Sielanka Leśna Jeżyna, Masło do ciała  

Uwielbiam masła z tej formy jednak to masło jest wyjątkowe pod każdym względem, gdyż posiada for wyszczuplająca, która bazuje na kofeinie, karnitynie i guaranie. Zacznę od tego, że od lat mam problemy z wąchaniem swojej wagi, przez co moja skóra jest w fatalnym stanie, obrzęki, cellulit ech, kto ma ten wie, że walka z nim to jak walka z wiatrakami, ale to masło sprawia, że wizualnie cellulit jest mniej widoczny, ale o jego działaniu napisze poniżej. ☑️Opakowanie: ➖️Masło zamknięte jest w plastikowym opakowaniu typu słoiczek. ➖️Słoiczek posiada odkręcana nakrętkę. ➖️Etykieta na słoiczku w odcieniach fioletu. ➖️Na etykiecie znajdują się również apliakcję w postaci owoców Jeżyna. ➖️Napisy na opakowaniu czytelne szczegółowe w języku polskim. ☑️Pojemność: ➖️Słoiczek o pojemności 250 ml ☑️Data ważności: ➖️Masło należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. ☑️Konsystencja – kolor – zapach ➖️Masło ma lekką kremową konsystencję w jasnofioletowym kolorze o przepięknym językowym zapachu. ☑️Skład: ➖️Kofeina ➖️Guarana ➖️karnityna ☑️Użytkowanie : ➖️Masło łatwo się rozprowadza i bardzo szybko się wchłania. ☑️Efekty ➖️Masło sprawiło, że brzęki się zmniejszyły, a cellulit staje się mniej widoczny. ➖️Masło pozostawia skórę nawilżoną odżywioną mięciutką, a i pięknie pachnącą.

Baśka Jeżynowe Masło Do Ciała. Ostatnimi czasy moja uwagę przykuła firma kosmetyczna "BAŚKA" i zastanawiałam się nad zakupem czegoś bo w naszej ofercie mamy masła do ciała, żele pod prysznic a nawet mydła w pompce. Tak sie złożyło że skończył mi się balsam do ciała a że akurat cena byla promocyjna 5.99 lub 6.99 ( nie pamiętam dokladnie) to wybór był oczywisty. Masełko zamknięte jest w skoiku o pojemności 250 ml. Trochę mało poręczne to opakowanie bo kosmetyk wchodzi pod paznokcie. Wolałabym żeby to była jakaś tuba ale dajemy radę. Muszę przyznać że gdy pierwszy raz otworzyam ten kosmetyk to się przestraszyłam bo zapach zupełnie nie przypominał jerzyny i w ogóle nawet nie był ładny. Nie można było go sprawdzić przy zakupie bo był zamknięty sreberkiem tak jak kremy a nie chciałam go otwierać. Po pierwszym użyciu zapach się zmienił i przypomina mi gumę rozpuszczalną FRITT tą fioletową. Masła do ciała kojarzą mi się z gęstą konsystencją a w tym wypadku jest ona dość rzadka. Tutaj zostałam miło zaskoczona bo pomimo że masło jest rzadkie jest ono bardzo wydajne, lekko rozprowadza się po ciele i bardzo fajnie nawilża. Po depilacji nie podouje żadnych podrażnień. Jeśli chodzi o kosmetyki z jeżyną to jest polecana jeśli chcemy wzmocnić naczynia krwionośne, poprawić krążenie i zapobiec odwodnieniu skóry. EKSTRAKT Z JEŻYN - wygładza i ujędrnia skórę, dzięki wysokiej zawartości antyoksydantów chroni przed wolnymi rodnikami i przedwczesnym starzeniem się skóry. OLEJ Z PESTEK JEŻYN - bogaty w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (kwas linolenowy i linolowy) - chroni skórę przed odwodnieniem, zwiększa jej elastyczność, poprawia napięcie. Myślę że jest się nad czym zastanowić.

To masło do ciała marki Sielanka kupiłam w drogerii Hebe, kosztowało mnie jakąś niedużą kwotę (ogółem ta firma słynie z kosmetyków, które nadmiernie nie nadwyrężają budżetu). Produkt zamknięty jest w plastikowym słoiczku z nakrętką, o estetycznej szacie graficznej. Wiadomo, są zwolennicy butelek z pompką, ja też je wolę, ale tutaj jakoś nadmiernie nie będę się czepiać. Ze słoiczka przynajmniej bez wysiłku można wydobyć zawartość do samego końca. Co do charakterystyki samego specyfiku, produkt ma kremową, średnio gęstą konsystencję, która nie kojarzy mi się na pewno z masłem. Bardziej stosowne byłoby nazwanie kosmetyku po prostu balsamem bądź jogurtem. Co do zapachu, jest jagodowy, nawet dosyć ładny, ale przebijają przez tenże aromat syntetyczne nuty. Na dłuższą metę zapach mógłby przeszkadzać, gdyby się jakoś mocno na skórze utrzymywał, ale na szczęście się ulatnia. Po rozsmarowaniu na skórze kosmetyk pozostawia warstwę i potrzeba trochę czasu, by się ona wchłonęła. Jednak nie będę traktować tego jako jakiś szczególny mankament. Zwłaszcza, że kosmetyk daje poczucie nawilżenia, odżywienia, zmiękczenia i wygładzenia skóry, dzięki czemu wygląda na zdrowszą i bardziej sprężystą. Natomiast nie zauważyłam poprawy pod kątem redukcji cellulitu czy ilości tkanki tłuszczowej, ale też serio zdziwiłabym się, gdyby cokolwiek w tej materii się polepszyło. Należę raczej do realistów i nie wierzę w kosmetyki, które magicznie odejmują kilogramów :D Na koniec coś jeszcze o składzie. Mamy tutaj: * ciekłą parafinę kontrowersyjną z tego względu, iż to produkt ropopochodny, odpowiadającą za natłuszczenie i stworzenie filmu okluzyjnego na skórze * działające regenerująco i odżywczo masło shea * nawilżającą glicerynę * pobudzającą mikrokrążenie kofeinę * przyspieszającą metabolizm karnitynę * zmniejszający cellulit wyciąg z nasion guarany * będącą antyoksydantem witaminę E * natłuszczającą wazelinę. Niestety w INCI są również prócz parafiny inne, kontrowersyjne składniki (phenoxyethanol, trójetanoloamina podejrzewane o działanie rakotwórcze). Reasumując... Kosmetyk ten z pewnością daje rezultaty po stosowaniu w postaci nawilżonej i odżywionej skóry, która zdaje się być rzeczywiście bardziej jędrna i sprężysta, jednak nie redukuje cellulitu, nie zmniejsza obwodów ani ilości tkanki tłuszczowej. Ode mnie otrzymuje 4 gwiazdki.

Jedyną zaletą tego produktu jest nieziemski zapach, który przywołuje wspomnienia dzieciństwa i cudownych wakacji. Nazwa ‚masło do ciała’ jest zdecydowanie nie adekwatna do konsystencji które posiada produkt. Jest on praktycznie płynny co za tym idzie jest w całkowicie beznadziejnym opakowaniu gdyż przez konsystencje źle się go nabiera produkt przecieka między palcami i niejednokrotnie przyczynia się do ubrudzoną otoczenia. Po całym pudełku nie odczułam żadnych właściwości wyszczuplającymi czy antycelulitowych. Niestety jest całkowicie na nie.

Pierwszy balsam/krem do ciała, któremu nie mam nic do zarzucenia jeżeli chodzi o zapach. Pachnie obłędnie. Delikatnie, smacznie, nie sztucznie. Partner porównuje zapach do gumy mamby. Samo masło bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu, już po chwili można ubierać ubranie. Dobrze nawilża skórę. Dzięki poręcznemu opakowaniu w postaci odkrecanego pojemnika można wykorzystać produkt do samego końca. Właściwości o których pisze producent, takich jak wyrównanie kolorytu, ujędrnienie czy hamowanie lipogenezy nie zauważyłam, ale nie spodziewałam się tego po balsamie, który kosztuje około 10 zł. Moim jedynym wymaganiem był przyjemny zapach i szybkie wchłanianie - i to zostało w 100% spełnione. Polecam, za tę cenę warto wypróbować, choć teraz można masło dostać już nie pod marką Sielanka, a Baśka (ten sam producent) ;)

Bardzo dobry produkt, co prawda efektu antycellulitowego nie można się spodziewać oczywiście. Świetnie nawilża i wygładza skórę. Cudowny zapach, moje ulubione masło do ciała. Konsystencja bardzo płynna, moim zdaniem nie przeszkadza to w użytkowaniu.

Kupiłam na promocji w Hebe, zachęcona inną recenzją i mam pozytywne odczucia. Balsam jest dość lekki, nie tłusty ale trochę tępy na skórze przez co mam wrażenie że muszę dołożyć więcej i zmniejsza to jego wydajność. Pachnie oczywiście jak guma mamba, i to jeszcze długo po nałożeniu i wchłonięciu, i nie czuć po nim filmu na skórze, ale jak posmaruję się wieczorem i idę rano pod prysznic to jednak jakaś warstwa na skórze jest. Pchanie paluchów do opakowania- minus. I producent obiecuje "wyszczuplenie" i "pozbywanie cellulitu" - tego akurat nie zauważyłam ????

Kupiłam z miłości do jeżyn oraz wszystkiego co jeżynowe. A jeśli ten jeżynowy cosik kosztuje na promocji 6 zł i ma ciekawy skład to nawet się nie zastanawiałam :) Pachnie całkiem ładnie, trochę jak jogurt o smaku owoców leśnych. Tylko tutaj jest nieco bardziej chemiczny i na dłuższą metę męczy mój nos, do tego na skórze czasami pachnie trochę dziwnie i jeszcze bardziej chemicznie. Ale tragedii nie ma. Po nazwie MASŁO DO CIAŁA spodziewam się zawsze gęstych i zbitych kosmetyków, które są mega treściwe oraz odżywcze, oparte na solidnej dawce naturalnych maseł oraz olei. Tymczasem recenzowany produkt ma konsystencję lejącego się, rzadkiego jogurtu. Nałożony na skórę trochę się marze i trzeba się go nawcierać by nie było białych smug tego smarowidła. Może wydawać się to upierdliwą wadą, ale dla mnie ma sens-,,masło" ma ujędrniać oraz wyszczuplać, a w tym celu taki pobudzający masaż jest bardzo wskazany i przydatny. Ja oczywiście w moc wyszczuplania tutaj nie wierzę. Jeśli nie zmienimy swoich nawyków żywieniowych, jeśli nie zaczniemy się ruszać to najdroższy krem nie odejmie nam kilogramów oraz centymetrów. Life is brutal. Ja ćwiczę praktycznie codziennie, do pracy śmigam rowerem, wybieram zdrowszą żywność(ale lody rafaello nadal kocham) i to smarowidło traktuję wspomagająco-aby ujędrnić skórę podczas utraty wagi, a także by ją wzmocnić gdy jest zmęczona przez ćwiczenia(dużo rozciągania, a także ćwiczenia wymagające opierania się na łydkach oraz przedramionach co mega je wysusza). Mam wrażenie, że przy regularnym stosowaniu moja skóra rzeczywiście jest bardziej napięta oraz wygładzona. Jednak mam tutaj problem z nawilżeniem. Gdy skóra jest w dobrej kondycji to ,,masło" pomaga utrzymać jej stan, lekko nawilża oraz zmiękcza. Jednak ze skórą przesuszoną już zupełne nie daje sobie rady, nie odżywia dostatecznie, nie zmiękcza suchej oraz łuszczącej się skóry. Kwestia nawilżania skóry na ciele jest dla mnie obecnie ważna, gdyż chodzę na depilację laserową i szukam kosmetyków do ciała, które pomogą ukoić oraz wyraźnie odżywić podrażnioną skórę. Dla skóry po goleniu jest neutralne-nie podrażnia świeżo zaognionej skóry, ale nie czułam też by szczególnie ją koiło. Ot, jogurcik dla niewymagających, które smarują ciało balsamem dla olfaktorycznych przyjemności :)

Produkt bardzo wydajny. Masło ma konsystencję bardziej kremu, genialnie się wchłania, już po paru sekundach od aplikacji produktu. Obłędny zapach, przypomina jogurt owoce leśne, który utrzymuję się na ciele.

Masełko do ciała "Sielanka" 'Leśna Jeżyna' kupiłam w jednej z bardzo popularnych drogerii. Niska cena (8 zł) i ładna grafika na opakowaniu przykuły moją uwagę. Pojemność produktu - 250 ml. Zapach - to obłędnie "smakowity" aromat... owocowej gumy rozpuszczalnej Mamba! Coś pięknego! Za każdym razem, gdy się wysmarowałam tym masłem... mąż pytał: "Co tak pięknie pachnie?" :) Nie oczekiwałam niczego szczególnego od kosmetyku za 8 złotych, ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! To bardzo dobre masło do ciała. OK - "nie studiowałam" składu tego specyfiku, ale zapach tak mnie urzekł, że bardzo polubiłam tenże produkt. Kremik ma postać fioletowego mazidła, które - to fakt - potrzebuje kilku dłuższych chwil na wchłonięcie się w skórę. Nawilżenie jest poprawne. Masło nie pozostawia tłustej warstwy na ciele. Jeżynowy zapach tak przyjemnie rozluźnia i koi zmysły... Jestem zachwycona tym tanioszkiem. Na pewno kupię ponownie. Jest to świetny produkt w niskiej cenie. Polecam! Ten zapach urzeka!

To pierwszy produkt, który kupiłam z tej firmy. Skusiła mnie promocja na stronie internetowej. Konsystencja bardzo lekka jak masło. Łatwo się wchłania i jest wydajny. Nie zostawia białych śladów. Nie lepi się. Zapach po prostu cudowny. Nie jest sztuczny. Na lato idealny. Wada jak dla mnie to opakowanie. Wolę produkty z pompką.

Zapach tego balsamu do ciała jest poprostu błędny. Przypomina mi gumę rozpuszczalna Mamba. Kosmetyk ma bardzo aksamitna konsystencję która szybko się wchłania. Po nałożeniu skóra nie jest klejąca, nie pozostaje tłusta poświata. Bardzo fajnie nawilża i odżywia skórę. Jest też skuteczny przy podrażnieniach po goleniu. Zapach utrzymuje się bardzo długo. Naprawdę polecam i już jestem ciekawa innych kosmetyków tej marki

Produkt skradł moje serce. Chociaż moim zdaniem konsystencja przypomina bardziej balsam niż masło. Pachnie obłędnie, a zapach utrzymuje się na skórze nawet rano po wieczornym zastosowaniu! Cena do tego jest niewiarygodnie niska. Jestem wielką fanką!

Uwielbiam kosmetyki pachnące owocami i lubię wybierać opcje ekonomiczne, więc propozycja Sielanki, to coś dla mnie. Masło pchnie jak jogurt z owoców leśnych (tutaj zawód, bo liczyłam na jeżyny), średnio nawilża i jest dosyć wydajne. Na plus lekka jak na masło konsystencja. Oczywiście nie wyszczupla ;) Żeby schudnąć, trzeba więcej niż kremu, ale na to nawet nie liczyłam.

Przyjemnie się mi go używało, a że właśnie kończy się mi pierwsze opakowanie, zakupiłam sobie drugie. Zapłaciłam za nie (kupowałam w jednej z warszawskich hal targowych) osiem złotych z groszami. Opakowanie to plastikowy słoiczek o pojemności 250 ml - wierzcie mi, że ta pojemność wystarczy na półtora miesiąca! Szata graficzna jest urocza, dziewczęca, przyjemna dla oka. Milusie jest także samo masełko - gładko sunie po skórze, aż przyjemnie się je rozsmarowuje. Nie tłuści, nie bieli, nie pozostawia uczucia lepkości - no jest idealne po prostu. No i ten zapach - obłędny! Nie jest to żaden ulepek ani żaden chemiczny jeżynopodobny aromat. To autentyczny i trwały zapach leśnych owoców. Masełko ma " jeżynowy kolor" i aż dziw, że producent nie umieścił na opakowaniu ostrzeżenia "produkt nie nadaje się do spożycia", bo naprawdę, aż chce się zjeść to cudo. Efekty? Na pewno rewelacyjne wygładzenie skóry. Wiem, drogie Wizażanki, że i tak najbardziej interesuje Was, czy masełko wyszczupla, tak jak obiecuje producent. Ja przyznaję szczerze, że w ostatnim czasie nieco schudłam (choć jestem z natury szczupłą osobą), moja skóra stała się bardziej jędrna i zbita. Nie mam jednak pojęcia, czy ten efekt zawdzięczam opisywanemu tutaj masełku czy też regularnemu pływaniu (pływam 3-4 razy w tygodniu po ok 40 minut). A może wpływ na taki efekt miało i jedno i drugie, tzn pływanie i smarowanie się masełkiem (zaczęłam też zdrowiej jeść). Nie wiem, co zaważyło, ale masełko polecam z całego serducha. Kosztuje grosze, jest wydajne, ładnie wygląda na półce w łazience, obłędnie pachnie i ma się go ochotę nie tylko używać, ale i zjeść. Skórę wygładza rewelacyjnie. Polecam!