Margaret Cosmetics Pearls Bronze Kuleczki brązujące

Za taką cenę to każda z nas powinna się pokusić o kuleczki firmy margaret ;) na prawdę, twarz wygląda na rozpromienioną, wypoczętą i w ogóle na śliczniutką dzięki tym niepozornym kulkom ;) Nie wyobrażam sobie makijażu bez użycia tych "perełek" :) Polecam bo warto ! Tym bardziej za tak niską cenę !! Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno ale będzie więcej ;)

Podobnie jak wszystkie inne, różnią się tylko kolorem od cantare, vollare, czy lemax... Plus- że są drobniejsze (łatwiej je łączyć z innymi). Minus- tylko 4 kolory do wyboru :( Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 2

Mam pudełeczko 12g, w którym znajdują się jasne i ciemne kuleczki w kolorze różu i właśnie jako różu na policzki używam tego kosmetyku. Początkowo myślałam, że będze to za jasny produkt, ale okazao się, że ten subtelny efekt bardzo ładnie wygląda na mojej skórze. Delikatny połysk ożywia twarz. Kuleczki mają delikatny zapach, są mięciutkie i przyjemne w aplikacji. Polecam z czystym sumieniem. Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań:1

Zainteresowałam się kuleczkami na podstawie zachwytów wizażanek:) Chciałam kupić Vollare, nie znalazłam, natomiast spotkałam produkt Margaret i...są w moim koszyczku. W dwóch kolorach (na razie;)): średnim beżu oraz ciemniejszym naturalnym różu. Oba zestawy z rodzaju najbardziej błyszczących kuleczek. I dlatego najlepiej sprawdzają się na całej powiece zamiast cienia, w niewielkiej ilości na miejscach do rozświetlenia typu kości policzkowe, skronie, łuki brwiowe, w minimalnej ilości do muśnięcia całej buzi, a nawet na usta (pod bezbarwny błyszczyk). Są mięciutkie, ale nie osypujące się w pudełeczku, doskonale aplikujące się na pędzel, a z pędzla na twarz. Bardzo trwałe. W wygodnym, zgrabnym, zwyczajnie przeźroczystym i bezpretensjonalnym płaskim słoiczku. Kolor kuleczek, które mam, w pudełeczku i na buzi jest prawie taki sam, może troszeczkę jaśniejszy, nie ma wyraźnych zniekształceń. Ogólnie - mały, tani i niepozorny kosmetyk, który może cudów nie czyni, ale pięknie poprawia urodę;) I co bardzo ważne - dodaje cerze świeżości, blasku, a co za tym stoi - pomaga uzyskać efekt wypoczęcia;) Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 2 rozpoczęte

Szczerze mówiąc,nie wiem czym różni się róż w kulkach od kuleczek brązujących tej firmy (oba kosmetyki są identyczne i mają podobną gamę kolorów). Ale wiem, że cudownie rozświetlają twarz (ale w taki delikatny sposób, nie okropnymi kawałami brokatu), są miękkie, rewelacyjnie się nakładają i długo utrzymują na buzi. Cera wygląda na świeżą, promienną i wypoczętą (mam kilka odcieni delikatnego różu) . Efekt nie do opisania!!! Chyba się uzależniłam, nie wyobrażam sobie makijażu bez kuleczek. Do tej pory używałam różu Manhattan, teraz chyba się z nim pożegnam ;) No i oczywiście dokupię jeszcze kilka kolorków kuleczek. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: kilka w trakcie

mam 5 opakowań tych kulek, wszystkie widac w zgłoszeniu, i ze wszystkich jestem zadowolona, głównie używam ich jako cieni do powiek i musze przyznać ze w tej roli spisują się świetnie, cięzko znaleść dorównujace im kolorem, blaskiem cienie :) łatwo się je nakłada pędzelkiem, na bazie Lumene potrafią sie utrzymac cały dzień czyli ok. 15 godzin bez uszczerbku. osypują się minimalnie przy szybkim nakładaniu, ale potem nie traca kolory, nie zbierają się w załamaniu jako róż uzywam tylko tych ciemnobraozwych i jasno różowych dużych kulek, te różowe o mniejszej średnicy za mocno błyszczą warto za taką cenę :) Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 5