Revolution Beauty (Makeup Revolution) Reloaded Marvellous Mattes Eyeshadow Palette Paletka 15 cieni do powiek

Uwielbiam kolorowe paletki i ta od razu przykuła moją uwagę w hebe. Korzystałam z wielu paletek z żywymi kolorami wiec pewne wymagania miałam. Niestety mocno się zawiodłam, nie wiem czy to ja miałam wadliwy egzemplarz bo dziwią mnie tak dobrze opinie innych dziewczyn. Czerwień i róż fajnie się nakładają ale reszta to tragedia. Czarny się blenduje jakby za karę, żółty, zielony w ogóle nie maja pigmentacji, wszystko wyglada z nimi bardzo blado chyba ze nałożę potwornie dużo produktu tak ze aż się sypie. Niestety ale nie mogę polecić.

Paletkę kupiłam w niemieckim Rossmannie za coś koło 5 euro. Było lato a latem lubię dużo koloru na powiekach. I w sumie jednocześnie kocham ją i nienawidzę. Już piszę dlaczego. Zacznę od tego, że jakoś opakowania jest tragiczna. Cienki plastik, który bardzo szybko pęka. Już w drugim tygodniu użytkowania odpadło mi wieczko. Napis z wieczka starł się mi jeszcze szybciej. Cieni mamy tu 15. Są żółcie, pomarańcz, róże, brązy, zielenie, niebieski, no i standardowe biel i czerń. Wszystkie są matowe. Cienie są dobrze napigmentowane, kolory są głębokie. Ale nie są trwałe i obsypują się. Baza pod cienie jest tu konieczna. Jednak wtedy trzeba się namęczyć przy blendowaniu.W ostatecznym rozrachunku nie polecam.

Używam tej palety od dawna, bardzo wydajna, piękne kolory, może i nie maksymalnie nasycone, ale wychodzą bardzo ładnie, dobrze się blendują, nie osypują. No i są dość trwałe. Polecam

Według mnie paletka ma super kolory, ale z ich pigmentacją już nie jest aż tak dobrze. Co prawda nie jest też najgorsza bo czasami kolorowe cienie nie dają prawie żadnych efektów a tu jednak coś widać. Jak za taka cenę (17-25zł) bo za taką można kupić, jest całkiem fajna. Jeśli ktoś zaczyna naukę to z pewnością na początek mogę polecić ale ogólnie dla mnie to tak sobie. Używam z niej jedynie czarnego cienia

Jest to moja jedyna paletka z tej marki, wiele dobrego słyszałam o Makeup Revolution i miałam okazję kupić tę paletkę na fajnej promocji, kolorystyka bardzo ciekawa więc nie wahałam się! Jednak trochę się zawiodłam, a trochę też nie. Mam mieszane uczucia, niektóre z tych cieni są super napigmentowane, a inne ledwo co malują. Nie jestem wybredna jeśli chodzi o jakość cieni do powiek, kupuję zawsze te drogeryjne, ale z tą paletką nie do końca jest dobrze. Osypują się, z pewnymi kolorami trzeba się mocno namęczyć aby uzyskać odpowiednie nasycenie. Problem jest również z mieszaniem więcej niż 2 cieni, gdy nakładam trzeci cień i chcę go ładnie zblendować z dwoma które już siedzą na powiece pojawiają się plamy i naprawdę ciężko jest sprawić aby trzeci cień stał się widoczny, nie mówiąc już o kolejnych! Wszystkie cienie z paletki są dosyć suche, sypią się, różnią się jedynie poziomem napigmentowania i trwałością. No nie do końca mi to odpowiada, lubię gdy wszystkie cienie z danej palety mają podobną jakość i można nimi pracować w taki sam sposób, a w przypadku tej paletki raz jest dobrze a raz źle. Nie zraża mnie to jednak by spróbować innych palet Makeup Revolution, myślę że mogą mieć w swojej ofercie naprawdę fajne cienie, ale Marvellous Mattes drugi raz nie kupię :)

Paletę zakupiłam pod koniec tamtego roku i była to dopiero moja trzecia paleta, ponadto byłam wtedy w posiadaniu jedynie palet drogeryjnych, więc była okej. To znaczy dalej jest okej, ale w porównaniu z cieniami Jeffree Stara czy Anastasii Beverly Hills to wiadomo, haha. Generalnie jeśli chodzi o MUR, to zdecydowanie najlepsze są paletki z Revolution Pro, aczkolwiek ta też nie jest najgorsza. Cienie są dość suche, ale mają całkiem dobry pigment i da się je wyblendować. A zielony cień z tej palety to już w ogóle ma mega pigment, aż zaskakujący jak na paletę za 20 zł, haha. :D

Cienie o cudownych kolorach. Niestety nie są tak dobrej jakości jak czekoladki z Makeup Revolution, pigmentacja jest również słabsza i osypują się, jednak przy odrobinie nakładu pracy można uzyskać satysfakcjonujący efekt. Cena jest na tyle niska, że fajnie jest mieć w kosmetyczce opcję dodania koloru w swoim makijażu.

To moja pierwsza tak bardzo kolorowa paleta. Przyjemnie się z nią pracuje. Z jej pomocą stworzymy zarówno kolorowe festiwalowe looki oraz makijaż na codzień. Na oku kolory nie są tak intensywne jak w palecie, ale da się zbudować ich intensywność.

Kolejny zestaw cieni z tej linii który mnie nie zawiódł. Cena niska jak na taki produkt. Niezły pigment i trwałość. Cienie łatwo się blendują. Idealne kolorki na lato.

Zdecydowanie moja ulubiona paletka od Makeup Revolution. Cienie najbardziej zadziwiły mnie pigmentem, bo jeśli o to chodzi, w paletkach tej marki bywało różnie. Cienie naprawdę dobrze się blendują. Pomarańcz i żółcie naprawdę mnie zachwyciły. Jedyny kolor który mnie rozczarował to czerwony, ma mega słaby pigment i trzeba go nałożyć naprawdę sporo, by był widoczny. Odcienie różu należą do moich ulubionych i najczęściej na nich pracuję.

Używam naprzemiennie dwóch paletek z serii RELOADED: PASSION FOR COLOUR oraz NEWTRALS 2. Są to cienie, z którymi na pewno trzeba trochę dłużej popracować ponieważ w opakowaniu wyglądają na intensywne i mocno napigmentowane, a przy aplikacji trzeba nałożyć cień wielokrotnie, aby uzyskać zadowalającą moc koloru na powiekach. Mimo tego warto spróbować, ponieważ są dość uniwersalne i pasujące do większości kolorów tęczówek, a także łatwe w aplikacji bo rozprowadzają się niczym masełko. Długo szukałam coś odpowiedniego w tym rodzaju paletek i w końcu znalazłam odpowiednie dla siebie kolory oraz łatwość w pracy z tymi cieniami. Minusem jest opakowanie: niezbyt starannie wykonane i bez lusterka, a to już raczej standard w kosmetykach kolorowych, bez względu na cenę.

Paletke z tej serii kupiłam na Cocolita za ok. 13 zł. Posiadam już 3 paletki z tej serii i są świetne. Ta w tęczowych odcieniach jest idealnie skomponowana. Cienie nie osypują się, są trwałe, bez problemu się blendują i rozcierają, mają fajną pigmentacje. Używam na co dzień do szkoły i super mi się sprawdzają paletki z tej serii. Polecam !

Kolorowa paleta ReLoaded Marvellous Mattes wypełniona piętnastoma odważnymi dobrze napigmentowanymi cieniami, zadowoli każdą osobę, która poszukujące czegoś, co pozwoli zaszaleć jej szczególnie w okresie wiosenno-letnim. Paletka jest mała, zmieści się do podróżnej kosmetyczki, nie różni się formą i rozmiarami od pozostałych cieni z serii Reloaded. Cienie są bliższe kredowej konsystencji, jednak sprawnie nakładają się na pędzel i nie sprawiają problemu w nanoszeniu ich na powiekę. Bardzo dobrze łączą się ze sobą. Nie pozostawiają plam. Pigmentacja - są mocne i wyraziste.

Mam tę paletkę od lata bo chciałam wtedy troszkę poszaleć z kolorowym makijażem a ta paletka ma dobre opinie i wizualnie na zdjęciach wygląda super. Kosztowała mnie na Allegro 16zł-za 15 kolorów to nie dużo,Miałam już doczynienia z cieniami MUR i są one w moim odczuciu całkiem spoko i nie dużo kosztują. Paletka jest plastikowa bez lusterka i aplikatora-akurat za brak tych dwóch rzeczy nie obniżam oceny bo maluje się do dużego lusterka a te aplikatory to chyba i tak wszyscy wyrzucają.Cienie sa raczej suche ale nie osypuja się Niestety cienie nie powalają pigmentacją tzn nie zrozumcie mnie źle za tę cenę i dla osoby początkującej są ok ale jak ja chciałam robić neonowe, papuzie makijaże to te kolory są mało nasycone.Bez względu czy nakładam żółty , róż czy fiolet mam wrażenie że podczas blendowania one stają się takie brudne nie są soczyste tak jak np.paletka Kobo by Daniel Sobieśniewski. Na swatchach wyglądają dobrze ale na oku już gorzej Nakładane na bazę czy korektor pod koniec pracy czyli po ok. 8godz tracą na intensywności i potrafią się zbierać w załamaniach. Nie jestem tą paletą zachwycona ale też nie uważam ją za bubla i nie zamierzam wyrzucać

MUR, tym razem zaproponowało nam trochę szaleństwa z serii Re-Loaded- paletę wypełnioną piętnastoma odważnymi odcieniami, które bez problemu zadowolą osoby poszukujące czegoś, co nie tylko pozwoli im zaszaleć na powiece, ale też zmieści się do podróżnej kosmetyczki! Jak można się spodziewać- paleta zupełnie nie różni się formą i rozmiarami od pozostałych sióstr z serii Re-loaded. Jak również widać nie posiada lusterka. Cienie w niej zawarte, odbiegają dość od mięciutkich- są raczej bliższe kredowej konsystencji, jednak bardzo sprawnie nakładają się na pędzel i nie sprawiają problemu w nanoszeniu ich na powiekę. Bardzo dobrze łączą się ze sobą, nie pozostawiają plam, a także nie sprawiają trudności w blendowaniu. Jeżeli chodzi o pigmentację, to muszę powiedzieć, że niczym nie odstaje ona od droższych palet- każdy z cieni pod tym względem jest sobie równy, a podczas ich aplikacji na uprzednio nałożony korektor lub bazę, nie tracą na intensywności- są mocne i wyraziste! Kolejna, równie ważna sprawa to trwałość. Jeśli ktoś by mnie zapytał znienacka, czy zaufałabym tej palecie, gdybym miała mieć nią wykonany makijaż, gotowy na cały wieczór i całą noc, odpowiedziałabym- tak! Oczywiście, gdyby makijaż oczu nie byłby wsparty bazą czy dobrym korektorem, to zawahałabym się przy takiej odpowiedzi, ale przy wsparciu tych właśnie dwóch ważnych elementów, jestem w stanie jej zaufać w 100%.

super trwałe, ładne odcienie. Utrzymuje sie aly dzien dobrze zapigmentowane, piekne kolory. cieniami sie super pracuje uzywam juz od dłuższego czasu i jestem naprawde bardzo zadowolona.

Uwielbiam te cienie , kosztują grosze a zachwycają niesamowicie. Paletka zakupiłam, ponieważ potrzebowałam ożywienia w swojej kosmetyczce, zazwyczaj stawiałam na stonowane kolory ale tym razem postanowiłam nieco zaszaleć. Ze względu na niską cenę oraz dużą ilość odcieni w jednej paletce wybór padł właśnie na ten produkt. Paletka posiada 15 dobrze napigmentowanych , żywych , matowych kolorów. Począwszy od żółtego, pomarańcz przez odcienie różu kończąc na niebieskim i zielonym. Każda osoba znajdzie swojego ulubieńca. Aplikacja jest prosta i całkiem przyjemna choćby ze względu na to, że cienie łatwo się rozprowadzają oraz blendują. Cienie nie robią plam oraz zbytnio się nie osypują. Kolor z łatwością można stopniować przy kombinowanych makijażach z wykorzystaniem różnych odcieni. Makijaż nimi wykonany jest trwały i utrzymuje się przez wiele godzin. Dobór kolorystyczny jest trafiony w punkt , posiada bogatą gamę kolorystyczną, dzięki której nasz makijaż nie będzie nudny, poprzez wykorzystanie żywych kolorów. Opakowanie standardowe, dopasowane do cieni, szkoda że nie ma lusterka ale to tylko taka drobna wada.

Paletka posiada 15 matowych cieni. Trochę przypomina tęczę. Cienie są napigmentowane dla mnie w sam raz, nie da się Nimi zrobić krzywdy, bo łatwo się blendują, a kolor można stopniować. Myślę, że jest idealna do wiosennych świeżych makijaży.