Polny Warkocz Mazidło ze skrzypu polnego, Krem do cery naczynkowej 

On jest chyba dla naprawdę suchej skóry, bo mimo, że mam bardzo naczynkową buzię on był zdecydowanie za ciężki. Był baaaaardzo tłusty, bardziej bym powiedziała, że SOS dla podrażnionej skóry jako jednorazowy zabieg, gdy skóra podrażniona. Tak na co dzień to u mnie nie dał rady. Zużyłam go klasycznie do dłoni i jako balsam. Fajnie wciąż, ze polska marka, zapakowana w szkło, naturalny skład.

Jest to mój pierwszy krem o tak naturalnym składzie, kupiony jako alternatywa dla drogeryjnych kremów i pierwszy krem, który jest tak tłusty! Mam cerę naczynkową, lekko tłustą i trądzikową, ta konsystencja jest dla niego zdecydowanie za ciężka, szczególnie, że uwielbiam mieszać krem z olejami. Co prawda zużyłam dwa opakowania i używało mi się go całkiem przyjemnie, jednak doszłam do wniosku, że stosowanie tak tłustego kremu nie jest chyba wskazane ze względu na moją skłonność do zaskórników. Krem nie wchłania się całkowicie przez noc, natomiast cera rano wyglądała dobrze. Nazwa mazidło jest bardzo adekwatna, nawet dla suchej cery może to być bardzo ciężki krem, nadaje się jedynie na noc i też chyba bardziej na zimę :) Fajny produkt, jeśli ktoś potrzebuje czegoś do silnego natłuszczenia cery i ogólnie lubi oleje, w innym przypadku będzie za ciężki i raczej się nie sprawdzi, to nie jest typowy krem, a faktyczne mazidło.

Zaopatrzyłam się w mazidło że względu na 100% naturalnych składników w kosmetyku. Spodobało mi się ekologiczne opakowanie produktu, jest to słoiczek wykonany z ciemnego szkła nadający się do ponownego użycia. Zapach bardzo mi się spodobał jest tak przyjemnie ziołowy. Konsystencja lekkiej pianki, która po zastosowaniu na twarzy po wpływem ciepłej dłoni zamienia się w olejek, jest wydajny gdyż wystarczy cienka warstwa by rozsmarować. Stosuję go na noc ponieważ zostawia tłustą warstwę. Za to rano moja cera jest gładka i coraz bardziej staje się nawilżona, a moje zaczerwienienia złagodniały. Krem korzystnie wpływa na jej stan, działając remineralizująco i regenerująco, jak również łagodzi moje stany zapalne i podrażnienia. polecam.

Krem o naturalnym składzie w ładnym szklanym opakowaniu. Pojemność 50 ml przy stosowaniu na dzień i na noc wystarczy, żeby zużyć go w kilka miesięcy zgodnie z datą przydatności (pół roku od otwarcia). Stosowałam głównie na noc ze względu na jego masełkowatą konsystencję, która pozostaje na skórze. W ciągu dnia nie sprawdzi się dla każdego, jednak w moim przypadku spisywał się nieźle pod makijaż (cera mieszana + naczynkowa). Kosmetyk nawilża i nie podrażnia skóry, czym spełnia moje podstawowe oczekiwania względem kremu. Moim zdaniem korzystnie wpływa na stan skóry, jednak nie jest to efekt spektakularny (należy pamiętać o tym że jest to tylko krem o prostym naturalnym składzie!)

Dla mnie ten krem to absolutny fenomen i odkrycie, które na dobre zmieniło pielęgnacje skory naczynkowej. 1) konsystencja: zbita, ale w kontakcie ze skóra zamienia się w masło które bardzo łatwo rozprowadzić na twarzy. 2) opakowanie: ładny słoiczek z przyjemnym dla oka designem. Dla fanek ładnych opakowań jak najbardziej na plus. Nie żaden tandetny plastik. 3) działanie: jako ze ma konsystencje smalcu, daje porządna dawkę nawilżenia. Rano mam go jeszcze na twarzy, kocham. Producent obiecuje wyrównanie kolorytu cery i uspokojenie zaczerwienionej cery. I to właśnie robi. Jeszcze nigdy nie miałam tak gładkiej, miękkiej, promiennej i JASNEJ cery rano. Wyglada na wypoczęta, ukojona. To mój hit i polecam każdej wrażliwej skórze. Skład piękny.

Produkt jest bardzo fajny o piankowej konsystencji, ale tłustej wiec używam go tylko na noc. Zapach bardzo mi odpowiada. Wcześniej nie spotkałam podobnego produktu. Super!

U mnie ten krem absolutnie się nie sprawdził. W dodatku strasznie śmierdzi. Twarz się po nim świeci, nie wchłania się. Czułam jakieś dziwne podrażnienie, zaczerwienienia się zwiększyły.

Zakupiłam ten krem ze względu na naturalny skład, nową polską markę, i może z ciekawości jak się sprawdzi, gdyż zmagam się z cerą naczynkową. Urzekł mnie niesamowity zapach, podobny do cytrusów. Aczkolwiek przyczyną pięknego zapachu jest olejek z werbeny ;) Krem jest w postaci pianki i nakłada się go bezproblemowo. Mimo naturalnego składu nie wpływa jakoś wspaniale na cerę naczynkową. Powiedziałabym, że spełnia bardziej funkcję nawilżającą, gdyż utrzymuje się dość dłuuugo, nie pochłania się całkowicie, co za tym idzie nie nadaje się pod makijaż. Może zatykać pory, ze względu na skład. Używam go również na brwi, rzęsy i do rąk. Jest bardzo wydajny, wystarczy na dłuuugo. Skrzyp Polny jest średnio skuteczny na naczynka wobec np. innych naturalnych produktów. Sam skrzyp raczej bardziej się sprawdza w prawidłowej pracy nerek, wzroście włosów i paznokci, etc. Szkoda, że w tym kremie nie wykorzystali innych składników naturalnych na naczynka np. olej z dzikiej róży, macerat z kasztanowca, oczar wirginijski, macerat z arniki górskiej czy też miłorząb japoński (ginkgo biloba)- zamiast np. olejku eterycznego czy tez oleju ze słodkich migdałów. Mimo nieco "ubogiego składu" krem nawet fajny i od czasu do czasu można wykorzystać zwłaszcza, że ten piękny zapach utrzymuje się nawet długo :) Takie 3,5 lub 4 /5

Używam tego mazidła parę miesięcy i jestem bardzo zadowolona. Krem spełnia swoj zadanie - naczynka są po nim mniej widoczne, jest mniej zaczerwienień Ma cudowny skład, same naturalne składniki Jest bardzo wydajny, wystarczy odrobina żeby wysmarować całą twarz Minus jest taki że niezbyt dobrze się wchłania - trzeba długo czekać, dlatego ja nakładam go na glicerynę - łatwiej się wchłania

To chyba pierwszy krem, który tak mi się spodobał. Skład idealny, w 100% naturalny. Konsystencja niesamowicie przyjemna w użyciu, przypomina piankę, która po rozsmarowaniu zmienia się w masełko. Używałam go na noc, zapewniał mi odpowiednią ilość nawilżenia, poprawił widocznie koloryt skóry i delikatnie zmniejszał zaczerwienienie. Rano twarzy była mięciutka i odżywiona. Już niewielka ilość wystarczy żeby pokryć całą twarz, starczył mi na kilka miesięcy. Pod makijaż ze względu na swoją konsystencję się nie nada, ale jako krem na noc mogę go polecić z czystym sumieniem i z chęcią wypróbuję inne produkty marki.

Jestem alergikiem, a cerę mam skłonną do podrażnień i przesuszeń (w zimie to jest piękna tragedia). Ten krem ratuje twarz ;) Niezwykle skutecznie radzi sobie z przesuszeniami (jest dość tłuściutki) i pięknie niweluje podrażnienia. Najlepiej sprawdza się na noc, ale w zimie używałam go również w dzień w ramach zabezpieczenia przed mrozem. Zapach jest bardzo delikatny, może troszeczkę słomiany (?), ale przyjemny. Konsystencja jest gęsta, ale rozpływa się po nałożeniu na twarz więc aplikacja jest dość łatwa :) I słoiczek mnie np. urzeka ;D

Widzę, że nie jest to najpopularniejszy kosmetyk. Jednak Panie z cerą naczynkową powinny po niego sięgnąć, a zwłaszcza te ceniące sobie produkty organiczne. Jest za tłusty pod makijaż - w końcu to mazidło - więc stosuję tylko na noc. Moja cera jest ukojona, lekko chłodna po przebudzeniu i mocno nawilżona. Konsystencję ma zbitą, lecz pod wpływem ciepła się rozpuszcza i świetnie rozprowadza się po całej twarzy. Jeszcze nie skończyłam (używam ok. 2 miesiące wraz z olejkami dla mocniejszego efektu, ale sam daje radę rewelacyjnie) opakowania. Myślę, że przez tą zbitą konsystencję często biorę za dużo produktu, bo wystarczy go naprawdę niewiele, aby zwalczył moje suche skórki na skrzydełkach nosa. Nie wiem, czy to jego zasługa, ale również od dłuższego czasu nie miałam żadnego wyprysku. Z drugiej strony dla cer tłustych może powodować zapchanie porów. Jednak jak wspomniałam stosuje również oleje - czasem razem z mazidłem, czasem na zmianę - i one również mogą wpływać na moją cerę. Zapach... hm, jestem pod tym względem ułomna, bo ja wolę rzeczy bezzapachowe. Ten zapach mi nie przeszkadza. Prawie niewyczuwalny: lekko ziołowy, lekko tłuszczem czuć i cytrusem. Słoiczek (szklany) jest troszkę niehigieniczny, ale nie jest to nic nowego. Dodam podsumowanie, gdy skończę opakowanie. Na razie nie znalazłam żadnych wad.