Pierre Rene, Professional, Glitter Primer (Klej do brokatu)

Bez zarzutu!

Ten produkt mam już od dłuższego czasu i sprawdza się idealnie! Używam go zarówno do sypkich pigmentów, jak i do brokatowych cieni.

OPAKOWANIE
Produkt mieści się w małej, smukłej tubce z wydłużonym dziubkiem aplikatora, co ułatwia wydobywanie mniejszej ilości produktu z opakowania. W opakowaniu mieści się 10 ml i na spokojnie starczy na wiele miesięcy nawet przy codziennym stosowaniu.

DZIAŁANIE
Produkt nakładam najczęściej na mały pędzelek i potem rozprowadzam go w odpowiednim miejscu na powiece, tam gdzie chcę nałożyć brokat czy cień. Niestety jeśli mamy już nałożone cienie matowe na powiece, to trochę nam się to poniszczy, ale nie spotkałam się jeszcze z takim kosmetykiem w formie glitter primera, aby zostawił matowe cienie w nienaruszony sposób. Po nałożeniu na powiekę, robi się lekko kleisty i pięknie łapie sypkie pigmenty, brokaty czy brokatowe cienie w kamieniu. Nic się nie osypuje w ciągu dnia, makijaż oka jest w nienaruszonym stanie przez cały dzień. Bardzo łatwo się zmywa już ze zwykłym płynem micelarnym. Nie powoduje podrażnień, żadnego łzawienia czy innych niechcianych efektów. Dla mnie kosmetyk na 5+ i na pewno nie raz wrócę. Dodatkowo cena mocno zachęca.

Gdybym nie miała porównania

Najpierw do brokatów kupiłam sobie Glitter Primer Nyxa i to był kosmetyk prawie idealny. Ale, że nie był tani, to jako drugi zakupiłam Pierre Rene, miał to być jego tańszy odpowiednik.
I gdybym PR miała jako jedyną bazę pod brokatowe cienie w życiu, to może oceniłabym go o wiele lepiej, bo to nie jest najgorszy kosmetyk, jednak w porównaniu z Nyxem jest dużo gorszy, no, ale też i tańszy.
Niestety zawiera alkohol i może wysuszać powieki, ale też czuć ten alkohol podczas aplikacji i wiem, że nie każdemu to odpowiada.
Za bardzo się klei i za szybko zastyga, trzeba się nauczyć pracy z nim.
I ta nakrętka - wewnątrz pęka i powoduje zasychanie i wylewanie się produktu.
Owszem, jak się umie z nim pracować to cienie trzymają się ładnie i mają optycznie głębszy odcień, ale ten Nyx jednak bardziej mi odpowiada.

Jako, że kilka lat temu zaczęłam kombinować z makijażem potrzebny był mi glitter primer. Znalazłam go w końcu w drogerii Natura, gdzie chciałam wreszcie pretestować tego typu produkt.
Produkt świetnie trzyma się na powiece, ale co trzeba przyznać strasznie się klei - co jest u mnie na minus. Plusem jest to, że cienie faktycznie długo się utrzymują na powiece, nawet w ekstremalnych warunkach. Cienie tak jak były tak zostały, mimo dość mocnego płaczu (który zazwyczaj no jest w stanie rozwalić makijaż). Także ogromny plus za trzymanie w miejscu cieni.
Sam produkt jest łatwy do znalezienia na polskim rynku, a cena jak najbardziej odpowiada za jego umiejętności. Trzeba też dodać, że starcza on na długo ;)

Glitter Primer zakupiłam z zamiarem stosowania do sypkich cieni oraz metalicznych. Bez jego użycia cienie bardzo brzydko się opsypywały i traciły na trwałości. Z tym o to pomocnikiem już takiego problemu nie mam .

Opakowanie to mała czarna tubka z odkrecanym korkiem. Primer w formie gęstego żelu, bardzo lepkiego tak jak klej.

Po nałożeniu na powiekę trzeba dość szybko działać z nakladaniem cieni, ale nawet dla takiego laika jak ja, idzie to zrobić.

Co mnie w nim zachwyciło?
Otóż, dzięki swojej lepkości przyciąga cienie jak magnesik, który dość długo utrzymuje w ryzach, zauważyłam, że cienie na oku są bardziej wyrazistrze. Nie roluje i nie rozpuszcza cieni, czego się obawiałam po przeczytaniu kilku recenzji, u mnie nic takiego się nie zadziałało. Jedyny minus to pojemność 10ml, no szału nie robi, starczy na krótszy czas.

Jak dla mnie ocena na 5+

Bardzo dobry w niewielkiej cenie

Chyba Jeden z lepszych klei pod cienie w tak przyzwoitej cenie. Klej od Pierre Rene jest bardzo wydajny, trzeba wziąć naprawdę niewielką ilość żeby super przyczepiał do siebie cienie sypkie, brokatowe, różne pigmenty ale także zwykłe prasowane cienie. Przy jego stosowaniu cię nie naprawdę bardzo długo się utrzymują i ich kolor jest bardziej głęboki, wyrazisty. Jedynie trzeba nauczyć się z nim pracować ponieważ bardzo szybko zastyga przez co trzeba bardzo szybko nakładać na powiekę cienie.

Używam i lubię ten produkt chyba już z 3 lata, pamiętam, że po pierwszym zakupie przeczytałam recenzje, i ktoś się skarżył, że rozpuszcza cienie na powiece, i się wystraszyłam. Osobiście raczej nie sprawia mi problemów , zawsze go używam, żeby podbić błysk cieni metalicznych. Chociaż dopiero od lutego mam paletkę z brokatami z Glamshopu, i dopiero tu miał szansę naprawdę się wykazać. Wiadomo, gdy chce się nałożyć zwykły błysk mający krycie, to można niedbale nawalić kleju, bo i tak to co się rozpuści to się zakryje, ale przy takich półprzezroczystych brokatach trzeba uważać, bo gdy rozpuszczony cień się zbierze, położysz brokat, i tak to zaschnie, to będzie widać, i będzie brzydko. Trzeba nałożyć naprawdę minimalną ilość, i delikatnie wklepać w powiekę, żeby nie uszkodzić cieniowania matami. Czekam, aż zgęstnieje, i nakładam błysk lub brokat - błyski palcem, a brokaty spłaszczonym pędzelkiem, bo boję się, że paluchem nałożę za dużo i zrobi się brokatowa skorupa. Zapach dość alkoholowy, ale na szczęście jest to produkt który używamy w tak małej ilości, że zbytnio tego nie czuć. Plusem jest też niska cena. Jedyną rzeczą, która mi przeszkadza, to jest fakt, że nie we wszystkich Naturach można go kupić, u mnie w małym mieście nie ma szafy Pierre Rene, ale można zamówić na stronie z odbiorem w sklepie (gdy ja zamawiałam, to była darmowa przesyłka przy odbiorze w sklepie, nie wiem, jak jest teraz).

Klej jest przezroczysty, bardzo klejący, ładnie trzyma makijaż (potrafiłam się obudzić następnego dnia z nienaruszonym makijażem oczu), super cena, 1 opakowanie starczyło mi na około rok sporadycznego używania.
Zapach jest lekko alkoholowo - chemiczny ale mi nie przeszkadza, dlatego że szybko się ulatnia.
Nie podrażnił mnie, nie zauważyłam przesuszenia powiek.
Założony za dużo może rozpuszczać cienie matowe.
Zakrętka od opakowania odkształciła się po dłuższym czasie używania i produkt przeciekał.

Klej do brokatu od Pierre Rene kupiłam z myślą o nakładaniu cieni brokatowych, które lubią się osypywać z powiek. Klej jest dość tani i łatwo dostępny w drogeriach z szafą Pierre Rene.
Opakowanie to mała tubka o pojemności 10ml, Szata graficzna - jak to u producenta - czarno biała.Tubka jest dość miękka i nie sprawia problemów z wydobyciem kosmetyku.
Klej jest dość luźny i wystarczy naprawdę odrobinka żeby zaaplikować go na powiekę. Jest to dość upierdliwe w stosowaniu ponieważ za każdym razem (trzymałam go nakrętką w górę) i tak miałam wylany nadmiar na ten dzióbek, a przy nakładaniu i tak wylewało mi się go sporo więcej na palec. Największą wadą jest dla mnie efekt podrażnienia oczu spowodowany pewnie ilością alkoholu w składzie. Nigdy nie miałam takiego okropnego wrażenia przy stosowaniu czegokolwiek do makijażu. Klej jako tako działa i ładnie przytrzymuje brokaty na powiece, trzeba tylko uważać z ilością ponieważ bardzo łatwo można zrobić sobie brokatową skorupę.
Osobiście nie polubiłam się z tym produktem i wiem, że więcej do niego nie wrócę.

Bardzo polubiłam nakładanie pod błyszczące cienie bazy pod pigmenty, bo lubię mocniejszy blask. Produkt od Pierre Rene miał bardzo dobre opinie, więc postanowiłam w końcu go sprawdzić. Glitter Primer faktycznie dobrze podbija błysk cieni, ułatwia także ich aplikację, przedłuża trwałość. Niestety trzeba nauczyć się go odpowiednio aplikować, bo przy zbyt dużej ilości może tworzyć z cienia metaliczną skorupkę. Oprócz tego polecam szybko z nim pracować, bo klej w mgnieniu oka zastyga. Na minus opakowanie, które ogólnie jest ok, ale wydobywa się z niego za dużo produktu. Nie jest to zły produkt, zwłaszcza, że w tej cenie radzi sobie z cieniami całkiem nieźle, jednak na początku jego aplikacja wymaga wprawy.

ZALETY
Podbija błyski
Przedłuża trwałość
Ułatwia aplikację cieni

WADY
Z opakowania wydobywa się sporo produktu
Przy większej ilości sprawia, że cienie wyglądają nieestetycznie
Szybko zastyga

Gliter primer mam już jakiś czas i dobrze mi się sprawdza. Produkt jest wydajny, potrzebna jest mała ilóść kosmetyku a nawet jest wskazana, ponieważ jeśli nałoży się zbyt dużo produktu to może uszkodzić cienie pod spodem, ja nauczyłam się go nakładać i nie mam z tym problemu. Produkt dobrze podbija błyski i świetnie btrzymują się pigmenty, super zaletą gliter primeru od pierre rene jest cena i łatwa dostępność.

Klej kupiłam już dość dawno, ale nie używałam go przez długi czas ponieważ zrobił na mnie nie najlepsze pierwsze wrażenie. Przy pierwszej aplikacji na skórę powiek czułam pieczenie, które jakiś czas się utrzymywało i to spowodowało, że produkt trafił do szuflady.

Drugą drażniącą rzeczą było to, że pomimo tego że tubkę trzymałam dziubkiem do góry w przyborniku na kosmetyki, to i tak po każdym otwarciu klej aż się wylewał z opakowania nawet bez naciskania tubki.

Jakiś czas później zrobiłam do niego drugie podejście i żadne pieczenie nie było już odczuwalne.

Klej jest bezbarwny i gęsty, dobrze się rozprowadza na powiece a cienie brokatowe chętnie się do niego przyczepiają.

Produkt ten kupiłam z myślą nakładania na niego może nie brokatów ale błyszczących cieni. Ogromnym plusem, który przemawia za jego zakupem jest dostępność i cena.
Jest to bezbarwna, dość płynna konsystencja, której wystarcza naprawę mała ilość na pokrycie powieki czy miejsca w którym chcemy umieścić cień/brokat. Pojemność to aż 10 ml i biorąc pod uwagę fakt, ze wykorzystujemy go malutko nie będziemy w stanie go zużyć:)
Aplikacja jest prosta. Wklepujemy równomiernie primer i na to wklepujemy błyskotki.
I faktycznie! muszę przyznać, że jest to klej:) Cienie nałożone na ten produkt trzymają się bardzo dobrze przez cały dzień. Nic się nie osypuje, nie przemieszcza . Kolejna sprawa to podbijanie intensywności. Wszystko nałożone na ten primer jest bardziejsze: Bardziej się błyszczy, ma bardziej intensywny kolor, bardziej się trzyma.
Jestem zadowolona z zakupu i działania tego produktu.
Zdecydowanie polecam.