Zacznę od tego, że uwielbiam wszelkiego rodzaju mgiełki, hydrolaty, wody termalne.
Tę markę znalazłam w aptece doz, zaciekawiły mnie składy, opisy, wyglądy tych produktów. W pierwszej kolejności zainteresowały mnie hydrolaty, gdyż są z nietypowych składników. Do tej pory wszędzie tylko hydrolat oczarowy, z róży, lawendy, czyli takie oczywistości a tutaj marka oferuje nam chociażby hydrolat z jałowca, dziurawca i inne (ale niestety nie pamiętam).
- fajne jest to, że są to 100% naturalne składy
- bardzo ładne opakowania
- wybrałam hydrolat z jałowca gdyż jest przeznaczony do skóry tłustej i trądzikowej (a taką właśnie mam)
- dostępność jest kiepska. Kupiłam w aptece doz, ale teraz już nie widzę tam tych produktów, wiem, że były też na triny (przynajmniej jakiś czas temu), ale nigdzie więcej nie widziałam, tym bardziej stacjonarnie
- muszę przyznać, że cena jest wysoka, gdyż zapłaciłam ok. 20 zł za 75 ml
- zapach jest straszny, naprawdę, takiego śmierdzącego zielska, ale ja jakoś dam radę przeżyć. Na pewno nie jest to nic podobnego do ładnego zapachu h. oczarowego czy z różanego
- działanie: przede wszystkim, mgiełka fajnie odświeża, możemy się nią psikać kiedy chcemy i bardzo fajnie nas orzeźwia. Lubię nim spsikiwać kremy i wtedy bardzo fajnie mi się wchłaniają. Ciężko mi powiedzieć, czy nawilża moją skórę, gdyż używam kremów i ser, ale na pewno ją koi, uprzyjemnia mi pielęgnację. Nie zauważyłam żadnego działania na tłustą skórę. Nie uspokaja problematycznej cery w tym sensie, że stosując go i tak wyskakują mi jakieś niedoskonałości od czasu do czasu (chodzi o pojedyncze pryszcze). Chodzi mi o to, że nic w tej kwestii się nie zmieniło, stosowanie produktu nie sprawiło, że mam mniej wyprysków bądź więcej, wszystko jest tak, jak było wcześniej. Nie zauważyłam również regulowania wydzielania sebum (a mam z tym spory problem i normalnie tłuszcz z mojej twarzy można byłoby zbierać i sprzedawać ) a takie właściwości producent obiecuje.
Nie kupię produktu ponownie. Dlaczego? Był przyjemny, ale nie różni się od całej masy różnych hydrolatów, które po prostu koją, odświeżają, pomagają wchłonąć się kremom. Dlaczego więc mam znosić nieprzyjemny zapach i przede wszystkim przepłacać? Produkt jest zdecydowanie za drogi. Za 24 zł mogę mieć wodę termalną Uriage 150 ml (doz a wiadomo, że są różne promocje np. w Superpharm) albo hydrolat Fitomed o pojemności 200 ml przy cenie kilkanaście zł. Właśnie z tego względu zamierzam wrócić do Fitomedu, gdyż to najlepszy stosunek jakości do ceny ;)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie