Facelle Comfort Mini, Tampony 

Bardzo dobre tampony jak na tę półkę cenową. Są dość chłonne jak na rozmiar mini - nadadzą się na miesiączkę o małej i średniej obfitości. Wygodne w aplikacji, dobrze zabezpieczone w folię ochronną.

Tampony comfort mini marki Facelle to bardzo dobry produkt w przystępnej cenie. Produkt wykonany jest z miękkiej włókniny zapewniającej dobrą chłonność. Tampony mini zapewniają dobrą ochronę i komfort pod koniec menstruacji. Produkt jest dostępny w przystępnej cenie, która wynosi 0,25zł za sztukę. Opakowanie zawiera 32 tampony.

Od pierwszej miesiączki starałam się przetestować wszystkie dostępne na polskim rynku tampony, głównie celując w najmniejsze rozmiary i szczerze mówiąc, trudno mi było znaleźć coś w pełni komfortowego. Facelle okazało się tutaj wybawieniem - chłonne, delikatne i w dobrej cenie. Nie podrażniają (do czego często miewałam przy innych markach skłonność), są bardzo chłonne jak na swój rozmiar i mają solidny sznureczek. Są również mocno zapakowane - folia nie dziurawi się i nie zrywa w kosmetyczce. Przypadły mi do gustu bardziej, niż niektóre dwa razy droższe odpowiedniki.

Odkąd wycofali ze sprzedaży moje ukochane tampony z Naturelli, staram się znaleźć coś innego, równie dobrego i czuję się trochę jak błądzące dziecko. Właściwie nie dorównują poprzednikom, ale nadal jest naprawdę nieźle :) Tampony są dostępne w każdym Rossmannie, więc zakup nie stanowi żadnego problemu. Do zakupu przede wszystkim, nie ukrywajmy, zachęciła mnie cena. Jak za 32 sztuki niecałe 7.50, naprawdę śmieszna stawka. Lubię też fakt, że tamponów w jednym opakowaniu jest aż tak dużo, starcza na długo. Każdy tampon jest sterylnie zapakowany. Trochę topornie zafoliowane, trudno je rozpakować.Nie mają satynowej otoczki, ale nadal są zwarte i gładkie. Nie sprawią problemów przy aplikacji. Nie wywołuje żadnych podrażnień. Wyciąganie też nie sprawia większych kłopotów. Mimo że ma naprawdę niezłą chłonność, nie zmienia aż tak kształtu- nie zostaje niebotycznie wielkim czymś. Właściwie jestem zadowolona. Naturella nie miała według mnie wad, tutaj pojawia się jedna mała, ale raczej nie zraża mnie to aż tak i zapewne kupię jeszcze raz.

Kiedyś kupowałam tampony OB, ale powoli zaczęła odstraszać mnie ich cena, zatem szukałam tańszych i dobrych odpowiedników, aż w końcu trafiłam na Rossmanowskie tampony. Byłam trochę sceptycznie nastawiona, bo często (ale na szczęście szybko się to zmienia!) produkty pod markami własnymi lub pod liniami dla danych marek nie są tak dobrej jakości jakbyśmy chcieli. Dałam im szansę i od tej pory tylko je kupuję :) Są rzeczywiście mini i używam je na końcówce okresu. Bardzo dobrze się sprawdzają - nie wystają z nich włókna, są zwarte i gładkie, pomimo, że nie mają na sobie satynowej otoczki. Podczas aplikacji nie sprawiają kłopotu, nie podrażniają. Z usuwaniem ich też nie ma żadnego problemu. Sam sznurek też klasycznej długości i jakości, tak jak w przypadku tych droższych tamponów. Co do działania i chłonności to również nie mam zastrzeżeń - są w wersji mini, więc ciężko tu wypowiadać się w tej kwestii. Wg mnie, co do zasady, powinny być używane przy bardzo skąpym okresie, czyli albo na samym początku albo na końcu. Niczym nie odbiegają od droższych odpowiedników. Jedyne co mnie wkurza, to że ciężko je odpakować z folii. Z jednej strony to dobrze - gdy się walają po torebce siłą rzeczy się nie odfoliują (zdarzyło mi się tak z tamponami OB, których folia jest bardzo słaba), z drugiej zaś strony jest to irytujące, że folia tak mocno trzyma. No ale jak się mocno pokręci w lewo i prawo to w końcu schodzi :)

Kupiłam je gdy byłam w awaryjnej sytuacji :D i pod ręką miałam rosmana. Są to najmniejsze tampony z możliwych. Są mniejsze od ob mini, tamponow mini z biedronki i siempre z Lidla.

Tampony Facelle odkryłam zupełnie przypadkiem. Zazwyczaj stosuję produkty OB, jednak podczas zakupów w drogerii postanowiłam dać szansę Comfort Mini. Zależało mi wtedy na kupnie tego rozmiaru, a wersji mini z bardziej znanej firmy nie było już na półce. Trochę obawiałam się, że tak tani produkt będzie niskiej jakości. Już na początku mocno zaskoczyło mnie to, że mimo niezwykle atrakcyjnej ceny jak na tampony, są na prawdę solidnie wykonane. Mają gładką, zwartą, miękką powierzchnię. To sprawia, że czuję komfort na każdym etapie ich noszenia- od aplikacji, aż po usuwanie. Tampony Facelle nie powodują otarć, podrażnień delikatnych stref intymnych, jednak trochę brak mi otoczki. Na początku miałam z tym mały problem, jednak z czasem się przyzwyczaiłam. Sznureczek jest mocno zamocowany, co daje poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli chodzi o ich chłonność, mogę śmiało porównać ją do tej, którą występowała w przypadku innych produktów tego typu. Zgodzę się z tym, że są dosyć mocno zafoliowane. Na początku też miałam mały problem z ich otwarciem, jednak odkryłam, że w rozerwaniu folii pomaga delikatne wygięcie tamponu, tak jakbyśmy chciały z niego zrobić literkę c. Od czasu, gdy je odkryłam chętnie do nich wracam. Są na prawdę dobrymi tamponami. Z powodzeniem mogą rywalizować nawet z bardziej znanymi markami.

Bardzo dobrej jakości tampony. Niewyczuwalne, mocny sznurek, każdy tampon zapakowany w ochronną folijkę. Chyba najtańsza marka tamponów na polskim rynku. Dostępne tylko w Rossmanie.

Tampony w tej wersji kupiłam przez pomyłkę - szukałam wersji mini, ale z aplikatorem, bo takie zwykle wybieram. Okazały się być bez aplikatora, moja pomyłka ;) Same tampony wykonane są porządnie, na gładko wykończone, są wygodne w użyciu. Na duży plus, że nasiąkając trzymają regularny kształt i nie zmieniają się w rozłożyste dziwo, utrudniające wyciąganie (co zdarza się przy Tampaxach - wkładamy tampon, a wyciągamy przerażająco powykręcane coś, może brzmi obrzydliwie, co wrażliwszych przepraszam - ale to istotny parametr w ocenie tamponów). Tak więc są łatwe w wyciąganiu, nie podrażniają wrażliwych miejsc. Sznurek solidnie się trzyma. Jako że mam ledwo widoczny okres, wersja mini to dla mnie wystarczająca ochrona praktycznie od drugiego dnia okresu - sprawdzają mi się świetnie, nie mam zastrzeżeń. Całość zapakowana w niewielkie, kompaktowe pudełko. Jedyny, ale znaczący minus - podobnie jak przy klasycznych OB tampony są tak zafoliowane, że praktycznie niemożliwością jest wyjąć je z opakowania bez użycia nożyczek, miejsce zaznaczone jako do oderwania folii po prostu nie działa (chyba że trafiła mi się taka felerna partia?) W zaciszu domowym może nie jest to jakiś wybitny problem, ale już w pracy czy gdziekolwiek poza domem nie zwykłam chadzać do toalety wyposażona w nóż, nożyczki tudzież ogrodowy sekator, więc... zdecydowanie utrudnia to ich wygodne używanie, dlatego odejmuję całą gwiazdkę. Z tego właśnie powodu zrezygnowałam z używania OB i po te zapewne już ponownie nie sięgnę po skończeniu tego opakowania. Ale same tampony - ok.