Stosowanie glinek nie jest koniecznym krokiem w pielęgnacji, ale jest fajnym dodatkiem, urozmaiceniem, szczególnie dobrze sprawdzi się na cerze tłustej i mieszanej. Dla suchej skóry może być ona zbyt mocna.
Glinka zielona od Nacomi ma postać bardzo drobno zmielonego proszku, który mieszamy z wodą do uzyskania odpowiedniej, jednolitej konsystencji.
Po nałożeniu tak przygotowanej maski trzymamy ją na twarzy 5-10 minut. W tym czasie nie możemy doprowadzić do jej wyschnięcia, gdyż będzie mocno wysuszać (w tym celu pryskamy ją hydrolatem/tonikiem lub mieszamy glinkę z ulubionym olejem i wodą).
Po tym glinkę zmywamy z twarzy. Tej czynności najbardziej nie lubię, trudno jest ją zmyć, wszystko jest brudne, zielone. Ale to raczej cecha każdej glinki.
Efekty: już po pierwszym użyciu skóra wygląda całkiem inaczej. Jest oczyszczona, gołym okiem widać, że pory są zmniejszone. Przy regularnym stosowaniu (np. raz na tydzień) zmniejszyła się ilość powstawania nowych niedoskonałości
Glinkę można stosować samodzielnie lub np. z kwasem salicylowym. Tzn. nakładam na około 20-30 minut kwas salicylowy, a na to maskę z glinki. Następnie wszystko zmywam. Jest to najlepszy sposób na dogłębne oczyszczenie skóry.
To, za co możemy pochwalić ten niepozorny zielony proszek, to jego wielofunkcyjność. Poza maską, możemy również użyć jej jako produkt do mycia twarzy, czy dodać do szamponu. Dodanie jej do szamponu świetnie sprawdza się przy mocno przetłuszczającej się skórze głowy.
Zalety:
- niska cena
- wielofunkcyjność
- dostępność stacjonarna
- oczyszczenie i zwężenie porów
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie