Astor Lift Me Up, 3in 1 Foundation SPF 15 Podkład do twarzy

Z Astora często używam podkładu Perfect Stay z którego krycia, trwałości i efektów jestem bardzo zadowolona. Lift mi up zakupiłam przy okazji promocji za niecałe 20 zł i również przypadł mi do gustu. Opakowanie eleganckie, masywne wykonane z przeźroczystego grubego szkła zaopatrzone w czerwoną zatyczkę i czarną pompkę, która idealnie dozuje produkt. Całość jest przeźroczysta dzięki czemu możemy kontrolować stopień zużycia kosmetyku. Konsystencja jest gęsta, treściwa ale bardzo lekka i puszysta , przy styczności ze skóra staje się lekko płynna i idealnie się na niej rozprowadza. Piękny zapach, delikatnie kwiatowo-pudrowy, przeplatany nutami typowego podkładu do twarzy. Jest dość mocno wyczuwalny podczas aplikacji. W swoim składzie zawiera wypełniające serum kolagenowe, oraz witaminy A, C oraz E. Posiada również wysoki filtr słoneczny SPF 20, Podkład dostępny jest w 6 odcieniach, ja posiadam kolor 301 Honey, ładny mocno nasycony miodowy beż. Dość ciemny odcień , który używałam latem przy opalonej cerze. Podkład bardzo dobrze rozprowadza się na skórze, idealnie z nią stapia nie pozostawiając żadnych widocznych granic kolorystycznych. Nie tworzy plam , ani smug i ładnie dopasowywuje się do koloru skóry. Krycie jest również bardzo delikatne, ale możemy je swobodnie stopniować poprzez nałożenie kolejnych warstw, przy czym nie tworzy się efekt maski. Skóra po zastosowaniu jest ujednolicona kolorystycznie, wygładzona i pięknie rozpromieniona. Wygląda zdrowo, świeżo i bardzo naturalnie. Pory są niewidoczne i nie występuje efekt świecenia. .Nie wysusza skóry,nie podkreśla suchych skórek, ani nie wchodzi w drobne zmarszczki. Bardzo komfortowy w noszeniu cały dzień na buzi. Dobra trwałość podkładu, utrzymuje się na skórze cały dzień, i nie wymaga żadnych poprawek.Nie ściera się i nie zmienia koloru. Dobrze współpracuje z innymi kosmetykami, nie roluje się , ani nie warzy. Nie ma tez najmniejszego problemu z usunięciem go podczas demakijażu. Mnie odpowiada zarówno jego konsystencja, zapach jak i działanie , oraz efekt jaki otrzymałam, dlatego chętnie będę korzystać z niego w przyszłości i zbieram się aby zakupić jaśniejszy odcień do stosowania zimową pora.

Miałam okazję testować ten podkład. Niestety,ale podkłąd ten to badziew. Tuż po nałożeniu na twarz poczułam okropne pieczenie , jakby ktoś oblał mnie czymś żrącym. Natychmiast zmyłam podkład z twarzy i poczułam ulgę. Pieczenie zniknęło,jednak twarz przez kilka godzin była mocno czerwona. Nigdy żaden podkład mnie nie uczulił, tak jak ten. Szkoda,bo to ceniona marka,a tu takie coś...Bardzo się cieszę,że była to tylko próbka, przynajmniej nie kupiłam pełnowartościowego produktu,bo bym wywaliła pieniądze w błoto.

Hmm, sama nie wiem, co napisać o tym podkładzie. Mam najjaśniejszy odcień 100 Ivory, a nie mam wcale jasnej cery. 103 Golden Beige był jednak za ciemny, więc zdecydowałam się na ten. Fajnie rozświetla, ma miliony drobinek, które widać pod światło, czy na słońcu. Nie kryje nic a nic, ale to wiadomo, bo jak napisał producent: ma rozświetlać, nawilżać, liftingować. Więc dla mnie, jako użytkowniczki Dermablend, muszę przebarwienia zakrywać porządnym korektorem. Jest lekki - na cieplejsze dni będzie idealny, nie tworzy maski. Jak ktoś nie ma wielkich problemów ze skórą, powinien być z niego zadowolony. Fajnie ujednolica kolor skóry. Zamknięty w szklanej butelce z pompką. Zapomniałabym dopisać, dla mnie zbyt intensywnie pachnie.

Kupiłam ten podkład w ciemno. Niestety wzięłam za ciemny dla siebie kolor, mianowicie 103 GOLDEN BEIGE. Użyłam go jednak niedawno z ciekawości i przyznam że bardzo szybko zasycha, długo się trzyma i skóra jest aksamitnie miękka. Gdyby był chociaż o ton jaśniejszy, to byłby to strzał w dziesiątkę! Mam zamiar użyć go w lato, gdy się opalę.