Klairs Gentle Black Deep Cleansing Oil Olejek do demakijażu

Jest to typowy kosmetyk do pierwszego etapu w dwuetapowym oczyszczaniu skóry, który Koreanki tak uwielbiają. I nie ma co się im dziwić, efekty widoczne są niemal od razu. Olejek stosuje na suchą twarz, dokładnie rozprowadzając go po całej jej powierzchni. Następnie zmywam go najczęściej za pomocą gąbki do demakijażu i potem przystępuje do faktycznego umycia twarzy przy pomocy żelu. W ten sposób pozbywam się tłustego filmu, który może zostawiać olejek. Dla tłustych/mieszanych cer to najlepszy sposób:) Sam olejek ma piękny ziołowy zapach, mnie się podoba ale faktycznie może być zbyt intensywny dla niektórych. Na szczęście szybko się ulatnia. Nie podrażnia, nie zapycha i dobrze oczyszcza skórę z wszelkich resztek makijażu i zanieczyszczeń. Czy pomaga w walce z zaskórnikami, ciężko mi powiedzieć bo mam ich sporo zwłaszcza na nosie i nie wydawały się znikać podczas stosowania olejku. Ale z drugiej strony żadne nowe się nie pojawiały. Wydajność również na plus, wystarczy 1 pompka do swobodnego umycia twarzy. Czasem przy cięższych makijażach używałam 2 pompki.

Kupiłam ten olejek, ponieważ chciałam się przekonać, czy za tę cenę będę miała w zamian jakąś nową jakość nie z tej ziemi. Jak bardzo się pomyliłam! Nie wiem, czy coś robiłam nie tak (z chęcią przyjmę wszelkie porady), ale postępowałam z nim tak, jak z każdym olejkiem do demakijażu: dwie pompki na suchą twarz, potem stopniowo dodawać wody i spłukać. Natomiast ten olejek W OGÓLE nie chciał schodzić. Miałam po nim całą tłustą twarz niezależnie od tego, jaką temperaturę miała woda, którą go zmywałam (czasem nawet zbliżałam się do niebezpiecznych dla skóry temperatur, żeby tylko zmyć ten tłuszcz z twarzy XD). Oprócz tego od momentu rozpoczęcia stosowania zauważam bezprecedensowy wysyp pryszczy, wągrów i wszelkiego innego dziadostwa, które pewnie jest wynikiem tłustej warstwy tego olejku. Nigdy w życiu już nie zmarnuję pieniędzy ani na ten olejek, ani na nic innego z Klairs. Jeśli chodzi o zapach, to też mi nie przypadł do gustu (lekko fasolowy). Natomiast opakowanie pierwsza klasa, olejek się nie wylewa w podróży. Polecam, jeśli ktoś lubi mieć ładne buteleczki na półce. Ale, na Boga, nie nakładajcie tego na twarz.

Olejek jest świetny, był moim pierwszym w tej kategorii. Świetnie oczyszcza jednak przed zmyciem mocniejszego makijażu zalecam użycie innego produktu np. mleczka, ponieważ zdarza mu się nie domyć do końca cięższych produktów. Ma przyjemną, oleistą konsystencję. Łatwo emulguje. Jednak jego cena jest naprawdę wysoka i za niższą cenę można kupić olejki tej samej jakości.

Moja cera: tłusta, z widocznie rozszerzonym porami, zanieczyszczona Oprócz kremów BB, był to mój pierwszy kosmetyk zaliczamy do tzw. koreańskiej pielęgnacji. Stosowałam przez około 5 tygodni, ale już po kilku dniach spowodował mega wysyp w okolicach ust i na brodzie - ropne pryszcze i małe krostki wypełnione białym płynem. Postanowiłam dać mu szansę i używać dalej, w nadziei, że coś się zmieni, ale niestety było tylko gorzej. Teraz testuję olejek Missha Blackhead Off, ale ponieważ jeszcze ciągle leczę twarz po Klairs, nie mogę obiektywnie stwierdzić, czy działa zgodnie z obietnicami producenta.

olejek jest drogi, ale mega wydajny i od tego zaczne ta recenzję czuć że jest skomponowany z organicznych składników bo pachnie jak marzenie, jest b delikatny dla oczu, dla mnie hit jezeli chodzi o ich demakijaz, olejek jest lekki, po kontakcie z wodą zmienia sie w biala emulsje, makijaz jest przyjemnie usuniety bez eketu szorowania i maltretowania skory, mozna nim zrobic masaz twarzy, jest rewelacyjny poprastu, uwielbiam ocm, to moja ulubiona metoda demakijazu

Olejek umieszczony jest w wygodnej butelce z pompka (dziala bez zarzutu,nie zacina sie ,dozuje odpowiednia ilosc produktu). Szata graficzna skromna (sila w prostocie). W skladzie znajdziemy mieszanke naturalnych olei m.in. z czarnej fasoli , czarnego sezamu, pestek czarnej porzeczki. Zapach ziolowy ,ale da sie przyzwyczaic. Konsystencja rzadka ,lejaca ale w tego typu produktach to nic dziwnego. Olejek jest lekki dzieki czemu latwo rozprowadzic go na skorze. Olejek bardzo dobrze oczyszcza ,koi podraznienia i widocznie nawilza. Przy dluzszym stosowaniu skora robi sie gladka i elastyczna. Nie wysusza,nie powoduje podraznien.

Najlepszy z najlepszych. Olejek bardzo dokładnie oczyszcza twarz z makijażu. Jest niezwykle delikatny więc kobiety z wrażliwą cerą się nie zawiodą. Nie zapycha! Nic z tych rzeczy. Mam skórę skłonną do trądziku i ten olejek w żaden sposób mi NIE ZASZKODZIŁ. Pięknie myje, nawilża, pozostawia uczucie miękkości skóry. Polecam - jest to pierwszy krok wg koreańskiej pielęgnacji.

Trochę jestem sama sobie winna, bo już od dłuższego czasu "podejrzewałam", że niestety olejki mnie tragicznie zapychają (wszystkie). Postanowiłam dać im ostatnią szansę, decydując się na kosmetyk mniej naturalny, samooemulgujący, przy okazji z trochę wyższej półki. Odnośnie rozpuszczania makijażu - radzi sobie nieźle, ale też bez szału. Ja po zmyciu olejku wodą myłam jeszcze twarz dwukrotnie pianką albo żelem, w późniejszym czasie próbowałam też domywać go rękawicą glov. Niewielka ilość wystarczy na całą twarz, więc cena idzie tu w parze z wydajnością. Używanie tego kosmetyku to czysta przyjemność. Twarz pozostaje niesamowicie mięciutka, nawilżona. Moja cera była bardzo zapchana i zgodnie z wieloma poleceniami próbowałam ją po raz kolejny wyleczyć właśnie olejowym dokładnym myciem. Niestety po kilku dniach na mojej cerze zaczęły się pojawiać malutkie zaskórniki. Miałam nadzieję, że to kwestia oczyszczania się skóry. Stosowałam uparcie jeszcze kilka tygodni. Doprowadziłam w ten sposób swoją twarz do tak złego stanu, w jakim nie była od lat. Pojawiły się bolące gule podskórne, głębokie ropne nacieki oraz wysypiska zaskórników na żuchwie, gdzie wcześniej ich nie miałam. Nawet narzeczony zauważył, ze jest ŹLE. Po kilku miesiącach regularnych wizyt u kosmetyczki, dokładnego oczyszczania i kwasów dopiero wychodzę z tej katastrofy. Prawie zawsze wystawiam recenzję kosmetyku dopiero po zużyciu przynajmniej jednego całego opakowania. Tutaj niestety musiałam zakończyć eksperyment, jakieś 3/4 opakowania zużyłam do golenia nóg (do tego był super! ;D ) Podsumowując - nie jest to kosmetyk zły, ale zdecydowanie jest nie dla mnie.

Bardzo przyjemny olejek do oczyszczania skóry i demakijażu. Ma rzadką, niezbyt tłustą konsystencję - łatwo rozprowadza się po skórze i świetnie rozpuszcza resztki makijażu. Zapach jest delikatny i nienachalny, nie musiałam się też martwić, że oblepi mi zanadto palce. W żaden sposób nie podrażnił mnie ani nie uczulił - świetnie sprawdził się jako pierwszy etap oczyszczania skóry. Mam tylko dwie uwagi: pierwsza z nich to opakowanie - pozornie bardzo wygodne, ale już po kilku dniach zaczęła się psuć pompka, a olejek wyciekał bokiem. Nie wiem, czy mi się tak trafiło, czy to ogólne niedopracowanie, ale było to irytujące. Uwaga druga - raczej niska wydajność. Olejek znikał mi błyskawicznie, a wcale nie nakładałam go dużo. Biorąc pod uwagę, że cena jest dość wysoka, wydaje mi się, że warto to zaznaczyć.

Olejek robi to co ma robić, a więc dobrze oczyszcza w pierwszej fazie oczyszczania. Zmywa wszystko co trzeba: tusz, podkład, filtr. Ma przyjemny zapach i nie pozostawia na buzi tłustego filmu. Mimo, że wystarcza na bardzo długo to moim zdaniem nie jest jednak warty swojej ceny. Można kupić równie dobry olejek do demakijażu(do tego naturalny) za jakieś 30 zł. Wypróbowałam, jestem z niego zadowolona, jednak nie widzę sensu przepłacać, wiec kolejnego opakowania już nie zakupię.

Jestem zachwycona tym olejkiem. Ma piekny zapach, robi go firma ktora cenie i lubie. Konsystencja jest dosc rzadka, troche ucieka z rak do umywalki. Trzeba sie napracowac zeby go okiełznać. Zapach ma identyczny jak tonik Klairs. Olejek jest przezroczysty. Swietnie myje buzie. Pozostawia ją suchą (nie ma tlustego filmu) jest jednoczesnie nawilzona wygladzona i rozswietlona. Jedyna wada to konsystencja wlasnie- zbyt rzadka, utrudniajaca aplikacje