Eveline Cosmetics I Love Vegan Food, Silnie odżywczy balsam do ciała `Mango i awokado` 

Uwielbiam markę Eveline. Jej produkty zawsze się u mnie sprawdzają, tym razem był to balsam do ciała mango i awokado. Świetnie się u mnie sprawdził i odżywił moją suchą skórę. Ma bardzo fajny, wegański skład, przez co nie wpływa negatywnie na skórę. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Świetna konsystencja, szybko się wchłania, dla mnie rewelacja! I ten zapaaaach... cudo!

Balsam ten kupiłam ze względu na jego piękny, naturalny skład i cudowny zapach mango. Uwielbiam kosmetyki o zapachu mango, więc jak tylko zobaczyłam go w sklepie na promocji, to stwierdziłam, że muszę go przetestować. Co to była za przyjemność nakładać ten balsam po kąpieli. Zapach unosił się w całej łazience. Ale niestety, bardzo szybko czar prysł. Zapach ten był wyczuwalny przez jakieś pięć, góra 10 minut. Z reguły wychodząc z łazienki po kąpieli, zapach balsamu nakładanego na ciało utrzymuje się tam jeszcze bardzo bardzo długo. Po tym balsamie zapach utrzymywał się w łazience chyba tylko w czasie jego nakładania i chwilę później. To samo z zapachem na ciele. A więc tutaj niestety muszę odjąć gwiazdkę, ponieważ wychodzę z założenia, że balsam powinien nie tylko upiększać z nasze ciało, ale także rozpieszczać nasze zmysły. Bardzo duży plus za skład tego produktu. Mamy tutaj masło mango, które ma silnie odżywcze właściwości, doskonale nawilża skórę oraz stymuluje jej regenerację. Awokado, ogólnie znane jako superfood, które zawiera witaminy, przeciwutleniacze i kwasy tłuszczowe, odbudowuje warstwę lipidową i chroni skórę przed przesuszeniem, a także masło pomarańczowe które skutecznie rewitalizuje skórę. Działa ujędrniająco, regenerująco i odżywczo. Do tego mamy tutaj sporą zawartość probiotyków. Działanie tego pięknego składu widać na skórze. Jest ona pięknie nawilżona, odżywiona i wygładzona. Duży plus za opakowanie z pompką, uwielbiam gdy balsamy do ciała mają pompkę, ponieważ możemy kontrolować dozowanie produktu. Konsystencja balsamu jest bardzo przyjemna, balsam bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Podsumowując bardzo przyjemny balsam, z cudownym zapachem, ale niestety bardzo ulotnym. Z tego względu nie kupię go ponownie.

Wspaniałe zapachy, dobre składy z dużą ilość składników pochodzenia naturalnego, wegańskie formuły to główne cechy produktów z serii I Love Vegan Food obejmującej szeroki wachlarz kosmetyków do pielęgnacji ciała, tak, stóp i twarzy. Jest z czego wybierać, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Ostatnio podczas zakupów wzięłam sobie nowy balsam do ciała. Wybrałam wersję z mango i awokado o działaniu silnie odżywczym. Balsam ma ładny owocowy zapach, lekką konsystencję, szybko się wchłania a przede wszystkim bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę, która w okresie jesiennym tego potrzebuje bardziej niż zwykle. Opakowanie Opakowanie jest typowe dla balsamów do ciała tej marki - lekko spłaszczona butelka z pompką z wyrazistą grafiką z motywami roślinnymi. Tutaj oczywiście główne skrzypce gra owoc mango i awokado będące inspiracją do stworzenia zapachu. Z tyłu znajduje się szczegółowy opis kosmetyku wraz z omówieniem funkcji składników aktywnych zastosowanych w formule. Pompka pozwala na komfortowe korzystanie z produktu. Pod koniec kiedy już jest go coraz mniej konieczne jest rozcięcie butelki. Balsam Na wstępie zaznaczę, że produkt jest w pełni wegański i ma aż 97 % składników pochodzenia naturalnego. Jego konsystencja jest lekka, ale zarazem puszysta i dość zbita. zdecydowanie ułatwia to aplikacje produktu na skórę i zapobiega ewentualnemu spadaniu. Lubię taką formę, bo dodatkowo nie obciąża ona skóry i nie zostawia tłustej warstwy czego bardzo proszę nie lubię. Najbardziej lubię w nim zapach słodkiego, soczystego mango pomieszanego że świeżym aromatem awokado. Balsam szybko się wchłania, więc mogę zakładać ubranie kilka minut po aplikacji, co jest dla mnie niezwykle istotne, bo każda minuta jest dla mnie rano na wagę złota. Zostawia na skórze leciutką, satynową warstwę ochronną chroniąca skórę przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Doskonale nawilża, świetnie odżywia i sprawia, że skóra jest przyjemna w dotyku. Zdecydowanie ogranicza problemy z przesuszeniem i uczuciem ściągnięcia, które towarzyszy mi jesienną porą. Jest całkiem wydajny i kupimy go w dobrej cenie. Swój egzemplarz kupiłam w promocji za 9.99 zł. Na koniec wspomnę o małym minusie. Przy pierwszej aplikacji zamiast balsamu z pompki wydobyła się biaława ciecz a dopiero potem balsam. Nie wiem czym to było spowodowane, bo produkt miał wtedy jeszcze ponad rok ważności więc na pewno nie był przeterminowany. Potem się to już nie powtórzyło, więc to chyba jednorazowa akcja. Plusy Piękny zapach Lekka a zarazem treściwa konsystencja Szybko się wchłania Świetnie nawilża, odżywia, wygładza Jest wydajny Wegańska formuła Dobry skład Korzystna cena

plusy: + gęsta konsystencja + nietłusty minusy: - nieprzyjemny gorzki zapach - słabo nawilża inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - niska dostępność - niezbyt wydajny

Jeśli chodzi o działanie balsam jest zwykłym średniakiem. Po użyciu skóra nie zachwyca jedwabistością, ale widać, że jest znacznie gładsza niż bez balsamu. Na zimę jest jakby zbyt lekki, na lato byłby za ciężki. W zimie zdecydowanie wolę bogatsze w konsystencji Yope, a latem lekkie Bebio. Tez balsam wyróżnia wyłącznie zapach. Jest piękny słodki, bardzo trafiony. Daję 3 bo jest raczej lepszy niż gorszy. Zużyję go bez problemu, ale też raczej nie kupię ponownie, mimo, że zapach jest naprawdę fantastyczny. Jednak przeciętne działanie przeważa. Za tę cenę można kupić coś lepszego.

Balsam ten to zdecydowanie najlepszy zawodnik z całej zakupionej w biedronce trójki. Przyjemnie słodko pachnie, niczym jakieś pyszne cukierki. Szybko się wchłania. Lekko nawilża i lekko wygładza. Nie jest to produkt powalający, ale porównując do kokosowego i granatowego, zdecydowanie najlepszy.

Oferta Eveline coraz bardziej rozszerza się o kosmetyki naturalne, z ładnym składem, pojawiają się w wielu sklepach i drogeriach. Postanowiłam więc skusić się na coś z tychże nowości i postawiłam ten balsam do ciała. Jego skład nie jest do końca naturalny i można by się przyczepić do kilku składników, jednak ze względu na to, że jest to kosmetyk do ciała a nie do twarzy, a początek składu obfituje w na prawdę obiecujące surowce naturalne stwierdziłam, że dam mu szansę. Szata graficzna opakowania jest bardzo ładna, kojarzy się z okresem wakacyjnym i tropikalnymi miejscami. Niestety nie przepadam za opakowaniami z pompką, ponieważ nie mogę wydobyć nigdy całości produktu. Mimo wszystko pompka dozuje odpowiednią ilość produktu, nie rozpryskuje go. Konsystencja balsamu jest dość gęsta, treściwa, mimo to ładnie się wchłania, nie tłuści ubrania. Zapach jest obłędny, świeży, wyraźnie cytrusowy, orzeźwiający. Po zaaplikowaniu skóra jest miękka, wygładzona. Niestety produkt ten nie radzi sobie zbyt dobrze z podrażnieniami np. po goleniu, nie łagodzi, podobnie nie mogę powiedzieć, że wystarczająco nawilża (a moja skóra wymaga porządnego nawilżenia) i odżywia skórę ciała więc w moim odczuciu obietnice producenta nie zostały spełnione. Nie zauważyłam też działania ujędrniającego. Balsam jest dość dobrze dostępny zarówno stacjonarnie jak i online, jego cena jak za pojemność 350 ml też nie jest wygórowana, a często można go dostać na promocji. Być może skuszę się na inną wersję tego kosmetyku z serii "I LOVE VEGAN FOOD", ale ze względu na słabe działanie, do tego produktu na pewno nie wrócę.

Balsam zakupilam do stosowania na codzień i świetnie sie sprawdził. Zapach ma obłędny, owocowy i świeży. Szkoda, że nie utrzymywał sie dluzej na skorze. Krem bardzo fajnie odżywia i nawilża skórę, jest po nim miękka i gładka na długo. Opakowanie z pompka bardzo wygodne o higieniczne. Końcówkę balsamu trzeba wytrzepywac z odkrecona pompka, która nie zasysa produktu do samego konca. Konsystencja balsamu jest zbita i lekko masełkowa. Polecam każdemu wypróbować.

Moja skóra jest raczej normalna, nie przesusza się (też nie ma kiedy, sumiennie smaruję się 2razy dziennie), nie swędzi, nie podrażnia. Balsamy kupuję głównie patrząc na ich skład i cenę. Do tej pory moim ulubieńcem jest krem do ciała ISANA w wersji kakaowej ale dla odmiany, kilka miesięcy temu kupiłam ten balsam. Zapach - w porządku ale nie utrzymuje się na skórze, konsystencja trochę zbyt wodnista (wolę treściwszą), działanie - w porządku. Nie zachwycił mnie, nawet nie chce mi się testować innych wersji zapachowych ale też mi nie zaszkodził. Cena to jakieś 15 złotych za 350 ml. Takie tam mazidło.

Na promocji w biedronce zakupiłam każdy jeden rodzaj balsamu z tej serii. Ten jest drugi w kolejności, ale ma szansę na złoto. + choć biedronka wersja jest mniejsza, opakowanie jest na tyle przyjemne, że bez problemu można zużyć balsam do końca + ma piękny, letni zapach + zapach całkiem dobrze się trzyma na skórze + wydajny produkt + szybko się wchłania +/- nawilżenie aż takie głębokie nie jest choć wydaje mi się, że moja skóra wręcz "wypija" ten balsam

Kupiłam balsam, ponieważ bardzo lubię krem regenerujący do twarzy z tej samej linii, a był akurat na promocji. Miałam nadzieję na równie piękny zapach, jak w przypadku kremu, niestety rozczarowałam się. Zapach jest wprawdzie ładny, ale nie ma nic wspólnego z mango, przypomina raczej pomarańczę z dodatkiem czekolady, poza tym, utrzymuje się bardzo krótko i z upływem czasu robi się coraz brzydszy. Niestety efekt nawilżenia balsamem jest znikomy, pomimo że produkt dedykowany jest do bardzo suchej skóry, więc spodziewałam się wyższej jakości. Balsam szybko się wchłania, nie pozostawia w ogóle "wilgotnej smugi", którą ja akurat lubię, ale dla wielu kobiet będzie to zapewne plusem. Nie jest niestety zbyt wydajny. Podsumowując - przeciętniak - znacznie słabszy niż krem do twarzy mango. Jeśli kupować, to tylko na promocji.

Zakupiłam akurat w promocji, ale od dłuższego czasu czaiłam się na ten balsam - zwłaszcza, że uwielbiam zapach mango. Niestety, jeżeli chodzi o zapach to ja nie czuję tutaj nic, co nawet stałoby obok soczystego mango. Czuję pomarańczę i ten zapach kojarzy mi się z zapachem balsamu Eveline, jaki kiedyś miałam - jakaś biedronkowa świąteczna wersja balsamu z nutą pomarańczy i czekolady. Naprawdę, nie czuję w nim za grosz mango, nad czym ubolewam. Jeżeli chodzi o działanie to tutaj trzeba przyznać mu rację. Nawilża i to tak, że następnego dnia rano czuć, że skóra jest nadal miękka i miła w dotyku. Dodatkowo szybko się wchłania, więc osobiście dla mnie to super plus jeżeli chodzi o kosmetyki do ciała, które stosuję w cieplejsze dni. Produkt posiada pompkę, która działa bez zarzutu i jest to bardzo higieniczny sposób na użytkowanie tego balsamu. Dobry skład też robi swoje - dlatego mogę polecić ten balsam.

Balsam I Love Vegan Food kupiłam w Rossmannie na promocji za okolo 15 złotych w pojemności 350ml. Balsam pieknie pachnie, ma gęstą, przyjemną konsystencje i co najważniejsze bardzo dobrze nawilża. Przywróci do normalnego stanu nawet najsuchsza skore w kilka dni i utrzyma odżywiona skore na dlugo. . Dodatkowo nie pozostawia żadnej tłustej warstwy, super sie wchlania. Uważam, że to naprawdę wyjątkowy produkt. Używam go regularnie i nie jestem nawet w połowie. Jest odpowiedni dla suchej, wrażliwej skóry. Polecam każdemu, kto ceni dobrą jakość w przystępnej cenie. Bardzo cieszy mnie fakt ze jest veganski i naturalny.

Jestem bardzo zachwycona z tego produktu. Moja sucha skóra, bardzo polubiła ten balsam. Ja również go polubiłam, ma piękny słodki zapach mango (jak cukierki) i cudownie nawilża. Używanie tego balsamu to dla mnie sama przyjemność. Miałam w życiu ich naprawdę wiele, ale to jest pierwszy taki, który naprawdę kupię ponownie. Używam go codziennie z wielką chęcią, aż nie mogę się doczekać kąpieli, żeby zaraz po niej móc go użyć. Ma fajną konsystencję, która szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy i nie brudzi ubrań. W składzie masło mango, które cudownie nawilża skórę oraz stymuluje jej regenerację. Tutaj producent spełnia swoje obietnice. Balsam ma bogatą formułę, która znakomicie działa na skórę uzupełniając jej niedobory w składniki odżywcze. Po miesiącu regularnego stosowania zaobserwowałam : głębokie odżywienie skóry, jest promienna, mocno nawilżona, gładka i przyjemna w dotyku. Wegański skład produktu, sprawił, że go kupiłam. Jestem naprawdę zadowolona i zakochana w tym produkcie. Polecam każdemu, kto ma suchą skórę i potrzebuje mocnego nawilżenia.

Balsam do ciała Eveline 'I love vegan food' "Mango i Awokado" kupiłam w jednym z marketów w promocyjnej cenie. Myślę, że jak na taką pojemność to świetny zakup. Opakowanie jest bardzo wygodne i ma ładną grafikę. To balsam, który ma silnie odżywiać skórę. Moim zdaniem nie robi tego "silnie", lecz poprawnie. Po prostu dobrze nawilża i troszkę odżywia skórę. Jego niewątpliwie największą zaletą jest ładny zapach. Produkt ma przyjemną konsystencję - dość gęstą, ale nie nazbyt ciężką. Gdy nakłada się go na ciało to wchłania się błyskawicznie i to bardzo mi odpowiada. Uwielbiam smarować nim ciało po kąpieli i po prysznicu. Nawilżenie i zapach bardzo zadowalające. W moim odczuciu to bardzo dobry balsam w naprawdę przystępnej cenie. To kolejny udany balsam do ciała marki Eveline. Mi bardzo przypadł do gustu, zatem postanowiłam kupić i obdarować (z okazji imienin) takim samym kosmetykiem moją kuzynkę. Jej też zapach produktu się bardzo spodobał. Polecam.

Uwielbiam jego tropikalny zapach! Balsam jest skierowany do bardzo suchej skóry i jest z MANGO i AWOKADO. Ma gęstą konsystencję i dzięki temu świetnie się rozprowadza, jest bardzo wydajny. Skóra jest ładnie nawilżona i bardzo długo utrzymuje się w takim stanie. Ma dużą pojemność i opakowanie posiada wygodną pompkę, która dozuje odpowiednią ilość.