nadaje skórze kolor . Dzięki temu będziemy od razu dokładnie widziały, gdzie aplikujemy samoopalacz, co pomoże w uniknięciu nieestetycznych plam , gdy samoopalacz zareaguje ze skórą po kilku godzinach. Najlepiej sprawdzą się więc pianki samoopalające ze wstępnym, brązowym kolorem . Warto sięgnąć także po produkt, który nadaje się do aplikacji zarówno na ciało, jak i na twarz. Dzięki temu istnieje mniejsza szansa, że nie wystąpią u nas podrażnienie, bądź zapchanie cery. Do aplikacji samoopalacza na twarz będziemy potrzebować pędzla, którego zwykle używamy do konturowania twarzy . Może to być średnich rozmiarów pędzel ścięty pod kątem, lub niewielki pędzel o okrągłym kształcie. Do nakładania sprawdzi się także gąbeczka do makijażu , warto jednak wybrać tę w czarnym kolorze, aby jej nie zafarbować. Należy pamiętać, że po zastosowaniu i nawet dokładnym umyciu, samoopalacz może zostawić ciemne plamy na akcesoriach do...
Samoopalacze u wielu z nas kojarzą się raczej negatywnie - z wpadkami podczas aplikacji, nienaturalnym pomarańczowym kolorem lub smugami na całym ciele. Na szczęście obecnie na rynku kosmetycznym znajdziemy wiele udoskonalonych produktów samoopalających. Gwarantują one na skórze piękny efekt naturalnej opalenizny minimalizując ryzyko wypadku przy pracy.
Jak przygotować skórę przed aplikacją samoopalacza?
Zaznaczmy, że nawet produkt świetnej jakości może zrobić nam dużą krzywdę, jeśli będziemy aplikować go w nieodpowiedni sposób. Zanim sięgniemy po samoopalacz powinnyśmy pamiętać o dokładnym złuszczeniu naskórka – peeling najlepiej wykonać dzień przed aplikacją samoopalacza. Tuż przed nakładaniem produktu samoopalającego na najbardziej wysuszone partie ciała (łokcie, kolana, kostki) warto nałożyć balsam nawilżający. Samoopalacz najlepiej aplikować przy pomocy specjalnej rękawicy, która gwarantuje równomierne rozprowadzenie kosmetyku na ciele, a przede wszystkim chroni dłonie przed zafarbowaniem.
Jak nakładać samoopalacz?
Pamiętaj, że samoopalacz należy nakładać energicznymi (najlepiej pionowymi) ruchami cały czas dbając o jego równe rozmieszczenie. Nie zapomnij o przeciągnięciu lekkim ruchem kosmetyku na stopy i dłonie, aby nie pozostawić odznaczających się linii. Po kilku godzinach produkt zazwyczaj należy zmyć i nałożyć balsam intensywnie nawilżający. Aby opalenizna utrzymywała się na skórze jak najdłużej, pamiętaj o regularnym nawilżaniu ciała. Teraz, kiedy wiesz już wszystko o aplikacji samoopalacza, zerknij do naszej galerii, gdzie podpowiadamy na jakie samoopalacze warto postawić.
Zobacz również: Najgorętsze trendy beauty. Trendbook Wizaz.pl - pierwszy taki w Polsce!
Ocenę 4,5 gwiazdek otrzymała Ekspresowa pianka brązująca do ciała Eveline, Brazilian Body 6 w 1. 81% recenzujących deklaruje chęć ponownego zakupu. W jej składzie znajdziemy m.in. witaminę E, sok aloesowy i karmel, czyli składniki, które nie tylko odżywiają i nawilżają skórę.
Pianka jest fajna, ponieważ ta "opalenizna" jest równomierna, bez smug, nie ma okropnego pomarańczowego koloru. Po pierwszym użyciu bardzo podobał mi się efekt takiego delikatnego muśnięcia słońcem, zmywa się równomiernie również bez plam – napisała na KWC Gosiagos87.
Nawilżający krem brązujący do ciała 2 w 1 Bielenda, Magic Bronze na KWC ma średnią ocenę 4,5/5 gwiazdek, a 78% recenzujących deklaruje chęć ponownego zakupu produktu. W jego składzie, oprócz witaminy E znajdziemy także masło z nasion kakaowca i panthenol działający dobroczynnie na skórę.
Zapach jest wyjątkowo apetyczny - połączenie masła kakaowego z cynamonem. Coś pięknego! Balsam świetnie nawilża, szybko się wchłania, raczej nie pozostawia smug, jeśli go dobrze rozetrzemy oraz nie brudzi ubrań. Krem sam w sobie jest biały, ale po krótkim czasie na skórze daje ładny naturalny efekt złocistej opalenizny. – napisała na KWC idlla.
Równie wysoką oceną 4,5/5 gwiazdek poszczycić się może Brązujący Balsam Do Ciała i Twarzy Mokosh Pomarańcza z Cynamonem. 73% recenzujących deklaruje chęć jego ponownego zakupu. W jego składzie znaleźć można sok aloesowy znany ze swoich łagodzących i leczniczych właściwości, ekstrakt z niepokalanka pospolitego, olejek z nasion marchwi, ekstrakt z kwiatów gorzkiej pomarańczy oraz witaminę E.
Muszę przyznać, że uraczył mnie od pierwszego użycia! Świetnie się sprawdził przed imprezą, dodał mojej skórze brązowego koloru, takiej opalenizny jak w wakacje... Dodatkowo ten zapach pomarańczy... powala! Moja skóra została mocno odżywiona i nawilżona po tym balsamie. – napisała na KWC Jowitka_123.
Ciekawym kosmetykiem są Skoncentrowane Krople Samoopalające Do Twarzy i Ciała, Dax Sun. Są odpowiednie do każdego rodzaju karnacji. Na KWC zdobyły średnią ocenę 4,3 gwiazdek i 78% recenzujących deklaruje chęć ponownego zakupu. 100% naturalnym składnikiem brązującym jest karmel. Krople można łączyć z ulubionymi kosmetykami, np. z kremem SPF.
Efekt jest delikatny, bardzo naturalny. Pipeta pomaga odmierzyć odpowiednią ilość produktu. Krople stosuję jedynie do kremu na twarz, szyję i dekolt, ponieważ przy mieszaniu z balsamem na całe ciało za szybko by się skończyło. Nie ma smug ani plam. – napisała na KWC Werifesteria.
Ocenę 4,1 gwiazdek otrzymał Balsam brązujący do ciała, Kolastyna, Luxury Bronze. 69% Wizażanek deklaruje chęć jego ponownego zakupu. W składzie znajdujemy m.in. wosk pszczeli, masło Shea, masło z ziaren kakaowca, ekstrakt z łupiny orzecha włoskiego i ekstrakt z liści rozmarynu. Jasna wersja będzie odpowiednia nawet dla osób o delikatnej urodzie.
Nie rozstaję się z tym balsamem od 2 lat. Kupiłam go przypadkowo, po prostu był na promocji. Ogromny plus za to, że nie śmierdzi jak typowy samoopalacz. Stosuję go cały rok, latem świetnie podkreśla opaleniznę, a zimą nadaje ładny odcień mojej skórze. Nie pozostawia plam. [...] Skóra po zastosowaniu jest nawilżona, gładka. – napisała na KWC PatrycjaBeautyBlog.
Pianka Bronze Amber to lekka pianka samoopalająca do twarzy i ciała, o głębokim ciemnobrązowym odcieniu, dzięki której uzyskasz piękną, śródziemnomorska opaleniznę, pasującą do każdej karnacji. Za pomocą swoich uniwersalnych właściwości, doskonale sprawdza się zarówno na jasnych jak i średnich karnacjach. Pianka błyskawicznie wchłania się w skórę, głęboko ją nawilżając oraz zapewnia idealną opaleniznę, która stopniowo ciemnieje, aby finalnie przybrać wyjątkowo atrakcyjny, głęboki odcień.
PS. Nie pozostawia pomarańczowych tonów na ciele!
AUSTRALIAN GOLD bronzer w sprayu SPF15 to w dzisiejszym rankingu najwyżej oceniany przez Wizażanki samoopalacz. Otrzymał maksymalną możliwą średnią ocenę 5/5 gwiazdek i aż 91% recenzujących deklaruje chęć jego ponownego zakupu. Oprócz funkcji brązującej ma on ochronny filtr przeciwsłoneczny SPF 15. W swoim składzie zawiera m.in. witaminę E, sok aloesowy i olej z drzewa herbacianego.
Bardzo ładny zapach, szybko się wchłania, kremowa konsystencja. Jest wydajny i nie podrażnia skóry. – napisała na KWC klaudyna_borowska.
Dzisiejszy ranking samoopalaczy zamyka Samoopalający mus nawilżający do twarzy i ciała, LIRENE BRONZE COLLECTION ze średnią oceną 3,8 gwiazdek. Ponad połowa (59%) Wizażanek ma ochotę zakupić go ponownie. Przyjrzeliśmy się komentarzom na KWC:
Lubię ten mus. Jest niesamowicie łatwy w aplikacji, nie pozostawia smug, nie robi plan. Co ważne - niezależnie od tego, jaka mamy karnację, opala nas na kolor złocisto - brązowy, a nie pomarańczowy. Dozownik nie zacina się, a sam mus łatwo się rozprowadza na skórze. – napisała wandazbar.
Osobiście nie lubiłam wszelkiego rodzaju samoopalaczy, ani produktów brązujących, ze względu na plamy, które robiły się po ich nałożeniu. Nie lubiłam do momentu, kiedy odkryłam ten mus :) lubię go za konsystencje, łatwość rozprowadzania, a co najważniejsze na brak plam i piękną, równomierną opaleniznę! – napisała Iza123321.