Kimoco Beauty Hyaluron Mask Wygładzająco-nawilżająca maska w płachcie

Maska bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Idealnie przylega do twarzy, dzięki czemu cały zabieg jest komfortowy – nic się nie zsuwa ani nie przesuwa, co zdarza się przy wielu innych maseczkach. Dużym plusem jest ilość esencji – jest jej naprawdę sporo. Po nałożeniu maski można bez problemu rozprowadzić nadmiar produktu na szyję i dekolt, a i tak jeszcze zostaje esencja, którą można wklepać w dłonie lub inne przesuszone miejsca. Po zdjęciu maski skóra wygląda świeżo, jest wyraźnie nawilżona, ukojona i przyjemnie miękka w dotyku. Czuć, że naprawdę dostała zastrzyk pielęgnacji. Efekt jest na tyle dobry, że nie ma potrzeby sięgać po dodatkowy krem.

Bardzo lubię maseczki w płachcie i staram się wykonywać je regularnie. Ta maseczka jest bardzo nasączona esencją, ładnie "siedzi" na twarzy. Płachta ma odpowiednie wymiary (do mojej twarzy). Po jej zdjęciu skóra była nawilżona i wygładzona. Świetne uzupełnienie pielęgnacji twarzy.

Maska niby z tej samej serii, ale różni się zasadniczą tkaniną. Wszystkie maski od Kimoco są cienkie, niewyczuwalne często na twarzy. Ta zaś jest dziwnie gruba, materiał dość sztywny, który niezbyt chce się trzymać kształtu twarzy i odstaje co chwilę, wymaga częstych poprawek. Co więcej - jest znacznie większa od innych, jakie stosowałam od marki Kimoco, że musiałam ją fałdować na twarzy, gdyż nachodziła mi bardzo na włosy. Jeśli chodzi o nasączenie esencją to nie jest tak bogato jak przy innych wersjach tych masek. Zjeżdża, więc zalecana forma podczas aplikacji - leżakowanie. :) Maseczka miała nawilżać i wygładzać i powiem szczerze, że jako osoba z cerą suchą i wrażliwą zbytnio nawilżenia nie zyskałam po zdjęciu tkaniny i wchłonięciu preparatu. Owszem skóra była zmiękczona, świetlista, ale coś mi przeszkadzało na skórze, jednak zaaplikowałam na nią krem, by składniki z maski dłużej pracowały w skórze. Po nocy, gdy zmyłam pozostałości jakiegoś efektu WOW nie było. Średnia maska, a na pewno nie idealna i nie wystarczająco nawilżająca w przypadku mojej suchej skóry.

Moja ulubiona maska od Kimoco. Daje mojej cerze dobre nawilżenie, wygładzenie, nie powoduje pieczenia. Płachta ma dużo esencji, jeśli trochę mi jej zostaje w opakowaniu to trzymam ją w lodówce i następnego dnia smaruję nią twarz.

Dobrze nawilża i wygładza. Maseczka nie zsuwa się z twarzy, a po ściągnięciu produkt się nie roluje. Produkt dostępny w dobrej cenie, szczególnie na promocji. Po zużyciu maseczki w opakowaniu zostaje jeszcze pełno serum, które można albo wetrzeć w skórę albo włożyć do lodówki i używać przez kolejne dwa dni pod krem. Przy regularnym stosowaniu zdecydowanie widać poprawę nawilżenia skóry. Mój ulubieniec jeżeli chodzi o maseczki w płachcie.

Zawarty w niej kwas hialuronowy intensywnie nawilża i wygładza skórę, poprawiając jej jędrność i sprężystość. Ekstrakt z róży damasceńskiej działa kojąco i łagodzi podrażnienia, co czyni maskę idealną dla cery wrażliwej. Maska jest obficie nasączona esencją i doskonale przylega do twarzy, co sprzyja lepszemu wchłanianiu składników aktywnych. Już po jednym użyciu skóra staje się wyraźnie bardziej miękka, intensywnie nawodniona i promienna. Doskonała maseczka, w doskonałej cenie!

Świetna maseczka, która zapewnia nawilżenie i odświeżenie cery. Dodatkowo dostępna w Rossmannie w niskiej cenie. Płachtę lekko się nakłada, nie zsuwa się i nie podrażnia skóry.

Płachta jest bardzo dobrze nasączona, a jej zapach kremowy i przyjemny. Jednak podczas stosowania nie było idealnie - po około 20 minutach płachta zaczęła sama odchodzić, a w niektórych miejscach czułam delikatne pieczenie. Moja cera jest sucha i wrażliwa, a maseczka miała za zadanie ukoić i nawilżyć - niestety w tych aspektach wypadła bardzo średnio. Efekt nawilżenia był znikomy, esencja wchłonęła się bardzo szybko i miałam wrażenie, jakbym użyła toniku. Skóra nie była porządnie nawilżona, a zamiast ukojenia odnotowałam lekkie zaczerwienienie wokół nosa. Jedyne, co mogę zaliczyć na plus, to wygładzenie. Maseczka ma niską cenę, więc może nie warto oczekiwać zbyt wiele, ale przy tak pozytywnych opiniach spodziewałam się jednak więcej. Dla osób z suchą skórą nie będzie wystarczająca - moim zdaniem to raczej strata czasu.

Pierwsze wrażenie? Opakowanie schludne i minimalistyczne, a po wyjęciu maski poczułam lekki, delikatny zapach. Żadnych intensywnych perfum – jak dla mnie ogromny plus. Po rozłożeniu maski byłam mile zaskoczona: materiał cieniutki, ale wytrzymały, dobrze nasączony (ale nie do tego stopnia, że wszystko ci kapało na podłogę). Co najważniejsze – idealnie dopasowuje się do twarzy! Nic nie odstaje, nie zsuwa się. Działanie? Rewelacja. Główną rolę w tej masce grają dwa składniki: kwas hialuronowy i ekstrakt z róży damasceńskiej. Jeśli skóra jest sucha, spragniona wilgoci i zszarzała, to ten duet to jak spa na twarzy. Kwas hialuronowy działa jak magnes na wodę – wciąga ją głęboko w skórę, a potem zamyka ją tam, żebym mogła się cieszyć miękką, elastyczną buzią. Czułam, jak moja skóra dosłownie „pije” tę maskę! Ogrzewane, suche pomieszczenia skutecznie wysysają całą wodę z mego organizmu. Dlatego kilka razy w tygodniu potrzebuję zafundować sobie taką ekstra rutynę pielęgnacyjną. A co z różą damasceńską? Mam tendencję do zaczerwienień i po całym dniu w ogrzewanym pomieszczeniu, lub po wejściu z zimnego podwórka do ciepłej sali, czuję się jak pomidor. Od razu rozszerzają mi się naczynka. Po tej masce? Żadnych rumieńców, tylko ukojenie i odświeżenie. To czego mi potrzeba! Co mi się jeszcze podobało? To, że po zdjęciu maski nie zostałam z lepkim filmem na twarzy. Esencja wchłania się szybko, a skóra zostaje miękka i sprężysta. Efekt nawilżenia utrzymuje się jakiś czas, więc to świetny wybór przed wielkim wyjściem albo po męczącym dniu. Ja uwielbiam maski w płachcie na noc, romantyczną muzykę i blask świec. To taki mój wieczorowy beauty czas. Podsumowując: Kimoco Beauty zrobiło robotę! Ta maska to małe SPA w płachcie – relaks, nawilżenie i wygładzenie w jednym. Skóra wygląda zdrowo, jest miękka i nawilżona. Idealna na zimę, na solo spa wieczór! Polecam z czystym sumieniem i będę stosować całą zimę!

Wygładzająco-nawilżająca maska w płachcie Kimoco to świetny wybór dla skóry suchej i zmęczonej. Po jej użyciu skóra staje się nawilżona, odżywiona i przyjemnie gładka. Maska dobrze przylega do twarzy, a jej formuła szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Skóra wygląda świeżo i promiennie. To doskonały sposób na szybką regenerację cery, zwłaszcza po intensywnym dniu lub przed ważnym wydarzeniem. Produkt skuteczny i wygodny w użyciu.

Maska ma niewymiarową płachtę, która nie dopasowuje się dobrze do twarzy, co sprawia, że jej aplikacja jest niewygodna i wymaga ciągłego poprawiania. Dodatkowo ilość esencji jest zbyt mała, co ogranicza efektywność nawilżenia – skóra nie wydaje się być odpowiednio odżywiona ani głęboko nawilżona po użyciu. Chociaż produkt jest przystępny cenowo i łatwo dostępny, niestety nie spełnia oczekiwań pod względem jakości i efektów pielęgnacyjnych.

Po świetnych doświadczeniach z maską ślimakową tej marki, postanowiłam spróbować tej Hyaluron Mask i nie zawiodłam się! Maska doskonale nawilża i wygładza skórę, pozostawiając ją miękką i przyjemną. Świetnie sprawdza się jako szybkie SPA w domu, a efekty widoczne są od razu po użyciu. Esencja dobrze się wchłania, a maska idealnie dopasowuje się do twarzy. Zdecydowanie 5/5 gwiazdek!

Maska ma bardzo przystępną cenę i dobrą jakość. Fajnie nasączona, wygodna płachta. Zużyłam już kilka opakowań. Fajnie nawilża i koi skórę. Dłużej potrzymana nie wysycha np. pod nosem, co zdarza się mi przy niektórych płachtach.

Saszetka o biało-niebieskich barwach z opisem informującym o działaniu wygładzającym i nawilżającym. Zapach to w mojej opinii połączenie perfum z hydrolatem z róży damasceńskiej, który przestaje być wyczuwalny już minutę po aplikacji maski, choć według mnie mógłby być znacznie lżejszy. Płachta dobrze nasączona esencją, nie miałam problemu z jej rozłożeniem, a w opakowaniu pozostało jeszcze trochę płynu, który nałożyłam na skórę przed aplikacją maski. Tak samo jak w przypadku innych masek od Kimoco nacięcia przy brodzie pozwalały na dobre dopasowanie do kształtu dolnej części twarzy, a dodatkowo otwory na oczy od wewnętrznej (ku nosowi) również zostały już nacięte, dlatego nie było problemu z przyleganiem w tych obszarach płachty ani z zawadzaniem materiału o rzęsy w zewnętrznych kącikach oczu; długość i szerokość materiału niestety przewyższała powierzchnię mojej twarzy, dlatego na policzkach musiałam porobić zakładki, a część materiału na krańcach zachodziła mi na włosy. Po 25 minutach materiał nadal pozostał wilgotny, nie odklejał się na krawędziach. Po zdjęciu i spłukaniu twarzy cera prezentowała się świetliście, poziome zmarszczki na czole i bruzdy nosowo-wargowe wygładzone, powierzchnia skóry lekko się lepiła, ale z minusów odkształciły się na policzkach linie od zagięć płachty (znikły dopiero po 40 minutach). Po nałożeniu serum i kremu nawilżającego skóra miała lekką lepkość, jednak mimo mojego zamiłowania do kręcenia się w czasie snu poszewka poduszki nie nosiła żadnych śladów. Podczas porannej pielęgnacji zauważyłam, że pory na nosie i policzkach były zmniejszone, skóra wyglądała na maksymalnie napompowaną nawilżeniem, stany zapalne zostały całkowicie wyciszone, cera prezentowała się bardzo świeżo a jednocześnie sprawiała wrażenie już lekko upiększonej - była ujednolicona do tego stopnia, jakby już nałożyła delikatny makijaż. Nie pojawiły się krostki, zapchane pory, podskórne gule, suche skórki też podrażnienia.

Maska Kimoco Hyaluron zamknięta w saszetce z bardzo dużą ilością esencji, którą można dodatkowo wykorzystać na szyję i dekolt. Sama maska dobrze wycięta, średniej grubości, świetnie trzyma się na twarzy nie zjeżdża. Esencja ma świeży i przyjemny zapach. Skóra po aplikacji maski jest wypoczęta, dobrze nawodniona, i ukojona. Świetnie sprawdza się po upalnym dniu pełnym słońca. Cena za jaką można je dostać to kilka zł.

Maseczka jest hitem. Bardzo dobrze nasączona, aż troszkę esencji zostaje w opakowaniu. Tkanina jest super i łatwo ją dopasować do twarzy. Maseczka dobrze przylega do buzi, nie zsuwa się, ani nic z tych rzeczy. Pod względem materiału, nasączenia itp jest bardzo okej. Po użyciu maseczki twarz jest przecudowne nawilżona, wygładzona odżywiona. Polecam używać jeśli ktoś potrzebuje natychmiastowej regeneracji skóry

Hyaluron Mask to moje odkrycie do szybkiego nawilżenia i wygładzenia skóry. Po jej zastosowaniu cera jest bardziej elastyczna, jędrna i wygląda młodziej. Idealna przed ważnymi wyjściami.

Maseczki to zdecydowanie mój ulubiony kosmetyk pielęgnacyjny. Zarówno te kremowe, glinkowe jak i w płachcie goszczą często w mojej kosmetyczce i koszyku zakupowym. Marka Kimoco to dla mnie zupełna nowość, więc podczas zakupów postanowiłam kupić kilka wariantów maseczek dostępnych w małym Ross. W okolicy, wiem, że jest ich o wiele więcej, ale niestety u mnie dostępne jest jedynie tylko kilka rodzajów. Dla mnie to doskonałe uzupełnienie codziennej pielęgnacji – przede wszystkim doskonale nawilża i odświeża skórę, kojąc przy tym ewentualne zaczerwienienia, przesuszenia i przywracając skórze komfort. OPAKOWANIE Bardzo podoba mi się design tej serii inspirowany laboratoryjnymi fiolkami , ta grafika przywodzi mi właśnie to na myśl. Wszystkie maseczki mają takie same opakowanie, różnią się jedynie kolorem i ta wersja ma kolor niebieski. Z tyłu znajduje się dokładny opis z podziałem na sekcje, gdzie przeczytamy najważniejsze informacje na temat funkcji maski, opis składników aktywnych , sposób aplikacji czy skład. Opakowanie posiada zaznaczoną i lekko wyciętą część za którą należy pociągnąć przy otwieraniu. Przy tej czynności nie ma żadnych problemów, wystarczy lekko pociągnąć a opakowanie się rozdziera w odpowiednim miejscu. MASECZKA Maseczka jest bardzo przyjemna w stosowaniu. Ma miły, ale bardzo delikatny kwiatowy zapach. Płachta jest wykonana z miękkiej, delikatnej w dotyku tkaniny, która w saszetce jest złożona w kwadrat. Jak w przypadku każdej maski tego typu należy być ostrożnym przy jej rozkładaniu. Zaskoczyła mnie ilość serum – płachta jest nim bardzo dobrze nasączona, a spora część pozostaje w opakowaniu, więc można wykorzystać ją na szyję i dekolt. Dopasowanie płachty ułatwiają liczne nacięcia. Jak dla mnie jest nieźle skrojona i pasuje do mojego kształtu twarzy. Lubię ją stosować szczególnie w upalne dni, ponieważ daje przyjemne uczucie chłodzenia. Nakładam płachtę na kilkanaście minut, po czym zdejmuję płachtę, wmasowuję resztki serum w skórę. Produkt nie zostawia na skórze lepkiej warstwy. Po zdjęciu maski skóra zyskuje świeżość i ukojenie. Najbardziej cieszyło mnie długotrwałe uczucie nawilżenia jakie pozostawiła, miękkość i gładkość. Jestem w pełni zadowolona z jej działania. Na plus zaliczam przyjazny skórze, delikatny skład. Cena korzystna – swój egzemplarz kupiłam za ok. 5 zł, często można dostać ją w promocji. PLUSY: + przyjemny, kwiatowy zapach + dobrze wycięta płachta + praktyczne opakowanie + koi, nawilża i wygładza + łatwa aplikacja + płachta jest dobrze nasączona + korzystna cena