Maybelline New York The 24 K Nudes, Eyeshadow Palette Paleta 12 cieni od powiek

Kupiłam tę paletkę za granicą jeszcze przed jej premierą w Polsce, bo złota kolorystyka totalnie mnie urzekła. Seria Nudes od Maybelline jest ogólnie udana i cieszyłam się na jej kontynuację, dodatkowo niebanalną :) Przeważają tutaj błyszczące cienie, ale mamy też maty potrzebne do wymodelowania oka. Na pewno nie jest to paletka kompletna ani do makijaży "codziennych" (choć ja na co dzień lubię takie kolory) i nie spodoba się osobom, które stawiają na subtelne podkreślenie oka. Trochę rozczarowałam się "gwiazdą" palety, czyli złotym cieniem, bo nie jest aż tak złoty, jak bym tego chciała. Poza tym błyszczące cienie dość mocno się sypią - lepiej więc zacząć od malowania oczu, a potem wziąć się za twarz. Choć nawet lubię 24k Nudes, to nie używam jej za często i nie uważam jej za must have.

Totalnie słaba jakość cieni, noszone w kosmetyczce pokruszyły się dość szybko, mimo że nie były narażone na jakieś duże wstrząsy. Pigmentacja bardzo słaba, blendują się średnio. Nic specjalnego się z nich nie wyczaruje. Cienie są prasowane, z błyszczącą drobinką. Jestem bardzo zawiedziona tym zakupem, jest to moja pierwsza paletka z tej serii i niestety już ostatnia. Wydajność oceniam na 3/5 ponieważ trzeba nakładać bardzo dużo produktu i produkt sam z siebie kruszy się i wypada. Jeżeli już kupiłyście tę paletkę, to polecam nakładać cienie na mokro, kolory zyskują na intensywności i produkt trzyma się dłużej.

Paletki Maybelline oczarowały mnie soimi przepięknymi kolorami, dlatego zdecydowała się je kupić. Ta patelka oprócz przepięknych oraz trwałych ciemni bardzo dobrze się blenduje co dylo dla mnie zaskoczeniem. Kolejnym zaskoczeniem było to iż paletka posiada dodatkowo dwustronny pędzelek który jest mięciutki. Niestety ta paletka również posiada wady! Niestety ale większość cieni się osypuje! A osyb jest dość spory.. Ale pomimo tej wady uwielbiam ta paletkę i bardzo gorąco polecam jej zakup!!

Zacznę od tego, że udało mi się upolować ten produkt na promocji w SuperPharm za jakieś 25zl, więc szczerze mówiąc śmieszne pieniądze(ok 2 zł za jeden cień!). Jeśli jesteście zainteresowane tą paletą to szukajcie podobnych promocji, bez sensu wydawać pieniądze gdy nie trzeba. Zacznę od kolorów, chociaż to kwestia indywidualna. *Mi bardzo spodobało się to, że znalazłam w palecie zarówno kolory ciepłe, jak i zimne, więc można wyczarować makijaż pasujący do każdej stylizacji. *Druga sprawa- uważam paletę za kompletną, bo oprócz fajnego matowego cienia do wyrównania i ugruntowania powieki ma też czerń przyzwoitej jakości. *Zawiodłam się trochę fioletem, bo jest mniej wyrazisty niż w opakowaniu. *Duży plus za propozycje kompozycji kolorów na spodzie opakowania i fajne ich ułożenie. Na minus zasługuje pędzelek, nie wiem po co producenci je wsadzają. Szkoda, że nie ma lusterka. Opaowanie przyzwoite. Utrzymują się cały dzień, nie osypują się, metaliczne kolory są naprawdę dobrej jakości. Zaznaczam, że nie używam bazy a jedynie korektora(z bourjois healthy mix albo true match loreal a) Polecam paletę bo naprawdę można nią wyczarować kompletny makijaż oka na każdą okazję i nie zrobić sobie nim krzywdy. Dobra jakość cieni, fajne kolory i niska cena dają produkt prawie idealny.

Jestem ogromną miłośniczką paletek cieni i pomyślałam, że fajnie byłoby mieć tę z Maybelline, bo spodobał mi się szczególnie ten złoty odcień. Sama paleta jednak mogłaby być trochę tańsza i normalnie tak by mi to nie wadziło, ale cienie nie są długotrwałe i nie wytrzymują u mnie na żadnej bazie ( Urban Decay,Lumene, Elizabeth Arden) całego dnia co mocno mnie zdziwiło. Korzystam ze wszystkich kolorów , które łatwo można ze sobą mieszać, blendować, choć te najjaśniejsze sa trochę proszkowe i nie wyglądaja zbyt ładnie. Cienie oprócz tego są dobrze napigmentowane, ale jakoś nie widzę w nich nic nadzwyczajnego. Wolę cienie od Sleek.