Lancome Absolue Eye Precious Cells Intensywnie regenerujący krem pod oczy

Mimo zapewnień producenta krem nie jest nawet w połowie tak dobry jak wysoka jest jego cena. Co prawda nie robi krzywdy, nie wywołał u mnie podrażnień, chociaż moja skóra jest dość wrażliwa i często reaguje na nowe produkty podrażnieniem. Do drobnych plusów mogę zaliczyć nienachalny zapach i dość przyjemną konsystencję, która się szybko wchłania. Jednak nie polecam stosowania pod makijaż, ponieważ powoduje rolowanie się fluidu. Za taką cenę oczekiwałabym działania, które zapewnia producent. Niestety w zamian dostałam krem, który nie robi nic, prócz zdobienia łazienkowej półki od kilku miesięcy.

Krem pod oczy, który miałam okazję przetestować dzięki otrzymaniu miniaturki (3ml.) przy okazji zakupów. Ponieważ ciągle szukam idealnego kremu, to zawsze kiedy sięgam po jakiś nowy produkt, to mam wielką nadzieję, że to właśnie ten krem będzie tym jedynym, którego szukałam .... w tym przypadku niestety tak się nie stało... Krem jest zupełnie przeciętny, nie widzę aby w jakikolwiek niezwykły sposób wpłynął na stan mojej skórę pod oczami... od taki zwyczajny, poprawny krem. Ja na pełną wersję się nie skuszę i nadal szukam dogłębnie nawilżającego kremu pod oczy.

Nie zgodzę się z negatywnymi opiniami poniżej. Krem jest dość drogi ale bardzo wydajny i co najważniejsze nieprawdopodobnie efektywny. Recenzję pisze po około 2 miesiącach stosowania. Zmarszczki wokół oczu uległy widocznemu wygładzeniu, skóra jest napięta -co naprawdę daję się czuć nawet kilka godzin po aplikacji. Fakt, że może nie bardzo rozjaśnia skórę, ale w końcu od czego mamy fantastyczne korektory i highlight'ery. Bardzo dobry krem z wyższej półki cenowej.

Oceniam na podstawie miniatury 5 ml będącej 1/3 normalnego opakowania, za które producent życzy sobie 449 zł. Absolutnie nie warto. Krem nie robi nic oprócz nawilżenia i lekkiego odżywienia, które dają kremy za ułamek ceny Lancome. Wyjątkowo nieudany krem, cieszę się, że nie kupiłam go w wersji pełnowymiarowej. Mam delikatne zmarszczki mimiczne wokół oczu, nawet z nimi ten krem sobie nie poradził.

Krem otrzymałam w formie miniatury 5 ml jako gratis do większych zakupów. Ucieszyłam się, gdyż miałam ochotę na zakup pełnowymiarowego opakowania. Po rozpoczęciu używania mój zapał ostygł. Rano budziłam się z zapuchniętymi powiekami i workami pod oczami. Tak jakby pod skórą wokół oczu gromadziła się w nadmiarze woda... Mało przyjemne. Po odstawieniu kremu (stosowałam go ok. 2 tygodnie) problem zniknął. Krem ma przyjemną konsystencję, jest raczej lekki , bardzo miło i lekko rozprowadza się. Jest super wydajny. Niestety to kosmetyk nie dla mnie.

Cieszę się, że nie kupiłam tego kremu tylko otrzymałam miniaturową wersję 7 ml do zakupów... Otóż ten kremik, który nakładałam z wielkim namaszczeniem, licząc że zaraz dostąpię objawienia - za taką cenę przydałyby się jakieś efekty specjalne - uczulił mnie momentalnie. Nie wiem, może mam jakąś plebejską twarz, ale fakty są takie, że ledwo go nałożyłam musiałam zmyć, bo szczypał niemiłosiernie i zrobił mi wokół oczu czerwone pręgi z malutkimi krostkami przypominającymi potówkę... Pachnie bardzo mocno i tak jakoś chemicznie. Konsystencja lekka, żelowa i - akurat na moje nieszczęście - szybko się wchłania. Sam kosmetyk jest też wydajny. Dałam go przetestować koleżance i jej nie zrobił żadnej krzywdy, ładnie nawilżył okolicę pod oczami niemniej jak się dowiedziała za jaką walutę jest pełnowymiarowe opakowanie to złapała się za głowę. Ja od siebie temu produktowi daje 1 gwiazdkę, koleżanka 3 gwiazdki. Cena jest stanowczo za wysoka jak za tak wątpliwą jakość. Miałam kilka lepszych kremów pod oczy za ok 90-120 zł.