I Heart Revolution Bronze and Shimmer, Face Powder Puder rozświetlająco-brązujący

Rozświetlacz jest świetny - jak to w przypadku chyba wszystkich rozświetlaczy MUR; trzeba uważać, bo można zrobić z siebie człowieka-lustro. Do tego jest delikatnie cieniowany, czego może nie widać na zdjęciach, więc w rzeczywistości otrzymujemy 3 nieco różne kolory. Jeżeli jednak chodzi o bronzer - poważnie zastanawiam się "co autor miał na myśli", bo jego nie da się chyba nawet nazwać shimmer bronzerem. Jest to po prostu sprasowany brokat w (najciemniejszej opcji) miedzianym kolorze. Nie wiem, czy pasowałby mi w czasie letnim, nawet gdybym się bardzo mocno opaliła - a opalam się dość ciemno, na oliwkowo-żółto. Da się rozcierać tylko w sensie teoretycznym i na to trzeba uważać, bo można zrobić sobie plamę, którą widać będzie jedynie "pod światłem". Chyba nawet nie nadaje się jako topper na inny bronzer, bo jego drobinki mają tendencję do migrowania po policzku. Jednak, choć dostaje trzy razy nie jako bronzer, sprawuje się bardzo dobrze jako cień do powiek. Podróżuje ze mną cały czas przez wygodne lusterko, używam rozświetlacza, więc ten się nie marnuje, ale bronzer trochę mnie rozczarował. Mam ochotę na wersję brzoskwiniową, ale obawiam się, że w jej przypadku róż okaże się tak samym sprasowanym brokatem.

Bardzo lubię paletki cieni z makeup revolution, jak zobaczyłam tę paletkę od razu się zachwyciłam. Rozświetlacz jest bardzo mocny, intensywny, iskrzący. Brązer jest również mocno błyszczący, na co trzeba uważać, dodatkowo jest to dość ciepły kolor.

Ale efekt!!!! Świeci się jak tralala. Jeżeli lubisz mocne rozświetlenie w połączeniu z bronzer em to to jest produkt dla ciebie. Ja osobiście lubie a jak maluje np do pokazów fryzjerskich gdzie efekt zazwyczaj musi być glamour to robi naprawdę dobra robotę :) mega mega mega