Joop! Berlin EDT 

Bardzo lubię te perfumy. Są naprawdę interesujące. Otwarcie mają wyraźnie miodowe, ale bynajmniej nie ulepne, bo w tle wybija się jakby... kolendra? Jest słodko i pieprznie zarazem. Tak niemiecko... ;) W składzie czai się karo-korund (nie wiem, jak on pachnie, ale brzmi przyprawowo, więc podejrzewam, że może to być zasługa właśnie tego składnika w połączeniu z zielonymi nutami oraz bergamotką i owocami - w tym przypadku jest to śliwka i brzoskwinia). Później wyczuwam jakąś mydełkowatość... Bardzo przyjemną i czystą. Jest to bicie serca perfum, które stanowi: wyrazista tuberoza, szlachetny ylang-ylang, bardzo wyczuwalny irys, migoczący heliotrop, dający o sobie znać goździk, nutki jaśminu i róży, oraz drapieżna konwalia - zatem serce perfum mamy przepięknie kwiatowe i odpowiednio wyważone (wszystko do siebie pasuje jak... ulala'ł ;)). W bazie występuje karmel, wanilia, fasolka tonka, drzewo sandałowe, piżmo, cedr, bursztyn i benzoes - i to ona [baza] jest odpowiedzialna za tę słodycz kompozycji. Uważam, że Berlin to odpowiednia nazwa dla tych perfum ze względu na bardzo wytworną konkretną słodycz, czystość i... zaskakującą delikatność (pewnego rodzaju aksamitność), porządnie dobrane nuty zapachowe - nie znajdziemy tu nic przypadkowego, czy zbędnego. Pazur i figlarna nonszalancja zdecydowanie ma tu miejsce. Całokształt mocno przemyślany. Jeśli chodzi o parametry, to zapach Joop! Berlin jest wyczuwalny z niewielkiej odległości i utrzymuje się na skórze w okolicach 5 godzin. Jak na wodę toaletową wypada świetnie, jednak mimo wszystko za takie pieniądze oczekiwałabym czegoś trwalszego i troszkę bardziej intensywnego. Szukajcie próbek i testerów, zanim zdecydujecie się na kupno pełnoprawnego flakonika.

Berlin idealnie oddaje zapach sklepów wielobranżowych z przełomu lat 80\'tych i 90\'tych. Obok środków czystości i chemii gospodarczej leżą sobie artykuły spożywcze, nieopodal znajdują się artykuły papiernicze w towarzystwie różnego rodzaju kosmetyków. Wszystko tworzy specyficzny klimat i zapach. Berlin oddaje go idealnie. Gdyby wwąchać się w kompozycję, można by wyczuć tuberozę w owocowym obłoku, gdzie brzoskwinia i śliwka zdają się dominować, a wszystko osiada na waniliowo-drzewnej bazie. Za udaną, sentymentalną podróż do czasów dzieciństwa należy się Berlinowi wysoka ocena. Używam tego produktu od: 07.2010 r. Ilość zużytych opakowań: Próbka 1,5 ml plus miniatura 5 ml.

Używałam go w początkowych latach 90-tuch. Zużyłam wtedy całe opakowanie, więc musiał mi podejść. Jednak teraz mając go w pamięci moja ocena będzię ostra. Niestety zapach był stworzony dla swoich czasów, ciężki, kwiatowy, typowo zbudowany dla ówczesnych standardów. Trwałość jak to JOOP - powalająca. Nie wróciłabym już do niego, jednak w tamtych czasach mi odpowiadał. Używam tego produktu od:W latach 90-tych Ilość zużytych opakowań:1

Używałam Joop Berlin w zaraz po wprowadzeniu na rynek, i mam do niego wielki sentyment. Bardzo pozytywnie mi sie kojarzy. Zapach ciepły, ale bardzo przyjemny, a chociaz ja zdecydowanie wolę zapachy bardzo świeże, ten nie był męczący. Bardzo, bardzo trwały. Pewnie z sentymentu bym kupiła, ale skoro juz go nie produkują... Używam tego produktu od: daaawno Ilość zużytych opakowań: 1

Nie pojmuję decyzji o wycofaniu tego zapachu. Kiedy dobiję moje zapasy po Berlinie pozostanie wielki żal. Zapach jest cudownie optymistyczny, kwiatowy, można się nim upoić. Jego trwałość jest wręcz wzorcowa - pod tym względem ma niewielu równych sobie. Niepowtarzalnie klasyczny i zwariowany jednocześnie. Jeden z moich faworytów. Ech... Używam tego produktu od: od początku do końca jego istnienia Ilość zużytych opakowań: ok 5

Zapach, w ktorym wyraznie czuc uplyw czasu - na pierwszy niuch nosa ocenilam go na lata 80-te (powstal bodajze w roku 90). Bardzo kobiecy, wrecz stereotypowo kobiecy - nie bylby taki zly, gdyby nie... tuberoza O-O. Tuberoza usiluje zdominowac caly zapach, znika na sekundke i znowu sie pojawia, wielka, grozna, intensywna, migrenogenna. Poza tuberoza jest calkiem ladnie, owocowo-kwiatowo, kobieco - ale ta tuberoza... ja sie jej normalnie boje ;PPP. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: jednak probka

Używałam Berlina już dobrych parę lat temu. I dobrze go wspominam - ciepły, troszkę "przyciężkawy" zapach, taki przytulny, jesienny troszkę, ale i z pazurem - lekko drapieżny:) Troszkę, troszeczkę mydlany...Oryginalny. Trwałość nie zapadła mi w pamięć, więc pewnie przeciętna. Za nic w świecie nie rozróżnię nut zapachowych, zresztą, khy zrobiła to w zgłoszeniu:) Dość uniwersalny zapach, myślę że alerii na niego powinny dostać tylko miłośniczki zapachów świeżych, lekkich,cytrusowych. Aha, i wydaje mi się, że coś go nie widuję w perfumeriach... Używam tego produktu od:jakieś 4 lata temu Ilość zużytych opakowań:1