Bonimed, Pomada Ojca Grzegorza (mydło ziołowe)

Kupiłam ten produkt w zielarni. Jak dla mnie całkiem dobry. Nie wysusza skóry, nie powoduje podrażnień. Ma bardzo delikatny zapach i dobry skład. Nie kupię jednak ponownie - nie zauważyłam jednak żadnych efektów po stosowaniu i brak pompki.

Mydło kupiłam w sklepie zielarskim w związku z alergią na proszek. Nie po raz pierwszy marka się sprawdziła.

Mydło ma dość specyficzną konsystencję i może nie najpiękniejszy zapach.

Działa skutecznie. Sięgam po nie tedy kiedy przekombinuję z proszkiem do prania i swędzi mnie skóra, łuszczy się lub wyskoczą krostki na ciele. I gdy nie mam cierpliwości celebrować z miksturami.

Mydło działa leczniczo i łagodząco na skórę. Po kilku myciach produktem skóra wraca do swojego normalnego stanu.

Dodatkowo delikatnie odżywia skórę

Używam od 3 miesięcy do mycia pleców i już powoli mi się kończy. Mam problem z kaszką na plecach i myślałam, że ten produkt mi pomoże. Niestety nie... mam wrażenie, że po dłuższym stosowaniu nawet przyczynił się do większej ilości wyprysków. Nie wiem co myśleć. Na pewno nie jest to żadna rewelacja, ale może na łagodne bardzo zmiany komuś pomoże :) Nie jestem w stanie powiedzieć jak działałby na buzię.

Kupiłam ten "żel" po długim czasie od tego kiedy pierwszy raz o nim usłyszałam. Odkładałam zakup, ponieważ byłam leczona przez dermatologa i nie chciałam modyfikować terapii na własną rękę. Jednak moja cierpliwość skończyła się i postanowiłam zadziałać na własną rękę, bo po w/w leczeniu nie było efektów.
Żel jak już inni pisali ma galaretkowatą konsystencję, zapach raczej nieprzyjemny. Dla mnie obie te cechy nie mają żadnego znaczenia. Liczy się działanie. Uważam, że jest poprostu świetnym produktem. Dokładnie oczyszcza skórę nawet z delikatnego makijażu. Po umyciu skóra jest jakby "tępa", nie ma żadnego poślizgu przy zmywaniu wodą, ale nie jest przesuszona w żadnym stopniu. Powoduje, że wypryski szybciej się goją. Cetaphil emulsja się do niego chowa i inne dermokosmetyczne żele do mycia. Polecam zdecydowanie każdemu.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 małe

Kupiłam to mydełko, ponieważ mam problem z trądzikiem na plecach. Liczyłam, że spowoduje mniejsze przetłuszczanie się skóry i szybsze gojenie wyprysków.

Co otrzymałam?

Przede wszystkim należy wspomnieć o konsystencji. Mydło ma postać lejącego, perłowego płynu z małymi drobinkami "czegoś" ;) W trakcie masowania skóry te drobinki częściowo się rozpuszczają. Zauważyłam też, że pod koniec opakowania mydło zaczyna mieć jednorodną konsystencję.

Zapach typowo mydlany, ale mi odpowiada, lubię takie.

Stosuję ten specyfik codziennie od ok. 5 miesięcy i zauważyłam lekką poprawę. Nie jest duża, ale jednak lepsze to niż nic. Aplikacja dość trudna, bo płyn w ogóle się nie pieni, ale jest to jednak produkt naturalny, a nie pachnidło z drogerii, więc przymykam na to oko.

Mimo tylko niewielkiej poprawy dalej mam zamiar używać mydełka, bo dobrze myje, jest wydajne, tanie, ekologiczne, nie podrażnia, nie wysusza i lubię jego zapach. Polecam wypróbować na sobie - u mnie efekt zmatowienia skóry utrzymuje się przez kilka-kilkanaście godzin, ale myję nim plecy tylko raz dziennie, więc przy używaniu 2-3 razy dziennie (jak pisze producent na opakowaniu) może dać dużo lepsze efekty.

Aha - polecam przy różnorakich podrażnieniach, alergiach, wypryskach nieznanego pochodzenia, w tym zapaleniu mieszków włosowych. Wszelkie takie zmiany po umyciu tym mydłem u mnie znikają.

Używam tego produktu od: 5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1,5 opakowania

Dobrze oczyszcza skórę, nie wywołuje podrażnień. Tyle, że ciężko się nakłada. Ma taką grudkowatą konsystencję. Niestety po dłuższym używaniu przesusza i śmierdzi. Nadrabia naturalnym składem.

Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: 2 duże 500ml

Produkt zupełnie inny od większość preparatów do mycia. Jak już inne recenzentki wspominały konsystencja jest trudna do ujarzmienia. Ja radzilam sobie tak, że przelewalam niewielkà ilość do mniejszej butelki i mocno wstrzàsałam przed użyciem. Wytrwarzała się pianka, którà nakładałam na twarz.
Działanie fenomenalne choć na efekty trzeba było długo czekać. Skóra z zaskórnikami i podskórnymi bulwami po kilku miesiàcach zaczęła się poprawiać. Przyczynà były problemy hormonalne a chciałam uniknàć tabletek, które przepisał lekarz.
Polecam jako produkt leczniczy. Na szczęście już nie muszę go używać bo skórę mam wygojonà.

Używam tego produktu od: Dea lata temu
Ilość zużytych opakowań: Kilka

Mydło kupiłam z na plamy jakie powstawały mi na ramionach podczas kuracji Retinoidami. Wyglądało to okropnie, po dwuktotnym zastosowaniu produktu wszystkie plamy zginęły!

Myję nim buzię i miejsca gdzie mam wypryski, cudownie matowi skorę, sprawia, że wszystkie problemy skórne znikają!

Minusem jest oczywiście konsystencja i zapach. Każdy kto wylał sobie to na ręke, od razu będzie miał pewne porównanie, które juz padło w kilku recencjach.

Krótko po zakupie byłam tym specyfikiem zachwycona. Zdecydowanie zmatowił moją buzię, pory były znacznie zmniejszone, skóra lekko uspokojona. Z czasem jednak czułam mocno ściągniecie po posmarowaniu się tym cudem. Nie widziałam też poprawy, wypryski płatały nadal figle i pojawiały się na nowo.

Może ja nie potrafiłam tego używać? A może producent do końca nie ma na to pomysłu? Nie sposób umyć tym twarzy, bo po prostu to "pomyjadło" się nic a nic nie pieni.
Aplikowałam na waciku, ale jakoś nie czułam, że smaruję nim twarz. Po prostu wylewałam mazidło na dłonie o rozprowadzałam na twarzy. Po ok. 1 min preparat wchałaniał się. Zmywałam po kilku minutach. Tylko na plecach i dekolcie pozostawiałam bez zmywania.
Myślę, że producent powinien dołożyć jakieś zioła, tak żeby można było spokojnie umyć twarz

Produkt ma dziwną konsystencje, kolor i zapach. Po prostu przypomina męskie nasienie :D
Cena dość wysoka, bo zapłaciłam 15 zł w sklepie zielarskim. Opornie mi idzie wykończenie tego produktu, dosłownie na dnie zostało ociupinkę i chyba to po prostu wyrzucę.
Gwaiazdki daję za naturlany skład i solidne opakowanie, do którego nie mam się co przyczepić. Opakowanie już mam nowe, jak w poście poniżej.
Używam tego produktu od: od kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Skuteczny i naturalny!

Poszukiwałam na rynku kosmetyku do mycia twarzy, który będzie miał właściwości lecznicze, ale oparte na naturalnych składnikach. W końcu udało się!
Boniderm doskonale radzi sobie z moją mocno przetłuszczającą się skórą skłonną do wyprysków. Najważniejsze jest, ze można go stosować bez ograniczeń, a forma mydła w płynie znacznie ułatwia aplikację.
Cieszę się, że w końcu znalazłam ziołowy i skuteczny preparat do mycia.

Używam tego produktu od: grudnia 2013
Ilość zużytych opakowań: 2 małe

Poleciła mi go znajoma lekarka dla syna .Maiał taki trądzik że nie chciał chodzić do szkoły .Poprawa pojawiła się po ok 1 tygodniu stosowania. Potem było już tyko lepiej .Na poczatku stosował go 3 x dziennie teraz już tylko 1 x dziennie Obyło się bez antybiotyków .Wadą tego preparatu jest konsystencja i niezbyt przyjemny zapach - no ale jest to produkt naturalny .Szczerze go polecam

Używam tego produktu od: 2 12 2013
Ilość zużytych opakowań: 2 po 200 ml

O pomadzie Ojca Grzegorza (bosz, jak to brzmi...) dowiedziałem się z jakiejś gazety: że naturalny skład, że w sam raz do mycia twarzy (i włosów), że dla skóry z trądzikiem, do przetłuszczającej się cery. Myślę - w sam raz dla mnie! Potem poczytałem zachwalające ten produkt opinie na wizażu. Kupiłem...

Konsystencja jakaś taka glutowata, trudno się to nabierało na rękę, żeby umyć twarz (w dodatku się nie pieniło), ale jakoś dawałem sobie radę. Po jakimś czasie trądzik zaczął się nasilać. Poszperałem w internecie i uspokoiłem się, bo to miała być naturalna reakcja skóry na "oczyszczanie" (że niby trądzik ma się ujawnić w pełnej krasie i potem będzie już tylko lepiej). Ale skóra zamiast się poprawiać, pogarszała tylko swój stan (dodam, że nie mogło to wynikać z innych produktów do pielęgnacji twarzy, ponieważ żadnych niesprawdzonych "nowinek" nie wprowadzałem w tym czasie). Myślałem sobie, że to takie hardcorowe oczyszczanie, więc brnąłem w to dalej. I tak zużyłem niecałe dwie butelki (ok. 1 litra!). W końcu nie wytrzymałem, ileż można chodzić z taką czerwoną twarzą, gdzie pryszcz na pryszczu?! Poszedłem do dermatologa, który stwierdził różne dziwne rzeczy i tak zaczęła się przeprawa z lekami przez kilka miesięcy. O cenie tego wszystkiego nie wspomnę.

Dziś, już jakiś rok od odłożenia Bonidermu, skóra jako tako wygląda - pozostały szpecące przebarwienia, ale dzięki odpowiedniej pielęgnacji jest już coraz lepiej.

Mój apel: spróbuj tej pomady, bo może akurat Tobie będzie ona służyć. Jeśli jednak zaczniesz zauważać pogarszanie się cery, pojawianie się nowych wyprysków, czym prędzej ją odłóż, bo będzie tylko gorzej (na "oczyszczanie" nie ma co czekać)!

Używam tego produktu od: trzy miesiące

Ilość zużytych opakowań: dwa (po 500 ml)