Azzaro Azzura EDT 

W pierwszym odbiorze gorycz, potem cytrus i dalej gorycz wkradająca się aż do gardła. Nie wiem czy są perfumy bardziej nie dla mnie. Nie dla mnie... nie tak gorzko, nie tak dusząco... i chemicznie... Używam tego produktu od: 10 minut do zmycia Ilość zużytych opakowań: dwa psiknięcia 30 ml

Perfumy te kupilam wlasciwie zupelnym przypadkiem, przy okazji promocji superpharm - 2 perfumy 50% taniej. Jestem zwolenniczka slodkich perfum przez 8 miesiecy w roku, natomiast na okres od maja do sierpnia siegam po cos owocowego, nie duszacego. Od dobrych paru lat kupuje Aqua Allegorie Pamplelune (ale o tym wypowiem sie w odpowiednim watku) i mialam nadzieje, ze te perfumy beda podobne. Nie mylilam sie. Podobnie jak AA sa gorzkie, grejpfrutowe. Na razie psikalam sie nim tylko kilka razy, w celach testowych, ale zauwazylam, ze zapach dlugo utrzymuje sie na skorze. Nie jest duszacy, a wrecz przeciwnie, odswiezajacy. Zostawiam go sobie na najblizsze wakacje. Pachnie jak letni drink :) Używam tego produktu od: kilka razy do testow Ilość zużytych opakowań: 30 ml w trakcie uzywania

Może w pierwszej sekundzie czuję mandarynkę, może...bardzo szybko zapach słonieje, gorzknieje powodując u mnie oddruch wymiotny. Kojarzy mi się z wyjątkowa nieświeżością kogoś, kto chcąc ukryć ową nieświeżość skropił sie jakimiś tam mandarynkowymi perfumami. Później wychodzi jakaś nuta, którą wyczuwałam także w Miss Dior Cherie Eau de Printemps...jednym słowem słoność i nieświeżość. Azzura nie jest zła i nawet rozwija się;) Ale kompletnie nie mogłabym nosić tego zapachu nawet na nadgarstku. Butelka fajna, kolor płynu taki zachęcający... Używam tego produktu od: - Ilość zużytych opakowań: kawałek próbki

Metaliczna mandarynka to bardzo dobre określenie. Zapach niby jest kobiecy, ale jednocześnie dość męski. Nieprodukowany już od dość dawna, więc nie ma co szukać. Opakowania miały to do siebie, że można było je uzupełniać i kupować tańsze "refille". Szkoda że nie produkują go już. Zostało mi pół buteleczki. Używam tego produktu od: 2002 Ilość zużytych opakowań: 3

Przyznaję, ze posiadam Azzurę w wersji edp - bardzo mocnej... niestety w sposób dla mnie chemiczny. Kiedyś wydawało mi się, że jest to zapach w typie Burberry Oryginal bo nuty wiodących owoców sapodobnie zmiksowane, ale w Azzurze drażni mnie coś szczypiącego w nos, chemiczno metaliczno gorzkawego. Od czasu do czasu używam, bo jest trwały, mocny, charakterystyczny, ale potrafi zmęczyć nosiciela, wyczuwalny dla otoczenia, nawet nieco ogoniasty. W wersji edp szkło jest zabudowane w metalowej ramie. Ja natomiast kupiłam sobie uzupełniacz w ślicznym etui w którym znajdował sę metalowy (jak mmini dezodorancik) flakonik i cudny mini metalowy lejek. Podejrzewam nawet ze ów "metaliczny" posmak mojej Azzury pochodzi w pewnym stopniu od jej pierwotnej buteleczki... Używam tego produktu od: ponad roku Ilość zużytych opakowań:1/3 z 50ml

Azzura to perfumy, na ktore ponownie zwrocilam uwage dopiero w te wakacje. Staly sobie w Sephorze i akurat byly w promocji. Psiknelam i... skads to znam. Okazalo sie, ze uzywala tego pare lat temu moja ciotka, za ktora nie przepadam. Skojarzenia na poczatku byly jednoznaczne i staralam sie jakos odepchnac zachwyt Azzurą. Nie wyszlo i po drugim tescie stwierdzilam, ze to cos, co musze miec. Kiedy za jakis czas wrocilam do perfumerii, juz Azzury nie bylo:( Nie zalezalo mi juz nawet na promocji, ale na tym zapachu, a nie bylo go nigdzie:( Flakon klasyczny, ale zawartosc pomaranczowa, ladny i poreczny. A zapach kojarzy mi sie wylacznie z latem i wakacjami. Z ciotka mniej, bo na niej wychodzila mydlana nuta, na mnie nie. Tylko slodycz i skorka pomaranczy. Cieply, ale rzeski zapach, kojarzy mi sie z Grecja, Wlochami... Nie powiem, ze to moj ideal, ale przydalby mi sie na kolejne wakacje. Jak tylko gdzies zobacze, to kupie. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: testy

Jak widać nie każdemu to samo pasi:) Dla mnie Azzura to zdecydowanie miejsce w pierwszej piątce najgorszych zapachów wszechczasów. Spod przytłaczającej fali ciężkiego obrzydliwego czegoś nieśmiało wychynąć próbuje stłamszona mandarynka - jedyna strawna nuta w tym koktajlu - ale jej się nie udaje. Gwoli wyjaśnienia: perfum nie był podrabiany, stary, przeterminowany etc. Po prostu na mnie był koszmarny.

O jego poszczegolnych nutach mozna sobie znalezc info a rozpisywanie sie o jakichs tam wlasnych skojarzeniach (morze, plaza, bla bla)na temat zapachu jest po prostu bez sensu. Napisze zatem prosto: ładny, delikatny- z pewnoscia na lato, nie jest mdly czy duszacy. po jakims czasie wyczuwalna 'nuta ogorkowa' :p co mi troszke nie pasuje. Do uzywania na codzien ok- chyba nie drazni otoczenia. Na wieczor troche malo oryginalny i raczej 'nie wodzi na pokuszenie'.

Dzięki udanej wymianie:), stałam się posiadaczką tych perfum, z czego jestem bardzo zadowolona. Mimo, że w składzie mają cytrusy, są one gorzkawe i przypalone słońcem. Zapach jest intensywny, rozgrzewający, a także elegancki. cieszę się, że nie jest to typowy świerzak, których nie lubię. Uważam, że na lato jest świetny, tymbardziej, gdy lubi się gorzkawe nuty.

Ciepły, słoneczny, radosny zapach, wymarzony wprost na lato. Uważam, że to nie jest taki typowy cytrusik, może to za sprawą tej słodko gorzkiej nutki, tej spieczonej czy usmażonej z cukrem skórki pomarańczowej, która nadaje temu zapachowi ciepło. Zawsze ilekroć nim pachnę, mam wrażenie, że przenoszę się w jakieś śródziemnomorskie, gorące, miejskie tereny, pełne kawiarenek, turystów i słońca:)Jest trwały i nie wyobrażam sobie nie mieć go latem;)

Przyjemny zapach, choc w pierwszej chwili powalajaco slodki :) Ladnie sie komponuje z rozgrzana sloncem skora. Jest prosty, ale w zadnym wypadku nie prostacki :) Rzeczywiscie czuc w nim jakies spieczone czy kandyzowane cytrusy. Raczej go nie kupie, az takich emocji we mnie nie wzbudzil i dlatego tylko *** - tym niemniej probke zuzylam z przyjemnoscia.

Niby znośny, ale zupełnie nie mój zapach. Kandyzowana skórka pomarańczowa i niestety niewiele więcej. Wielokrotnie starałam się przekonać ale bezskutecznie. Za mało w nim charakteru, za dużo banału, gdyż bojkotuję wszelkie "cytruski"i "ogórki" w zapachach. Z resztą w toalecie mam cytrusowy odświeżacz-łudząco podobny. Flakon, owszem bardzo ładny.

Uwielbiam Kiedys,sto lat temu w czasach studenckich natknelam sie na niego na imprezie u kolezanki i ten zapach powalil mnie na kolana,ale oczywiscie nie stac mnie bylo na niego.Teraz po tych 5 latach przypomnialam sobie o nim i byl to strzal w 10! Generalnie zapachy szybko mi sie nudza. Tylko ten i O Oui Lancome sa u mnie ciagle faworytami. Ta niepowtarzalna swiezosc ale zarazem intensywnosc zapachu jest genialna.Zapach nie dusi i nie zapycha ale jest wyrazisty i znakomicie sie "trzyma" Uwielbiam i ciesze sie,ze jest tak malo popularny ;-)

Azzura kojarzy mi sie latem. Nie przyszloby mi do glowy nosic jej w mrozne dni,no chyba zeby zatesknic za wakacjami. Azzura ma ciekawe nutki cytrusowe-takie swidrujaco pomaranczowe.Raczej cierpko-gorzkie. Nie jest to ulepek, nie kojarzy mi sie z typowym mydlem, na pewno-choc zdarzalo mi sie uzywac Azzury w towarzystwie mandarynkowego healing garden. Trudno ja porownac do innych cytrusiakow. Na pewno jest niebanalna. A przy tym trwala,choc oczywiscie traci moc z uplywem czasu i pozostaje delikatna nutka waniliowo-pomaranczowa. W trakcie drugiej butelki po paroletniej przerwie.

Uwielbiam! Nigdy wczesniej zaden zapach nie sprawil, ze nogi ugiely sie pode mna - temu zajelo to kilka sekund. Niesamowity, zmyslowy i biegnacy po skorze jak milion iskierek - kiedy mam go na sobie jestem zdolna do najwiekszych szalenstw, a czasem je popelniam ;-) Cieply, ale z ta gorzka, wibrujaca nuta zbyt dlugo lezacych na sloncu cytrusow - idealnie zgrywa sie ze skora, stapia, sprawia, ze najchetniej spedziloby sie dzien na sprawdzaniu, czy pomiziana odrobina dlon nadal _az tak_ pachnie :-)) Wiem, bo wlasnie spedzilam tak kolejny dzien, a zapach jest trwaly niemozliwie, nie pomoglo trzecie mycie rak - nadal jestem cytrusowa ;-) Moj KWC i moja wielka milość - bardzo, bardzo polecam, niezastąpiony na ciepłe miesiące :-)

Niesamowity zapach :) Ciepły, zmysłowy, oryginalny, niebanalny, nie ma takiego drugiego, żaden go nie przypomina. Poznam go na kilometr :) Taki kobiecy... I baaaaaaaaaaardzo trwały ;D ilość zużytych opakowań: ...próbka 3,5 ml zużyta na kilka razy

Nie spodziewalam sie tak oryginalnego zapachu po tej pozycji. Bardzo mile zostalam zaskoczona, gdy spryskalam sie Azzura i przez calutki dzien jej won byla ze mna. Zapach poczatkowo ma w sobie dosc ostra nutke, faktycznie jakby owocki, ktore ciut z dlugo sie grzaly na sloncu, ale po chwili zaczynaja sie pojawiac i wybijac na pierwszy plan kwaskowane owoce, przez co zapach staje sie lzejszy, nabiera smaku. Bardzo mi pasuje do cieplych, nadmorskich klimatow, do leniwych popoludni ze szklaneczka mrozonej herbaty w dloni i dobra ksiazka nad brzegiem morza. Butelka prosta, bez zbednych elementow, pasuje do zapachu, jak i kolorek plynu...bardzo sloneczny:)

Na sobie też go mogę znieść, ajk najbardziej, ale na razie 4 gwiazdek mu nie postawię, jeszcze go posprawdzam. A interesujący jest, bo ma nuty których nie czułam nigdy wcześniej: jakby przejrzałych, czy też może lekko spalonych, spieczonych owoców cytrusowych, lekko spieczonego cukru - co nadaje mu ciekawego, gorzkawego smaku, takiego na granicy odrzucenia. Przy tym wszystkim jest ciepły, słoneczny, dość twardy i dość trwały.