Elizabeth Arden 5th Avenue to zapach, który ma w sobie coś z nowojorskiej elegancji – jest kobiecy, klasyczny, pełen szyku, ale jednocześnie nienachalny. Raczej ciepły, otulający. Taki, który sprawia, że ktoś się za Tobą obejrzy, ale nie przytłoczy go intensywność. No i właśnie – to może być zarówno plus, jak i minus.
Już sam flakon robi wrażenie. Minimalistyczna, złoto-przezroczysta buteleczka nawiązuje do elegancji w bardzo prostym, ponadczasowym stylu. Nie ma tu żadnych udziwnień, żadnych kiczowatych elementów – po prostu wygląda ładnie na półce. Stylowo, klasycznie, nieprzesadnie. Dokładnie tak, jak sam zapach.
Pierwsze nuty, czyli tzw. głowa zapachu, są lekkie i świeże – czuć bergamotkę, mandarynkę, lipę i magnolię. To taka przyjemna, nieco cytrusowa, ale nadal kwiatowa otoczka, która otula Cię od razu po psiknięciu. Jest bardzo kobieco, ale nie przesłodzenie. Potem zapach przechodzi w serce. Jaśmin, fiołek, róża, ylang-ylang, trochę goździkowego ciepła i odrobina brzoskwini – to wszystko tworzy bogate, ale niesztuczne połączenie. Nie da się ukryć – to klasyczna, elegancka kompozycja.
Zamknięcie tej kompozycji to nuta bazy – a w niej: piżmo, wanilia, irys, drzewo sandałowe i bursztyn. Składniki, które kojarzą się z trwałością, miękkością i otulającym finiszem. I rzeczywiście – baza jest piękna. Wanilia i piżmo tworzą aksamitną otoczkę, sandałowiec wprowadza nutę głębi, irys dodaje pudrowej elegancji, a bursztyn podkreśla ciepło całości. Niestety, to właśnie ten etap ujawnia największy minus 5th Avenue – trwałość. Na mojej skórze, i z tego co wiem – również na wielu innych, zapach utrzymuje się stosunkowo krótko. Po około 3-4 godzinach zaczyna znikać, pozostawiając tylko delikatny ślad. To trochę szkoda, bo baza zapowiada się naprawdę pięknie. Na ubraniach potrafi wytrwać dłużej, ale na skórze – trzeba się liczyć z koniecznością reaplikacji, jeśli chcemy czuć go przez cały dzień.
Z drugiej strony – cena tych perfum jest naprawdę atrakcyjna. Biorąc pod uwagę jakość kompozycji, estetykę flakonu i uniwersalność zapachu, trudno się złościć na jego nietrwałość. To perfumy, które można znaleźć praktycznie wszędzie – w drogeriach, perfumeriach, sklepach online. Dostępność różnych pojemności sprawia, że łatwo dopasować zakup do budżetu. A czasem warto mieć przy sobie małą buteleczkę czy atomizer do torebki – 5th Avenue zdecydowanie należy do zapachów, które chce się mieć zawsze pod ręką.
Elizabeth Arden 5th Avenue to zapach, który doskonale sprawdzi się na co dzień. Jest idealny do biura, na uczelnię, do szkoły, na spotkania z przyjaciółmi czy randkę w ciągu dnia. Nie przytłacza, nie dominuje otoczenia – po prostu sprawia, że pachniesz dobrze. Subtelnie, kobieco, klasycznie. To perfumy dla kobiet, które cenią elegancję bez przesady, które lubią pachnieć ładnie, ale niekoniecznie intensywnie. Dla tych, które cenią sobie klasykę, ale nie chcą pachnieć “ciężko” czy zbyt formalnie.
To także świetna propozycja dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z perfumami – kompozycja jest łatwa do polubienia, uniwersalna i nie męczy. Ale jednocześnie – nie jest banalna. Ma w sobie charakter, którego próżno szukać w wielu współczesnych, przesłodzonych zapachach.
Elizabeth Arden 5th Avenue to klasyka, która ma swoją historię, używała ich także moja mama. Jest to ponadczasowy zapach. Perfumy mają swoją wierną grupę fanek nawet do teraz – i to nie bez powodu. Jeśli szukasz perfum eleganckich, lekkich, ale wyrazistych – warto go przetestować. Warto go przetestować, nawet jeśli trzeba się od czasu do czasu dopsikać :).
Zalety:
- przepiękny, kobiecy zapach – elegancki, klasyczny, ale nie ciężki
- bardzo dobrze zbalansowane nuty kwiatowe i owocowe
- idealny na co dzień: biuro, uczelnia, zakupy
- nie przytłacza otoczenia – delikatny, ale wyczuwalny
- przepiękna butelka – minimalistyczna, stylowa
- dobra cena – zwłaszcza w porównaniu do jakości kompozycji
- dostępny stacjonarnie i online, łatwo dostępny
- nie jest duszący, nie powoduje bólu głowy
- fajny jako prezent – wygląda elegancko i uniwersalnie pachnie
Wady:
- niestety – bardzo przeciętna trwałość (3–4 godziny i znika)
- nie rozwija się spektakularnie na skórze – raczej płynny, równy zapach bez dużych zmian
- może być zbyt subtelny dla fanek mocnych, intensywnych perfum
- nie zostawia wyraźnego śladu – raczej otula niż zostaje „w powietrzu”