Salvador Dali Pour Homme EDT 

Niezwykle aromatyczny, tajemniczy, może nawet nieco "upiorny". Taki dla mnie jest Salvador Dali Pour Homme. Mam miniaturkę, chyba bardzo starą... Nosiłem go kilka razy i jedno, co na pewno czuję, to mech. Chyba najbardziej "mchowy" zapach, jaki znam. Oprócz tego, mnóstwo ziół, które świdrują w nosie (dla mnie to głównie szałwia), spora dawka słodyczy (anyż) i tyle rejestruje mój nos. Trwałość jest kilkunastogodzinna, projekcja, dość, ekhm, napastliwa. Z jednej strony - totalnie nie moja bajka, ale z drugiej - ma coś, co sprawia, że mnie do niego ciągnie.

Jest klasykiem jak wspomniana w tytule płyta, powala mocą anyżowego akordu połączonego z gorzkawą nutą ziołową, które później przechodzą w lekko paczulowo-skórzaną mieszankę, trochę trupią, generalnie zapach turpistyczny i brudny. Ktoś napisał, że się nie starzeje, to fakt ,w przeciwieństwie do wielu innych poddanych modyfikacjom i wygładzonych dla polepszenia sprzedaży pozostaje nadal perełką

Witam wszystkich zebranych... :)... właśnie dzisiaj kilka godzin temu otrzymałem paczkę z kolejnym 100ml-trowym Salvadorem Dali Pour Homme. Jestem nim oczarowany niezmiennie od \\\\\\\'90 roku. Jest to zapach mojej młodości i pierwszych poważnych doznań olfaktorycznych. Jak dla mnie to kwintesencja MĘSKIEJ aury zapachowej. Takich zapachów już się nie robi... no może WYBORNY Gucci POUR HOMME NIE POLECAM NIKOMU... ;-)\\\'90 Ilość zużytych opakowań: litr

pisze w imieniu mojego TZ a. On tak kocha ten zapach, ze jakiekolwiek proby kupienia czegos innego koncza sie slowami: kochanie ładny ten ... (i tu nazwa czegos co probowalam mu wepchnac;)) ale wiesz ze nic nie pachnie tak jak moj (MOJ!!) Salvador. Zakochal sie w nim juz dawno. Od tej pory poszlo juz chyba pare litrow tego zapachu :D... Dla mnie jest to meski, bardzo zdecydowany i bardzo przekrętny zapach. NIby jest fajnie, niby ladnie po mesku pachnie, a jednak gdzies tam wylazi mu drapiezna nutka. Jak patrze na nuty zpachowe nie moge ustalic co tak bardzo mnie w nim pociaga... Wiem ze pizmo i skora, wiem, ze anyzu nie lubie, wrecz nie cierpie a jadnak w tym zestawieniu komponuje sie nie drazniąco. Sama nie wiem co jest w tym zapachu ale ja tez bardzo lubie jak TZ nim pachnie. Polecam... choc mroczny on nie jest. na moj gust jest meski i zdecydowany. I ma charakter :)Używam tego produktu od: pare lat Ilość zużytych opakowań: cale mnóstwo

Jeden z kontrowersyjnych zapachów. Gęsty, mroczny, jakiś taki satanistyczny. Zioła miksują się w dziwną, ale bardzo męską "benzynowatą" nutę, czasem czuję spaleniznę, czasem pot. Z czasem zapach delikatnieje, staje się pudrowy, mimo wszystko niepokojący. W zasadzie nuta bazy pasuje też do kobiet, takich trochę fatalnych. Ja też jestem fatalna :) (tak czy inaczej) więc może nawet sprawię sobię próbkę. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań:testy