Astor Lash Beautifier, Volume Mascara Ultra Black Maskara pogrubiająca z olejkiem arganowym i keratyną

Najpierw zalety. Szczoteczka jest dość precyzyjny, łatwo nią dotrzeć do kącików oka i podkreślić dolne rzęsy. Nie skleja i ładnie rozdziela. Tyle dobrego. Sam efekt jest słabiutki. Tusz delikatnie wydłuża, słabo pogrubia, praktycznie nie podkręca. Wymaga nałożenia 2-3 warstw, a i tak rezultat nie zachwyca. Zanim zaczęłam go regularnie używać, poleżał 2-3 miesiące w zapasach. Nic to nie dało, nie zgęstniał. Tym samym ciężko zauważyć obiecywany efekt "ultra black". Najwięcej do życzenia pozostawia jednak trwałość. Formuła jest niestabilna, tusz kseruje się i rozmazuje, poprawki w ciągu dnia są nieuniknione. W upały nie nadaje się do użytku. Efekt pielęgnacyjny niezauważalny. Nie polecam.

Tusz kupiłam w promocji -40% skuszona pięknym opakowaniem i chęcią przetestowania czegoś nowego. Na początku byłam bardzo rozczarowana - tusz rzadki, źle się maluje, efekt zerowy. Tusz został odłożony na jakiś czas i chyba trochę wysechł :) i gdy znowu zabrałam się za jego użytkowanie, wówczas sprawa wyglądała trochę inaczej. Tusz zrobił się bardziej gęsty, przez co malowanie było sprawniejsze. Szczoteczka fajnie podkręcała rzęsy, a olejki zawarte w tuszu chyba też trochę je wzmocniły. Do tego kolor ultra black. Efekt całkiem przyjemny. Reasumując - chyba raczej go nie kupię ponownie bo: 1. nie będę czekała aż mi wyschnie żeby się malowało fajnie 2. szczoteczka jest dość specyficzna i trzeba się nauczyć nią posługiwać, ma też bardzo sztywne druciki, które było czuć na powiece malując rzęsy u samej nasady. 3. cena jest przesadzona.

Myślę,że warto go kupić i przetestować Tusz pięknie przyciemnia ,rozdziela i wydłuża rzęsy a w dodatku ma śliczne ,eleganckie opakowanie które od razu przykuło moją uwagę . Niestety brakuje pogrubienia mimo ,że reklamuje się jako pogrubiający ;/ No i cena.. nie jest drogi ale są tańsze równie dobre.

Wiązałam z nią duże nadzieje. Zakupiłam na szczęście na promocji -40%. Skusiłam się właściwie tylko ze wszględu na ekskluzywnie wyglądające opakowanie oraz to, że w drogeriach zawsze widywałam ostatnie sztuki. Wywnioskowałam więc, że jest świetna, dlatego nigdy jej nie ma. Niestety to był błąd. Nie robi z moimi rzęsami nic poza nadaniem koloru. Zero objętości. Olejek arganowy i keratyna są jakoś niewidoczne, gdyż po stosowaniu tej maskary rzęsy wypadają w znacznie większej ilości niż podczas stowania innych maskar, w tym także tych od Astora. Jedynym plusem jest trwałość. Nie osypuje się,