Eveline Cosmetics Brazilian Body, Ujędrniający żel-balsam samoopalający 

Opakowanie bardzo wygodne, zapach przypomina mi kosmetyki do opalania lubię takie zapachy więc podoba mi się Konsystencja lekka, szybko wchłaniającą Nie lepi się co jest mega na plus, po dokładnym rozsmarowaniu po 3/4 minutach produkt wchłonął się całkowicie i pozostawił delikatny zapach Moje obawy że pojawia się plamy czy smugi absolutnie były nie potrzebne gdyż nogi są muśnięte słońcem jak z rajskiej plaży Naprawdę jestem miło zaskoczona Uwielbiam być opalona ale zawsze bałam się używać takich produktów a tu taka niespodzianka POLECAM ❗ Naprawdę warto zwłaszcza że lato nas nie rozpieszcza

Eveline Cosmetics Brazilian Body, Ujędrniający żel-balsam samoopalający to produkt, który zdobył moją pełną aprobatę. Zdecydowanie oceniłabym go na 5/5, biorąc pod uwagę jego skuteczność, łatwość aplikacji oraz przyjemne właściwości pielęgnacyjne. Skuteczność samoopalania Jako żel-balsam samoopalający, Eveline Brazilian Body okazał się bardzo skuteczny. Już po kilku aplikacjach zauważyłam naturalny, złocisty odcień opalenizny, który nie był ani zbyt pomarańczowy, ani sztuczny. Kolor opalenizny był równomierny, co zmniejszało ryzyko powstawania plam, które zdarzają się przy użyciu tańszych samoopalaczy. Co więcej, efekt utrzymywał się przez kilka dni, co dla mnie było dużym plusem, ponieważ nie musiałam codziennie powtarzać aplikacji. Konsystencja i aplikacja Żel-balsam miał lekką konsystencję, dzięki czemu łatwo się go rozprowadzało. Po nałożeniu szybko wchłaniał się w skórę, nie zostawiając tłustych śladów na ubraniach. Produkt dobrze się rozprowadzał, nie tworząc smug, co dla mnie było kluczowe przy stosowaniu samoopalaczy. Dodatkowo, nie trzeba było go używać w dużych ilościach, co sprawiło, że był dosyć wydajny. Ujędrniające właściwości To, co wyróżniało ten produkt, to także jego właściwości ujędrniające. Zawarte w formule składniki, takie jak kofeina i guarana, pomogły poprawić elastyczność skóry, sprawiając, że stawała się ona bardziej napięta i gładka. Dla mnie, oprócz efektu opalenizny, był to dodatkowy atut, który znacząco poprawił wygląd mojej skóry. Aromat Kolejnym plusem był zapach. Żel-balsam miał przyjemny, subtelny aromat, który nie był zbyt intensywny. Po aplikacji zapach utrzymywał się na skórze przez kilka godzin, ale nie był przytłaczający. Często samoopalacze mają charakterystyczny, niezbyt przyjemny zapach, który długo się utrzymuje, jednak w przypadku tego produktu nie musiałam się tym martwić. Cena i dostępność Cena Eveline Cosmetics Brazilian Body była bardzo przystępna, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego wysoką jakość. Produkt jest łatwo dostępny w wielu drogeriach, co umożliwili szybki zakup, gdy tylko będzie taka potrzeba np. Przed wielkim wyjściem, wakacjami. Próbka ok 2 zł, pełnowymiarowy w granicach 14-20 zł a w promocji można go dorwać naprawdę tanio :) Wydajność Żel-balsam okazał się być bardzo wydajny. Wystarczyła niewielka ilość produktu, by pokryć większe obszary skóry, dzięki czemu jedno opakowanie starczyło mi na dość długo. To sprawiało, że produkt był opłacalny. Zalety: - Naturalny, złocisty odcień opalenizny bez smug i plam. - Szybkie wchłanianie bez tłustego filmu. - Ujędrniające i wygładzające działanie dzięki zawartości kofeiny i guarany. - Przyjemny zapach, który nie był intensywny ani nieprzyjemny. - Atrakcyjna cena. - Łatwość aplikacji bez ryzyka zostawiania śladów na odzieży. Wady: - W przypadku bardzo wrażliwej skóry, zalecałabym przeprowadzenie próby uczuleniowej przed pełnym zastosowaniem, chociaż nie miałam z tym żadnych problemów. Podsumowanie: Eveline Cosmetics Brazilian Body, Ujędrniający żel-balsam samoopalający to produkt, który łączy kilka funkcji: samoopalanie, ujędrnianie skóry i pielęgnację. Jego zaletami były skuteczność, łatwość aplikacji, naturalny kolor opalenizny oraz przyjemny zapach. Dzięki rozsądnej cenie i wydajności, był to doskonały wybór, który spełnił moje oczekiwania.

Produkt zamknięty w plastikowej miękkiej tubie w fioletowym kolorze z otwarciem na klik. Jest to samoopalacz więc może zostawiać niedociągnięcia i plamy. Po nałożeniu otrzymujemy piękną opaleniznę jak z nad polskiego morza, używanie go 2-3 razyw tygodniu pozwala nam uzyskać efekt zdrowo opalonej i nawilżonej skóry. U mnie nakładał się bardzo dobrze z wyjątkiem rąk, więc tam go już później nie aplikowałam bo zostawiał niedociągnięcia przy nadgarstkach i smugi . Mimo to jeśli mamy trochę czasu (bo trochę długo się wchłania) i większe wyjście to warto go użyć. Pięknie pachnie perfumowo kwiatową nutą i jest wydajny.

W tym roku podczas urlopu nie udało mi się opalić nóg, dlatego chcąc wyrównać kolor skóry dolnej partii ciała z górną, udałam się do Rossmanna. Wzrok zatrzymał się na pięknej szacie graficznej i ciekawym kolorze żelu Eveline Brazilian Body. Zadowolona z zakupu ruszyłam do domu, żeby rozpocząć przygotowania ciała do samodzielnego opalania. Pomimo wykonania peelingu i dokładnego rozsmarowania żelu, na moich nogach pojawiły się nieładne, mocno widoczne smugi (a nie był to mój pierwszy raz w życiu z produktem brązującym). Po kilku dniach i ponownym przygotowaniu się, przystąpiłam do aplikacji żelu, tak żeby dać jemu i sobie drugą szansę. Niestety, nie jest to produkt dla mnie, po drugiej aplikacji to samo, znowu porażka. Moja tubka (z bólem serca) wylądowała w koszu, a ja musiałam się pogodzić ze stratą około 20zł. Ze swojej strony nie polecam, ale możliwe, że komuś przypadnie do gustu lub sprawdzi się lepiej, gdy zaaplikujemy go rękawicą.

Bardzo podoba mi się ten balsam ze względu na pięknie dający kolor opalenizny. Bardzo łatwo się go używa i nawet taki laik jak ja potrafi go obsługiwać bezproblemowo. Ma bardzo przyjemny zapach który umila aplikację nam i nie brudzi aż tak bardzo rączek jak potrafią inne brązujące kremy. Produkt dostajemy w dużej tubce którą można położyć i postawić bez problemu. Wyciskamy pożądaną ilość balsamu i działamy. Użyłam go już kilkanaście razy ale w odstępie czasowym Gdy chciałam wzmocnić efekt wow. Już po pierwszym użyciu Zauważyłam bardzo ładny kolor bez smug bez żadnych wyciągnięć i niedociągnięć. Stosowałam na nogach i nogi naprawdę wyglądały jakby były skąpane w słońcu kolor jest piękny nie jest ani jakiś pomarańczowy czy jakiś brudno-brązowy to naprawdę naturalny kolor opalenizny. Następnego dnia znów zastosowałam balsam by wzmocnić efekt i kolor Robił się coraz bardziej mocny ale dalej wszystko bardzo naturalny sposób. Spotkałam koleżankę która była zachwycona a zarazem zdziwiona że tak pięknie udało mi się opalić nogi. Od razu zaznaczam że każdy mycie masaż golenie jakiekolwiek nasze działania zabierają kolor i zmniejszają natężenie. Jest to balsam samoopala samoopalający a nie samoopalacz więc nie jest tak trwały i tak mocny jak samoopalacze ale muszę to zaznaczyć że ten produkt o wiele bardziej do mnie przemawia bo wiem że nie zrobię sobie nim krzywdy I ja jestem naprawdę nim zachwycona A. Podoba mi się również to że efekt można potęgować i każde nałożenie balsamu wzmacnia opaleniznę i kolor jak również to że jeżeli uważamy że przesadziliśmy to wystarczy dobre mycie czy golenie i efekt wraca do naturalnego. Muszę też zaznaczyć że raz zrobiłam sobie nim plamę ale było to typowo chłopskie pacnięcie ręką bez rozsmarowania i plama wyglądała jak po prostu w jednym miejscu ciemniejszy obszar skóry nie rzucał się w oczy i nie stworzył żadnego pośmiewiska ale na pewno warto zachować się odpowiednio używając tego typu produktów. Zaznaczam że używałam swoich gołych rąk bez rękawiczek szybko dokładnie rozchorowałam sobie całe nogi i zostawiłam do wyschnięcia nawet jak zapomniałam od razu umyć rąk to nie zrobiło mi się między palcami charakterystyczne Pomarańczki które czasami mamy po samoopalaczach. Nie wypowiem się na temat ujędrniającego żelu bo nie stosowałam go systematycznie tylko w razie potrzeby i pod tym względem spisał mi się świetnie, jestem bardzo zadowolona że spełnił to co oczekiwałam chociaż na pewno znajdą się ludzie którzy stwierdzą że jest za delikatny No i że nie mają efektu ujędrnienia. Na pewno za edytuję jeszcze moją recenzję ponieważ w szale zakupów kupiłam inne podobne produkty Więc będę miała dużo lepsze porównanie na razie wśród balsamów typu brązujący czy nadający kolor czy kremów BB na nogi ten robi na mnie bardzo dobre wrażenie i nie przeszkadza mi że efekt jest nietrwały.

Balsam kupiłam kiedyś podczas zakupów w drogerii Rossmann. Słyszałam o nim pozytywne opinie, dodatkowo był nowością na rynku. Nie zastanawiałam się długo i wzięłam :D Jest zamknięty w plastikowym, miękkim opakowaniu o pojemności 150 ml. Występuje on jeszcze w małym opakowaniu - saszetce. Ma on bardzo przyjemną i lekką konsystencję. Bardzo łatwo się rozprowadza na ciele. Plus za to, że się szybko wchłania. Jestem posiadaczką bardzo jasnej karnacji, dlatego obawiałam się, że ten kosmetyk będzie u mnie pomarańczowy. Już po 1 użyciu dostrzegłam lekką zmianę koloru mojej skóry. Z każdą aplikacją był on mocniejszy, dlatego można stopniować jego intensywność. Kosmetyk ten nie powoduje plam, zacieków, swędzenia, szczypania. Ogromnym plusem jest to, że nie plami ubrań i nie klei się. Produkt ma całkiem fajny skład: hydrolit z pomarańczy - zapobiega przesuszeniom niacynamid - odżywia i nawilża skórę witamina E kofeina - ujędrnia i przywraca elastyczność Kosmetyk nie jest testowany na zwierzętach Testowany dermatologicznie . Sposób użycia : dzień przed aplikacją warto wykonać peeling. Niewielką ilość balsamu nanieść na dłoń lub rękawicę do aplikacji samoopalacza i dokładnie rozprowadzić . Dobrze jest założyć ubrania, gdy produkt się wchłonie Jest to bardzo dobry produkt, który nie daje efektu "marchewy". Nie wysusza ciała ( jak większość produktów tego tupu) Polecam

Produkt w pięknym fioletowym opakowaniu, pięknie pachnie, mimo neutralnego cielistego koloru widać gdzie się go rozprowadza… tyle! Zostawia plamy, kolor tandetny pomaranczowy, smród samoopalaczowych skarpet nie do zmycia. Bardzo się zawiodłam bo produkt zapowiadał się obiecująco!

jestem pozytywnie zaskoczona działaniem i efektami tego kosmetyku. Zakupiłam go w sieci Rossman po cenie promocyjnej ok. 12zł. Co mnie skusiło do wzięcia go z półki? Przede wszystkim cena oraz informacja, że kosmetyk nawilża, nie śmierdzi typowym samoopalaczem oraz szybkie efekty. Kosmetyk ma konsystencję balsamu, zupełnie nie wiem czemu nazwano go żelem. ma brązowo-perłowy odcień. Nakładam go w niewielkiej ilości na nogi i ręce. Pachnie przyjemnie tuż po rozsmarowaniu, nie brudzi rąk, choć zawsze po aplikacji mam zwyczaj mycia rąk. Nie powoduje zacieków, ani plam. delikatny efekt uzyskamy ok. godzinę po pierwszej aplikacji. Dla spotęgowania warto powtórzyć czynność najlepiej następnego dnia. Tuż po aplikacji produkt świetnie się wchłania i miałam nadzieję, że nie będzie klejący dla skóry. Jednak po kilku godzinach od nałożenia czuć nieco samoopalaczem, kosmetyk robi się klejący i czuć go na skórze. Wtedy warto go zmyć. To jedna jedyna wada jaką dostrzegłam. Produkt nie uczula i nie podrażnia skóry. Ma również funkcję nawilżającą, która sprawia, że nie wysusza jak większość pianek samoopalaczy. Zużyłam już jedno opakowanie i z pewnością do niego wrócę. Warto się skusić.

Mam dość jasną karnację i ogromny problem, by nie być pomarańczową po kremie koloryzującym. Tutaj miłe zaskoczenie, bo od razu po aplikacji skóra delikatnie się zabarwia na brązowo. Bardzo podoba mi się to, że tonacja jest delikatna i dopasowuje się do karnacji. Można stopniować intensywność koloru, ale i tak tym kremem nie zrobimy sobie krzywdy. Nakladany rękawicą czy rękami kolor rozkłada się równomiernie, nie pozostawia smug czy plam. Raz mi się zdarzyło z pospiechu zrobić małą plamę na ręku, ale szorstką rękawicą do masażu zniwelowałam ją bez problemu i nawet nie było potrzeby nakładać w tym miejscu ponownie porcję balsamu. Skóra po nim jest miękka i delikatna. Minus jednak za zapach. Dla mnie za słodki i wybija się ten specyficzny chemiczny zapach. Może nie jest aż tak drażniący, ale jednak czuć to coś… mimo wszystko używam, bo efekt mi się podoba.

Produkt kupiłam na promocji w Rossmanie za zawrotną cenę 13 złotych. Jest zamknięty w plastikowej tubce na klik w przyciągającym wzrok kolorze lila, dzięki czemu łatwo go znajdziemy wśród podobnych produktów na sklepowej półce. Balsam jest w brązowym kolorze, co w dużym stopniu ułatwia nam aplikację, bo dzięki zabarwieniu wiemy, gdzie już nałożyłyśmy produkt. Zapach to chyba jedna z największych niespodzianek, bo ten balsam nie śmierdzi spalonym kurczakiem. Ma piękny perfumowany zapach, który nie jest drażniący. Delikatny zapach samoopalacza poczujemy dopiero następnego dnia i to naprawdę w niewielkim stopniu. Produkt ma bardzo przyjemną i przyjazną dla mojej skóry konsystencję balsamu i bardzo ładnie się rozprowadza. Balsam jest moją ulubioną formą tego typu produktów, bo jestem posiadaczką skóry suchej i samoopalacze w balsamie nie wysuszają mojej skóry tak bardzo, jak te w piance. Jeśli chodzi o aplikację to zdecydowanie lepiej wypada aplikacja rękawiczką do aplikacji tego typu produktów, bo produkt nałożony jest równomiernie i nie powstają plamy. Kiedy nakładałam produkt w nitrylowych rękawiczkach, niestety plamy powstały. Natomiast kiedy nakładałam rękoma, efekt był zadawalający, ale ponieważ mam bardzo suchą skórę, w szczególności na rękach, ręce były dużo ciemniejsze. Efekt na skórze jest bardzo delikatny. Ja zdecydowanie wolę mocniejszy efekt po pierwszej aplikacji. Produkt można oczywiście reaplikować, ale trzeba wtedy uważać, żeby nie narobić sobie plam. Myślę, że powinna powstać wersja dla ciemniejszego efektu... Produkt jest wydajny, wystarczył mi na ponad miesiąc. Cena naprawdę na każdą kieszeń. Może nie do końca spełnił moje oczekiwania, jeśli chodzi o kolor, ale to propozycja, do której zdecydowanie będę wracać ze względu na zapach i konsystencję balsamu.

Produkt rozprowadza się przepięknie na skórze, nie zauważyłam żadnych plam pewnie z racji tego że przy nakładaniu zostawia kolor i dobrze go rozprowadziłam. Ma zelowo balsamowa konsystencję. Co mnie chyba najbardziej urzekło to zapach. W ogóle nie śmierdzi samoopalaczem podczas nakładania i kiedy już wyschnie. Jedynym minusem jest to że brudzi. Kiedy rano wstałam i poszłam pod prysznic woda była cała brązowa. Nie chce nawet myśleć co by się stało gdybym nie założyła długiej piżamy do spania w białej pościeli :( jeśli chodzi o kolor skóry to nie był żółty ani pomarańczowy. Skóra była muśnięta słońcem. Efekt jest naprawdę bardzo ładny, delikatny i naturalny. Generalnie produkt polecam :)

Balsam po raz pierwszy zakupiłam ubiegłego lata i w tym roku również po niego sięgnęłam. Jestem już w trakcie drugiego opakowania. Obecnie jest to mój ulubiony produkt tego typu. Daje efekt zdrowej, delikatnej opalenizny, bez pomarańczowych tonów. Łatwo się rozprowadza, nie zostawia smug, działa szybko i utrzymuje się około tygodnia. Zmywa się bez zacieków i jest łatwy do reaplikacji. Co więcej, nie wysusza skóry, a wręcz ma działanie pielęgnacyjne. Jedynym minusem może być lekko samoopalaczowy zapach, ale mi to nie przeszkadza.

Ujędrniający żel balsam samoopalający kupiłam w saszetkach. Lubię stosować produkty do samoopalania, a że była okazji sprawdzić produkt w saszetkach to je zakupiłam (trzy saszetki wystarcza na równomierne rozłożenie na skórze). Efekt naturalnej skóry mi się spodobał. Balsam bez problemu rozprowadza się po skórze dłonią. Nie pozostawia smug, zacieków i plam. (jak przy każdym samoopalacz dzień wcześniej zrobiłam peeling ciała) Balsam na lekką brązową konsystencje, dzięki delikatnemu kolorowi widać która partia ciała została posmarowania. Szybko się wchłania. Nie brudzi ubrań. Zapach przyjemny, słodki z domieszką cytrusów. Delikatny brązowy kolor jest widoczny niemal tego samego dnia (faktycznie delikatny efekt był widoczny trochę ponad godzinie) Kolor jest niczym muśnięcie słońca. Widać przybrązowienie skóry (mam skórę jasną) Efekt jest tak naturalny i piękny, że kolejną aplikacje już z pełnowymiarowego opakowania ponowie za 3 do 4 dni. Skóra po użyciu balsamu jest przyjemnie miękka, nawilżona i wygląda ładnie. Coś czuję, że balsam samoopalający będzie królował u mnie tego lata. Idealny na lato. Żel balsam zawiera niacynamid, witaminę E, kofeinę i hydrolat z pomarańczy. Zalety: Szybki naturalny efekt opalenizny Nie pozostawia plam, zacieków i smug Nie brudzi ubrań Szybko się wchłania Nawilża Skóra miękka Bezproblemowa aplikacja Zapach

Nie sprawił mi żadnych trudności, daje lekki naturalny efekt, który można stopniować. O wiele lepszy od droższych kremów opalających. Na jasnej karnacji nie zostawia plam czy smug, nie daje dziwnego pomarańczowego odcienia. Nie ma się do czego przyczepić.

Działa i na tym można zakończyć recenzje. Wiadomo że efekt nie jest oszalamiajacy, bardziej jak balsam brązujący - dzięki temu opalenizna jest naturalna, nie ma pomarańczowego odcienia i nie robi smug. Nie muszę używać rękawicy, gdyż nie odbarwia mocno dłoni. Aplikacja jest wygodna, ma dość treściwą beżową konsystencję i zapach, kojarzacy się z deserowym likierem. Nie zostawia duszącego smrodku DHA i nie brudzi ubrań (choć zalecam odczekać godzinę jeśli będziemy mieć kontakt z białą sukienką czy piżama). Wygrywa korzystna cena, przecudny zapach i naturalny efekt muśnięcia słońcem, utrzumymujacy się kilka dni. Wydajność umiarkowana, ale często widuję na promocji lub w jednorazowych saszetkach. Fajny zakup dla "początkujących"

Mam bardzo jasną karnację. Samoopalacze używam głównie latem. Do tej pory miałam swojego ulubieńca, ale chciałam przetestować coś innego i padło na ten balsam. Kupiłam go na promocji za 12,49zł w Rossmannie (cena regularna 18zł, dostępny również w Hebe). Opakowanie to 150ml tuba zamykana na zatrzask. Dostępna jest również 12ml saszetka za 3zł (fajna opcja, jeżeli chcecie go najpierw przetestować albo nie chcecie brać pełnowymiarowego opakowania na podróż). Ilość produktu jest trochę mała, więc i wydajność słaba (kupiłam go na sam koniec wakacji i po kilku użyciach (ok. 4-5) mam już końcówkę opakowania). Konsystencja żelowo-balsamowa, przypomina mi rzadki sos karmelowy :P nawet ma taki kolor. Łatwo się rozsmarowuje, szybko się wchłania. Nakładałam go rękoma, ale w instrukcji jest informacja, że można to robić również rękawicą specjalnie do tego przeznaczoną (mam taką, ale rękoma było mi wygodniej). Zapach nieziemski :P Słodki, karmelowy, delikatnie kawowy, ale nie jest w ogóle mdły, raczej taki rześki. Pozostaje długo na skórze i dzięki temu nie czuć aż tak tego nieprzyjemnego zapachu skóry wchodzącej w reakcję z samoopalaczem. Ma delikatny color guide, więc po posmarowaniu widać mniej więcej gdzie go użyliśmy i samo to w sobie przyciemnia kolor skóry. Faktycznie nie pozostawia plam i smug. Opaleniznę da się budować. Skład w porządku. Nie wysusza. Nie uczula. Schodzi równomiernie. Tak jak mówiłam, wydajność słaba, ale cena bardzo niska, więc można się obkupić. Mój nowy hit, więc ogromnie polecam.

Jestem fanką wszelkich produktów do opalania skóry i testowałam ich już naprawdę dużo. Moja ulubiona formuła jest pianka, jednak skusiłam się na nowy produkt Eveline. Żel zamknięty jest w ładnej tubce. Konsystencja jest żelowo-kremowa. Dość łatwo rozprowadza się na skórze. Produkt nałożyłam po wcześniejszym peelingu. Wchłania się ok. 1 godzinę. Pozostawiłam go na skórze cała noc, jednak rano nie zauważyłam jakiegoś mega widocznego efektu opalenizny, mimo, że podczas nakładania nie szczędziłam produktu. Był również wyczuwalny mocny zapach typowego samoopalacza. Plus za brak plam. Raczej nie kupie ponownie, ponieważ u mnie efekt był prawie że niewidoczny.

Fajny żel opalający z linii Brazilian Body. Podoba mi się kolor jaki nadaje skórze. Wygląda zdrowo i naturalnie. Do tego - co jest ogromnym plusem - nie wyczuwam tego specyficznego zapachu samoopalacza.