Tołpa Dermo men, Barber., Krem do brody 'Zmiękczanie, nawilżanie, stylizacja' 

Nawet nie wiedziałam, że kremy do brody istnieją. Jest to chyba jedyny kosmetyk, który mężczyzna mojego życia (MMŻ) kupił sobie sam. Fakt, że kupił drugie opakowanie oznacza, że krem się sprawdza. Co prawda MMŻ nie lubi eksperymentować jeśli chodzi o kosmetyki i jak długo coś nie jest naprawdę nieudane jest kupowane ponownie. Nie potrafię powiedzieć jak krem się zachowuje na brodzie, ale wiem, że włosy są zmiękczone, ujarzmione (krótka bródka) i lekko pachnące (ale na szczęście zapach szybko się ulatnia). Skład byłby niezły, ale nie podoba mi się glikol propylenowy zaraz na czele listy składników. Inne składniki są OK. Opakowanie to zakręcane pudełko. Krem jest bardzo gęsty, więc inna forma opakowania raczej by się nie sprawdziła. Odejmuję mu gwiazdkę za glikol propylenowy. Zaznaczam również, że nie będzie kupiony ponownie, bo tym razem ja poszukam czegoś lepszego (skoro już wiem, że istnieją kremy do brody...)

Mój mężczyzna wypróbował całą serię Tołpy Dermo Men, Barber. Kosmetyki do brody używa codziennie i choć nie ma długiej brody drwala, a jedynie schludną brodę delikatnie wystającą za żuchwę, lubi o nią dbać, bo jest to również wizytówka mężczyzny. Krem do brody zamknięty jest w plastikowym, przezroczystym słoiczku z dużą, czarną zakrętką. Pojemność 60 ml na pewno starczy na długi czas. Od razu po otwarciu czuć intensywny, męski zapach identyczny jak w całej serii produktów Tołpa Barber. Konsystencja kremu jest rzeczywiście kremowa i przypomina krem. Ma kolor biały, na skórze oczywiście niewidoczny. Krem ładnie układa brodę, nie odstają z niej żadne włoski. Efekt jest trwały, krem jest łatwy w rozprowadzaniu, nie pozostawia grudek, nie tłuści, nie zlepia. Broda staje się bardziej miękka, bardziej zadbana i ładnie pachnie. Kosmetyk jest tani i wydajny, mógłby jedynie inaczej pachnieć niż pozostałe kosmetyki z serii Tołpa Barber.