Zrób sobie krem Olejek miętowy 

Niczym nie odbiega od olejków innych marek, a działanie ma zbliżone do olejku z mięty pieprzowej z Etja. Jest zdecydowanie łagodniejszy, także może przysłużyć się wrażliwszym skórom głowy. Na 100 ml wcierki DIY w opakowaniu z atomizerem, dodaje nawet do 20 kropli i wcieram na noc w skalp. Nic nie obciąża, nic nie podrażnia, za to włosy przetłuszczają się wolniej. Dodatkowy plus, że rosną szybciej. Do tego mile uczucie "chłodu" na skórze, w upaly jak znalazł. Oczywiście warto pamiętać, że nie każda skóra z olejkami eterycznymi sie lubi i warto na początek podejść ostrożnie do tematu. Innych zastosowań jak do tej pory nie praktykowałam, zauważyłam za to, że komary jakoś mniej chętnie do mnie podlatują :) co również traktuje na plus. Dostępny online, cena atrakcyjna, wydajność dość dobra, zapakowany w szklaną fiolkę z kroplomierzem. Wydajny kiedy stosuje się go moim sposobem.

Ja jak do tej pory używałam go w walce z bólem głowy. Wcieram niewielką ilość w skronie i wdycham ten zapach. Często pomaga. Sam zapach trochę mi nie odpowiada. Bardziej przywodzi mi na myśl słodką miętówkę niż aromat świeżej mięty. Olejek znajduje się w buteleczce z ciemnego szkła, która wewnątrz posiada kroplomierz pozwalający na wygodne wydzielenie odpowiedniej ilości produktu.

Jeśli lubi się kosmetyki naturalne lub samemu wzbogaca gotowe produkty to olejek ten jest czymś co koniecznie trzeba posiadać w swoich zbiorach :) Trzeba jednak pamiętać że jest to esencja a olejek ten jest bardzo intensywny potrafi nawet poparzyć jeśli doda się go w większej ilości. Uwielbiam ten odświeżający zapach. Świetnie nadaje się go maseczek algowych żeby zabić ten nieprzyjemny zapach. Lubię też dodawać go do soli do kąpieli lub kuli. Wszystkie moje toniki do twarzy i kremy własnej roboty też są z dodatkiem takich olejków a miętowy jest jednym z podstawowych.

Naturalne olejki eteryczne (nie tylko ZSK) jako maniaczka zapachów kocham ponad życie i mam ich pokaźną kolekcję. Używam gdzie tylko się da i jestem przekonana, że aromaterapia ma wielką moc i samym zapachem możemy sobie pomóc. Wiem co mówię, gdyż właśnie odgrzebuję się z ciężkiego epizodu depresyjnego i aromaterapia stała u mnie niemal na równi z terapią i farmakologią. Olejek miętowy działa naprawdę super. Używam go do: -inhalacji w okresach wzmożonej zachorowalności na przeziębienie -profilaktycznie do oczyszczania dróg oddechowych zimą (ach ten krakowski smog) -w czasie seansów w saunie -do mieszanek olejów do kąpieli -do palenia w kominku Olejek miętowy działa na mnie pobudzająco, rozweselająco i energetyzująco. Jest prawdziwym must have w kolekcji olejków.

Olejek ma bardzo intensywny, przenikliwy i świeży zapach. Stosuję go do kąpieli, pobudzenia porostu włosów z maską oraz jako parówkę na twarz. Poza tym stosuję jako preparat przeciw owadom. Do kąpieli wystarczy kilka kropli, żeby zapach wypełniał całą łazienkę. Tego typu kąpiel jest doskonała, kiedy ma się grypę lub jest przeziębionym, bo łagodzi ból głowy i odtyka nos. Parówka do twarzy z jego dodatkiem jest na pewno przyjemniejsza niż solo i nie pojawiają się po niej niespodziewane stany zapalne, bo olejek jest antyseptykiem (chociaż nie bardzo silnym). Stosunkowo mało znana jest informacja, że pobudza porost włosów – ale rzeczywiście, kropelka dodana do maski i nałożona raz w tygodniu na skórę głowy godzinę przed myciem przyspiesza tempo wzrostu moich włosów o mniej więcej jedną trzecią (przy okazji uprzedzam, że intensywnie chłodzi ;). Komary odstrasza świetnie, ale mole – tak sobie, w związku z czym nie używam go we wkładzie do szafy, ale robię z niego (i alkoholu) mgiełkę odstraszającą owady, która naprawdę daje radę. Buteleczka z ciemnego szkła z kroplomierzem, w jakiej go kupujemy, jest naprawdę idealna dla tego typu produktu. Cenę ma korzystną, biorąc pod uwagę, że zapach jest naprawdę ładniejszy niż w większości olejków miętowych dostępnych w aptece.