Inglot Freedom System, Rainbow Eyeshadow Trzykolorowy cień do powiek

Fajne rozwiązanie, co prawda paseczki są tak małe że nabranie tylko jednego odcienia graniczy z cudem ale ogólnie lubię ich używać. Najczęściej mieszam ze sobą dwa kolory i fajnie się to sprawdza. Brązowym można zbudować dwutonowy makijaż więc też spoko. Fajnie że są w postaci wkładów wymiennych.

Są to naprawdę dobre cienie aczkolwiek niczym mnie nie zaskoczyły mam jeszcze 2 paletki prócz tej z tej firmy i są tak samo poprawne Jeżeli chodzi o możliwości tej paletki to są naprawdę spore Cena jest po prostu śmiesznie niska Cienie fajnie się fajnie się blenduja można połączyć je i stworzyć ciekawą całość w dodatku są skomponowane tak że jedna paletka można wykonać pełny makijaż oka Fakt faktem cienie trochę się sypią ale nie ma tragedi Zaoszczędzili też trochę na opakowaniu które jest bardzo liche zrobione z taniego plastiku który po prostu szybko pęka Przy większej nieuwadze można nałożyć dwa cienie niechcący na pędzel Cienie mocno napigmentowane na co patrzymy w pierwszej kolejności Paletka zostanie u mnie na dłużej nie używam jej jako głównej paletki ale czasem do makijażu na codzien używam poszczególnych cieni Trwałość cieni nie jest zła fakt faktem nie wyglądają tak dobrze przez cały dzień jak inne paletki za 200zl ale moim zdaniem i tak dają sobie świetnie radę i dobrze wyglądają nawet na tle paletek raz droższych Polecam wszystkim którzy zaczynają swoją przygodę z makijażem a nie chcą na razie dużo inwestować

Te cienie do powiek są charakterystyczne, zawierają w jednej gamie kolorystycznej trzy idealnie ze sobą skomponowane kolory o jednolitym wykończeniu. Są bardzo prakyczne. Minimalistyczny rozmiar wpasowuje się idealnie w kilka moich kompaktowych kasetek magnetycznych. Jeśli nie mogę zabrać ze sobą w podróż dużej kasetki, przekładam go do malutkiej i jest ze mną zawsze. Posiadam matowe brązy, bardzo cenię je za to, że w łatwy i szybki sposób można wykonać nimi kompletny pod względem kolorystycznym makijaż. Nie osypują się, łatwo się je blenduje, są niezwykle trwałe, nie gromadzą się w załamaniach powieki podczas upałów, sa w przystępnej cenie. Polecam:)

Cień jest dokładnie tak samo napigmentowany jak pozostałe cienie tej marki. Trochę niewygodnie nabiera się cienie, zwłaszcza jeśli się spieszymy. Wówczas fakt zmieszania co najmniej dwóch odcienia jest raczej oczywisty.

Marka Inglot od zawsze kojarzyła mi się dobrą marka jedank cena mnie odstraszala i długo wachalam się z kupnem cieni tej firmy ale ze chciałam sprawdzić coś z górnej półki to w końcu 'odzalowalam' :) i nie zawiodłam się! ja używam cieni w barwach jesieni czyli przede wszystkim brązy, jaśniejsze, ciemniejsze w zależności od okazji ponieważ mam piwne oczy i takie kolory podkreślają moje oko. Cienie od Inglot są naprawdę dobre, kolor maja głęboki, dzięki czemu nie muszę nakładać stu warstw aby uzyskać kolor i jakikolwiek efekt na powiekach, ponadto łatwo się rozprowadzaja, a i dzięki temu że nie musimy nakładać wielu warstw, wydajność takiej paletki jest równie dobra. Trwałość na powiece : w moim przypadku bite przynajmniej 8h, niezależnie od pory roku, więc serdecznie polecam :)

Kilka lat temu pamiętam jak się mówiło o cieniach z Inglota ,że są to najlepsze cienie dla wizażystów.I być może tak było natomiast,kiedy kupiłam sobie pierwsze cienie oceniłam bym je poniżej przeciętnie.Być może ja nie mam takich zdolności i może da się z nich coś wydobyć,ale nie jest sztuka w tym,aby w cieniach,które w tedy były jedne z lepszych wysilać się ,aby wyglądały idealnie. Dla mnie dobre cienie powinny mieć pigmentacje oraz w miarę łatwość w blendowaniu. Jeśli chodzi o osypanie,to tutaj tego w ogóle nie ma. Również dla mnie te cienie są trochę za suche,nie którzy mówią o nich,że są jak masło-ja się z tym nie zgodzę. Być może ja miałam jakieś trafną sztukę. Zdecydowanie teraz są lepsze cienie i to w niższej cenie.

Uwielbiam pojedyncze cienie Inglot, ale te potrójne jakoś mi nie podeszły. Jakości na pewno nie można im odmówić, świetnie się trzymają na powiece, doskonale się blendują, są dobrze napigmantowane, nie osypują się i można by tak dalej chwalić. Jednak to rozwiązanie z trzema kolorami hmm... może dla skrajnego minimalisty? Albo dla początkującej osoby? No fajnie że można nim budować kolor od jasnego do ciemnego i fajnie się zblendują, może to nawet całkiem praktyczne, w każdym razie nie do końca mnie to po prostu przekonuje.

Cienie zakupiłam jakiś czas temu w kolorze zielonym. Bardziej ich używam jako podkreślenie dolnej powieki, ale muszę przyznać że są genialne. Mają świetną pigmentację. Fatwo się rozprowadzają, nie rolują się. Długo się utrzymują na skórze. Uwielbiam je i mam w planach kupić kolejne sztuki.

Uwielbiam te cienie. Kupiłam je na promocji. Mają idealną konsystencję. Długo utrzymują się na powiece.Pigmentacja jest bardzo dobra , choć mogłaby być trochę lepsza.

Posiadam w kolekcji 6 cieni: -101 jasnobeżowe -112 brązy -114 fiolety -115 też fiolety:) -118 łososiowo-brzoskwiniowe -130 szarości z drobinkami Na pierwszych zakupach kupiłam 1szt fiolety którymi się zachwyciłam ze względu na odcienie.W cenie 18zł mamy trzy kolory Cienie są dość pudrowe, suche i pyla .Na oku wytrzymują cały dzień.Dobrze się blendują. Pigmentacja dobra ale zależy od koloru! Następnym razem kupiłam aż 5 szt ale przez strone internetową bez wcześniejszego pomacania. Ciemne kolory są spoko-nie mam im nic do zarzucenia Jasne kolory -beże i brzoskwinia są słabe.Nie widać różnicy w odcieniach (paskach) na oku wyglądaja tak samo i są bardzo delikatne. Na pewno więcej nie kupie bo są trochę przereklamowane

Mam tylko jeden cień z kategorii rainbow , w odcieniu 129. Kolor idealny do cut crease . Pigmentacja jest bardzo dobra , jednak o wiele bardziej zadowala mnie zwykły matowy cień freedom sysytem matte w odcieniu 292