Eyeliner to mój ulubiony kosmetyk do makijażu. Przez większość życia myślałam, że namalowanie sobie kresek na powiekach wymaga jakiś kosmicznych talentów, które mają tylko wielkie aktorki z Hollywood, ale na pewno nie ja, więc trzymałam się od nich z daleka. Serio ;)
A potem coś mnie natchnęło i kupiłam sobie w zwykłej, małej drogerii, zwykły, tani eyeliner. Skupiłam się, zawzięłam w sobie, wciągnęłam głęboko powietrze... i łoooooooooooł!!! :O Aż byłam zaskoczona, że bez większego wysiłku udało mi się namalować schludne, ładne kreski w kącikach oczu.
Pomijam już fakt, że po wytuszowaniu rzęs i nałożeniu czerwonej szminki poczułam się wtedy jak nowiutkie, świeżo wypuszczone z drukarni milion dolarów ;)
Od tamtej pory maluję kreski prawie codziennie, tylko eyelinery czasem wymieniam na nowe, gdy poprzednie się zużyją.
I tu jest problem, bo eyeliner eyelinerowi nierówny: nie widzę zbytniego sensu w wydawaniu na tusz do malowania kresek jakiś niebotycznych pieniędzy, ale też zdecydowanie nie każdy eyeliner się sprawdza (zbyt tanich też nie polecam, po co się męczyć, skoro dobrym eyelinerem jesteśmy w stanie narysować ładną kreskę w parę sekund).
Miałam już w życiu dwa takie produkty w kałamarzu, oba z innych firm. Pierwszy był taki jak ten: malowało się nim lekko, łatwo i przyjemnie (i oczywiście został wycofany ze sprzedaży, aaaargh!!!!!!! :( ). A drugi okazał się katastrofą, mimo że ma super recenzje na Wizażu: miał za krótki pędzelek, robił kleksy i nierówne kreski, w ciągu dnia rozmazywał się w kąciku oka i podrażniał spojówki. Masakra.
Teraz mam ten z Wet'n'Wild i baaaaardzo doceniam, że jest łatwy w użyciu:
- ma patyczek odpowiedniej długości, który stabilnie "trzyma się" w dłoni
- pędzelek nabiera taką ilość tuszu, że rysuje kreskę od razu (nie robi prześwitów, nie trzeba go dokładać), ale jednocześnie nie za dużo, więc nie robią się plamy i kleksy
- tusz sam w sobie jest faktycznie odporny na łzy, lekki deszcz i pot, nie ściera się, kiedy zapominam się w ciągu dnia i pocieram oczy (ale nie testowałam go na basenie, więc nie wiem, czy wytrzymałby np. 2 godziny pływania ;) )
Pomijam już fakt, że jest bajecznie tani, i że Wet'n'Wild to słynna amerykańska marka kosmetyków nietestowanych na zwierzętach. Szanuję tę firmę za to, że produkuje kosmetyki, które są o niebo lepsze niż wskazuje na to ich cena (oprócz eyelinera mam ich cienie do powiek i błyszczyk - też są boskie i pod względem jakości i efektu śmiało można je pomylić z kosmetykami z L'Oreala).
Aha, podoba mi się też to, że eyeliner był zapakowany w kartonik, więc żadne łapki przede mną nie mogły go otworzyć i zmacać.
Kolor: mam wersję czarną, ale chcę sobie jeszcze dokupić brązową.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam do testów od marki/producenta