Działanie i wchłanianie porównywalne do najzwyklejszej oliwki, ale za to pięknie perfumowanej ;)
Olejek zakupiłam w wersji opakowania 30 ml, żeby wypróbować jego zachwalane przez inne recenzentki właściwości. Jako że moja skóra średnio się dogaduje z olejkami i bardzo mi przeszkadza tłusty film na skórze, jaki one najczęściej zostawiają, wolałam wypróbować mniejszą wersję, niż klasyczne duże opakowanie. To była dobra decyzja.
Olejek zamknięty jest w szklanej, przezroczystej butelce ze złotą nakrętką, na której widnieje logo Nuxe. Nic szczególnego. Producent określa olejek mianem suchego olejku, który można stosować zarówno do ciała, jak i twarzy czy włosów. Z założenia suchy olejek powinien polegać na tym, że nie zostawia lepkiej warstwy na skórze. I rzeczywiście częściowo to prawda, olejek od Nuxe nie zostawia na skórze lepkiej warstwy, ale tłustą już tak... Niby miałam odczucie, że się ładnie wchłonął i jest nieźle, ale moje lakierowane na wysoki połysk biurko uświadomiło mi w jak dużym błędzie jestem. Zazwyczaj używam wszelkich balsamów, mleczek, kremów i tym podobnych kosmetyków do ciała rano, aby swobodnie mogły się wchłaniać, a nie wycierać w pościel. Siadając do pracy przy moim biurku, nawet pół godziny po aplikacji tego olejku na skórę przedramion i ramion, cały blat był upaćkany tłustymi smugami w miejscach, gdzie blat miał styczność ze skórą. Niestety, wbrew początkowemu odczuciu, olejek wchłaniał się bardzo kiepsko i potrafił na lakierowanych powierzchniach zostawiać tłuste ślady nawet kilka godzin po aplikacji. Byłam tym faktem zaskoczona, bo po tylu pozytywnych opiniach liczyłam na dobre wchłanianie. Co do działania, to również nie zauważyłam żadnych super efektów, ot tak samo jak każdy inny olejek/ oliwka. Coś tam odżywia, ale jest to efekt doraźny, chwilowy, a nie trwały. Jako że nie sprawdził się jako kosmetyk do ciała, to postanowiłam spróbować jak się będzie sprawował przy aplikacji na włosy. Niestety podobnie, nawet przy niewielkiej ilości olejku z włosów robiły się pozlepiane tłuste pasma. I o ile moja skóra rzeczywiście mogła być nieprzyzwyczajona do stosowania olejków i mieć problem z wchłanianiem, to moje włosy są do tego rodzaju kosmetyków przyzwyczajone bardzo dobrze, bo rozmaite olejki na końcówki stosuję od wielu lat po każdym myciu.
Jedno co dobrego mogę pochwalić w tym kosmetyku, to piękny zapach. Mi bardzo przypadł do gustu.
Suchy olejek od Nuxe wylądował u mnie w kategorii "zaspokoiłam ciekawość, więcej do niego nie wrócę". Niestety nie jest to kosmetyk, po który sięgnęłabym ponownie. Czułam się tak samo jakbym używała zwykłej oliwki, tyle że perfumowanej. Nie widzę różnicy ani w działaniu, ani w szybkości wchłaniania.
Wady:
- bardzo długo się wchłania, zostawia tłusty film na skórze
- przetłuszcza włosy
- bardzo słaba wydajność
- cena zupełnie nieadekwatna do jakości - efekt taki sam jak przy najzwyklejszej oliwce za kilkanaście złotych
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon