Sisley Instant Eclat, Base Lumiere [Instant Glow Primer] Baza pod makijaż

Nie kupujcie tego, ta baza to wydanie pieniędzy w błoto... Mija się z tym co producent zapewnia, ani nie nawilża, blask i rozświetlenie - prawie go nie ma, wogole nie wygładził wręcz przeciwnie podkreśliło wszystkie niedoskonałości, lepsze efekty daje zwykły balsam rozświetlający czy nałożenie kremu i rozswietlacza... Żałuję wydanych pieniędzy, bo poszly do kosza... Jedyne co można pochwalić to prosty,elegancki wygląd

Dostałam tą bazę w prezencie, ale wiem dobrze, że sama nie kupiłabym jej na pewno. Rozumiem, że Sisley i w ogóle, ale do cholery to jest tylko baza, która mało co robi. Tubka niby fajna i przyjemna dla oka, można precyzyjnie wycisnąć ile nam potrzeba. Sam produkt ma delikatną konsystencję, typowo kremową, kolor jest biało-perłowy (taki mieniący się jakby perłowo i na fioletowo). Zapach to to ma, ale mi osobiście nie przypadł on do gustu. Na szczęście nie utrzymuje się na twarzy, bo jest raczej delikatny i czuć go tylko jeśli zbliżymy nos do produktu. Sama baza jest bardzo wydajna, wystarczy niewielka ilość do nałożenia na całą twarz (albo w pożądane strefy twarzy). Po nałożeniu trochę się wchłania, ale na skórze zostaje ten glow wyglądający bardzo naturalnie. I teraz w zależności od tego jaki podkład potem nałożymy ten glow będzie prześwitywał lekko spod podkładu lub nie. Ja jestem fanką lekko kryjących fluidów i u mnie ten lekki glow przebijający się widać, ale nie sądzę, że w ogóle miałoby sens nakładanie tego produktu, jeśli ktoś by używał np. Estee Double Wear albo Revlonowego Colorstaya, bo pewnie nie byłoby widać nic. Baza nie uczula, nie powoduje ściągnięcia skóry, ale tez nie nawilża. Jest po prostu neutralna. Także spoko, jakby kosztowała 20 zł to może bym jeszcze kupiła, ale za prawie 250 zł to ja postoję. Zużyję sobie moje opakowanie bo jest ok, ale bazy i ta konkretna to nie jest dla mnie produkt must have, więc nie musi być ich w mojej kosmetyczce.