Natur Planet French Green Clay Glinka zielona

Niestety jakość glinki moim zdaniem pozostawia wiele do życzenia, ma duże drobinki, które są ostre i podrażniają skórę. Do tego bardzo trudno ją rozpuścić z wodą, żeby miała gładką konsystencję. Są lepsze glinki na rynku.

Miałam już styczność z glinkami w różnych kolorach i wielu różnych firm, ale Natur Planet okazała się najsłabsza. Nie chodzi o to, ze jest zła, po prostu wypada przeciętnie. Bardzo lubię glinki, zwłaszcza zieloną, ale tutaj nie ma rewelacji. Oczyszcza słabiej niż na przykład Your Natural Side. Mam tłustą cerę i widzę, że to nie jest to samo działanie. Pewnie zależy to tak naprawdę od partii i miejsca wydobycia, ale oceniam to, co kupiłam. Maseczka z tej glinki działa poprawnie, trochę oczyszcza, odświeża i napina skórę, ale są lepsze glinki. Ja zawsze dodaję odrobinę oliwy z oliwek. Na szczęście tak przygotowana maseczka nie zasycha zbyt szybko. Jest wyjątkowo trudna w używaniu, bardzo trudno pozbyć się grudek, trzeba dużej cierpliwości i długiego mieszania. Opakowanie jest w porządku, nie przepuszcza powietrza po poprawnym zamknięciu.

Glinki tej marki używam od wielu lat i sprawdzają się całkiem nieźle. Opakowanie jest proste, estetyczne, ale trzeba uważać jak zostanie otwarta, aby do środka się nic nie dostało. Jest dobrze zmielona, ładnie łączy się z olejami, hydrolatami etc. Wraz z tymi składnikami tworzy dobre maski do twarzy. Oczyszcza oraz tonizuje. Cena bardzo przyjemna.

Maseczka z zielonej glinki to chyba pierwsza maseczka jakiej uzylam jako mloda dziewczyna. Uzywalam tych juz rozrobionych jak i w proszku do rozrobienia samemu i ten drugi wariant bardziej mi odpowiadal. Od tamtego czasu co jakis czas kupie opakowanie kosmetyku, bo sprawdza sie w przypadku cery problematycznej. Sama aparycja tej konkretnej glinki jest bardzo fajna - ''przyjazny srodowisku'' design na pierwszy rzut oka, jednak otwierajac opakowanie latwo spostrzec, ze opakowanie jest obklejone papierem - wg mnie troche greenwash, ale nie bede sie nad tym rozpisywac. Zawartosc opakowania to zielony proszek - glinka, sypka, bardzo delikatna, do rozrobienia z woda jak i naparami z ziol. Wg mnie to super sprawa, bo samemu mozna zadecydowac co naklada sie na twarz, bez pozniejszych przeklenstw i wywodow na dana firme. Opakowanie zawiera instrukcje o proporcjach na jedna porcje maseczki jednak wg mnie sa one troche zanizone, bo cieczy trzeba dac zdecydowanie wiecej poniewaz glinke bardzo trudno polaczyc z woda/naparem, aby nadawala sie do nalozenia na twarz. Ja probowalam kilkakrotnie jednak wg instrukcji nie idzie. Trzeba o wiele wiecej, nawet po dodaniu wiecej wody wg mnie jest dosc twarda i nakladajac na twarz bardzo trudno ja rozsmarowac przez grudy. Grudy bardzo przeszkadzaja przy wysychaniu kosmetyku, bo jest nierownomierne. Wg mnie rowniej bardzo szybko wysycha. Sam efekt jednak jest bardzo fajny, jezeli nie zostawi sie jej na twarzy zbyt dlugo nie sciaga twarzy tylko fajnie ja odzywia i pozostawia przyjemna w dotyku. Gdy jednak zaschnie trudno ja zmyc, twarz wrecz boli. Bardzo sciaga i twarz po zmyciu jest bardzo sztywna, jednak bez dalszych efektow ubocznych, bo jakis mineralow i dobroci twarzy jednak dostarczyla. Uzywalam wczesniej maseczek innych firm i byly lepsze. Sadze, ze nastepnym razem kupie inna, bo ta mi do konca nie odpowiada. Cena jest w normie, twarz wyglada bardzo fajnie po uzyciu, jednak jest problem z samym procesem rozrobienia, nalozenia jak i samego zmycia.

To było moje pierwsze opakowanie glinki, ciężko trochę łączy się z wodą, szybko zasycha przez to, że glinka jest mocno zbita po wymieszaniu. Fajnie oczyszcza, zaczerwienienia są rozjaśnione i miło odświeża buzie.

Myślałam, że każda glinka zielona jest taka sama. Jednak pomyliłam się... Wcześniej miałam kilka opakowań glinki zielonej z Biocosmetics. Tym razem zakupiłam z Natur Planet, ponieważ była ciut tańsza... Ta pachnie dużo gorzej, gorzej łączy się z wodą i jeszcze gorzej z olejkiem tworząc grudy, więcej jej nie kupię, nie polecam. Owszem oczyszcza, ale są lepsze glinki zielone.