Sally Hansen Strenghthening Polish Remover Wzmacniający zmywacz do cienkich i słabych paznokci z prowitaminą B5, witaminą E oraz proteinami

Zmywacz zakupiłam w promocyjnej cenie razem z lakierem i utwardzaczem do paznokci w drogerii internetowej. Na półkach sklepowych jakoś "nie wpadł mi w oko" Być może nie jest dostępny stacjonarnie... a szkoda :( gdyż jest to jeden z lepszych zmywaczy w tym przedziale cenowym. Producent ukrył go w plastikowej, lekkiej, mlecznej butelce z zakrętką o pojemności 200 ml. To naprawdę duża pojemność i wystarcza na długo. Zmywacze do paznokci jak wiadomo, to preparaty mające za zadanie usunięcie pozostałości lakierów i emalii z płytki paznokcia. W swoim składzie zawierają substancje zmywające, w tym przypadku aceton. W celu zminimalizowania szkodliwego działania rozpuszczalnika na płytkę dodaje się do nich substancje pielęgnujące oraz chroniące płytkę przed wysuszeniem. W tym przypadku jest to natłuszczająca witamina E, proteiny i prowitamina B5. Ten produkt różni się od innych drogeryjnych tym, że już podczas procesu zmywania odczuwa się dość przyjemny jak na zmywacz zapach. Inne zawsze wysuszały moją płytkę a ten wręcz ją nawilża. Już nie mam białych i wysuszonych paznokci. Na pewno pozostanie ze mną na dłużej, gdyż jest to najlepszy zmywacz do 20 zł.

Zmywacz dorzuciłam do koszyka przy okazji zakupy lakierów od Sally Hansen. Skusił mnie przede wszystkim opis producenta dotyczący przeznaczenia i delikatnego działania w przypadku paznokci cienkich i słabych. Zapłaciłam za niego niecałe 10 zł, więc. niewiele w porównaniu do ceny regularnej. Zmywacz ma dużą pojemność - 200 ml, umiejscowiony został w plastikowej mlecznej butelce z widoczną wewnątrz zawartością. Na przedniej naklejce widnieje logo producenta i nazwa , zaś. z tyłu oryginalny opis produktu z dodatkową etykietą w języku polskim . Buteleczka ma ładny, opływowy kształt i wygodną w odkręcaniu zakrętkę. Mankamentem jest bardzo duży otwór dozujący, trzeba uważać żeby przez przypadek nie wylać zawartości. Zapach typowego zmywacza z wyczuwalnym odorkiem acetonu, mnie nie przeszkadza i przy zmywaniu nie jest jakoś bardzo ostry, szybko się ulatnia. Konsystencja wodnista w kolorze wyrazistego różu. Głównym składnikiem jest aceton wzbogacony w proteiny pszenicy, prowitaminę B5, witaminę E oraz ekstrakt morelowy. Skutecznie zmywa lakiery do paznokci nawet te ciemne i mocno napigmentowane, dobrze radzi sobie z lakierami brokatowymi i hybrydowymi jednak w tym przypadku wymaga dłuższego tarcia. Zwykły lakier rozpuszcza prawie natychmiast i nie rozmazuje go po płytce . Pozostawia paznokcie w dobrym stanie bez oznak przesuszeń i bez białego nalotu, nie przesusza również skorek wokół paznokci. Zmywacz jest bardzo wydajny, ponieważ szybko rozpuszcza i usuwa lakier, dlatego też przy takiej pojemności posłuży nam miesiącami. Podsumowując to działanie jest bardzo dobre, choć żadnego wzmocnienia paznokci nie zauważyłam, ale tęż nie wystąpiło ich osłabienie. Cena ponad 20zl za zmywacz z acetonem jest z deczka przesadzona , ale w promocji do przyjęcia.

Zmywacz nabyłam na promocji w Hebe. Pierwszy raz miałam okazję wypróbować produkt marki Sally Hansen. Butelka w której znajduje się produkt choć duża jest dość poręczna, a do tego jest mleczno-przezroczysta.200-ml pojemność też mi odpowiada. Będąc jeszcze w sklepie myślałam, że nakrętka butelki ma otwieraną górę przez co łatwiejsze byłoby nasączanie wacika wskazaną ilością. Jednak w tym produkcie trzeba odkręcić całą nakrętkę,aby wydobyć zawartość i w ten sposób czasem wylałam za dużo.Kolor zmywacza jest dla mnie bez znaczenia ten akurat jest różowy. Zmywacz przede wszystkim strasznie śmierdzi, wyjątkowo dusząco. Miałam zmywacze, które miały lżejszą charakterystyczną woń. Niestety jest to produkt z acetonem, ale producent zapewnia o działaniu pielęgnacyjnym.Trzeba przyznać, że nie sprawia większego problemu usunięcie nim nawet manicure w ciemnych kolorach,bo szybko rozpuszcza lakier przy czym go nie rozmazuje. Jedynie ciężko zmywa się nim brokatowe lakiery. Nie zauważyłam ani wysuszenia skórek wokół płytki ani także wzmocnienia paznokci.

Zmywacz jak zmywacz robi to do czego służy. Czy się czymś wyróżnia? Moim zdaniem trochę tak. Czasem paznokcie po zmyciu są wysuszone i mają taki biały nalot, jakby pudrowy. Tutaj tego nie ma. Widać że skład jest nieco inny, i ma dodane składniki pielęgnacyjne. Co do zmywania lakierów, to moim zdaniem lepiej radzi sobie z ciemnymi kolorami. Nie rozmazuje ich tak bardzo. Przykładam nasączony wacik do paznokcia, trzymam 3 sekundy i jednym pociągnięciem ścieram całość. Przy zwykłych zmywaczach, trzeba czynność powtórzyć lub przytrzymać wacik trochę dłużej, no jest więcej bałaganu. Lepiej domywa też odbarwioną płytkę jeśli nie nałożyłam bazy. Zapach jest też mniej uciążliwy. Wiadomo to ciągle zmywacz, a nie perfumy ale jednak zapach nie jest tak mocno wyczuwalny. Mimo różnicy w cenie, widzę także różnicę w jakości. Dla mnie jest to dobry produkt.

W posiadaniu mam dwie wersje tego zmywacza. Starą- genialną i nową. Mam wrażenie, że nowa wersja nawet obok starej nie leżała. Za poprzedni zmywacz można było dać nawet te dwadzieścia parę złotych (ja kupowałam za 10 w drogeriach internetowych), ta nowa w zasadzie niczym nie różni się od popularnych, o wiele tańszych zmywaczy drogeryjnych, A przecież SH specjalizuje się w produkcji produktów do paznokci i naprawdę po użyciu tego preparatu powinnyśmy krzyczeć WOW! Tymczasem, szału nie ma. + buteleczka + pojemność + dobrze zmywa lakiery, nie rozmazuje ich, nie trzeba bez przerwy pocierać płytki wacikiem aby usunąć lakier +/- niczym szczególnym nie różni się od zmywaczy drogeryjnych +/- nie zauważyłam aby szczególnie ochronnie i wzmacniająco działał na płytkę paznokciową - cena - zapach (w normalnej sytuacji, typowo zmywaczowego zapachu nie zaliczyłabym do wady, lecz cechy tego typu produktów, ale w tym przypadku to wielka wada, ponieważ zapach poprzedniej wersji nie był tak męczący i duszący, lecz wyróżniający- delikatnie pachniał kwiatami) W pełni zgadzam się z recenzją poprzedniczki.

To jest dobry produkt, ale stara wersja była lepsza. Przede wszystkim dlatego, że nowe wersje zmywaczy są jakieś bardziej żrące - objawia się to głównie w zapachu. W trakcie użytkowania nie widzę różnicy. Używałam od wieeeelu lat starych wersji - tego wzmacniającego na zmianę z nawilżającym - i to były kosmetyki warte swojej ceny. W tej chwili uważam, że są dość przeciętne i niewiele się różnią od większości zmywaczy na rynku. Przede wszystkim w tej chwili maja już żrący, "zmywaczowy" zapach. Po wcześniejszych wersjach czasami nie można się było zorientować, że to w ogóle zmywacz. Jedyne, co się zmieniło na plus to pakowanie. Wcześniejszy kształt butelki był bardzo wywrotny - nie raz mi się przewróciła i pół zmywacza się wylało. Ta butelka już wywrotna nie jest, za to kosmetyk bardziej przeciętny. :(