Zużyłam 3 buteleczki i nadal nie wiem co mam o nim myśleć. Mam skórę bardzo suchą oraz podatną na trądzik/ zapychanie.
Na plus, że kompletnie nie zapycha. Konsystencja jak na olej jest lekka i wodnista. Nie jest super tłusty i klejący, szybko się wchłania. Powinien się sprawdzić, wg mnie, dla wszystkich rodzajów skóry.
Specjalnego nawilżenia nie zauważyłam. Skóra była może trochę bardziej miękka, ale brak efektu wow. W mojej pielęgnacji był raczej neutralny w tym aspekcie.
Dlaczego więc zużyłam aż 3 butelki? Tak jak pisałam skórę mam trądzikową. Generalnie opanowaną, bez aktywnych pryszczy. Jednak coś małego zawsze mi gdzieś wyskoczy. Używając pierwszej buteleczki nie widziałam żadnego działania, jednak cerę miałam bardzo ładną, bez żadnych niedoskonałości. Skończyła się- nie kupiłam ponownie. Po kilku tygodniach skóra mi się pogorszyła, więc stwierdziłam, że to może ten olej. Zaczęłam 2 butelkę. Oczywiście nie jest to kosmetyk, który przyniesie natychmiastowe rezultaty, jednak po kilku tygodniach moja twarz znowu była gładka. Olej się skończył, a ja znowu nie kupiłam, bo nie byłam przekonana czy faktycznie coś robi. No i powtórka z rozrywki. Po jakimś czasie skóra się pogorszyła, więc kupiłam trzeci flakonik. Teraz od ok roku nie używam i nadal nie jestem pewna czy ten olej faktycznie delikatnie reguluje trądzik, czy to była kwestia cyklu, jedzenia, stresu, innych kosmetyków itd. Ciężko jest mi stwierdzić, bo zmiany w mojej skórze nie pojawiły się od razu po rozpoczęciu/ skończeniu stosowania oleju, ale po kilku tygodniach.
Nie ma co się łudzić, że olej różany wyleczy zaawansowany trądzik, ale może faktycznie reguluje skórę na tyle, że staje się mniej problemowa.
Jak na razie mam na celowniku inne oleje, ale nie ukrywam, że może wrócę. Zwłaszcza jak znowu będę miała problemy ze skórą.
Używałam pod krem, gdyż używam dosyć ciężkiego, tłustego kremu i olej jest od niego zdecydowanie lżejszy.
PORÓWNANIE DO OLEJU MARULA:
Kupiłam ostanio olej marula również z The ordinary, marula jest trochę gęstszy, bardziej okluzyjny, czuć nawilżenie w przeciwieństwie do różanego, jeśli chodzi o konsystencje, uczucie na skórze oraz efekt nawilżenia wolałam marulę, gdyż jest ona bardziej typowym tłustym olejem (choć nadal jest lekki), a nie jak rózańy suchym olejem. Zauważyłam jednak pogorszenie stanu skóry po kilku tyg, więc zaprzestałam używania i oddałam mamie. Różany moim zdanie sprawdzi się w przypadku każdego typu skóry, zwłaszcza trądzikowej, marula bardziej do skór suchych nieproblematycznych
Zalety:
- lekka, nietłusta konsystencja
- nie zapycha
- nie roluje się
Wady:
- nie wpływa na nawilżenie
- wydajność (ja używałam zdecydowanie więcej niż kilka kropel, więc starczał na maks 2/3 msc)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie