Lancome Gel Eclat, Gel Nettoyant Doux [Clarifying Foam Cleanser] Żel do mycia twarzy w postaci pianki

Przyznam ,iż mam duży sentyment do tej marki,zachęcona pozytywnymi opiniami zdecydowałam się kupić ten żel do mycia twarzy. Opakowanie to biała stojąca tuba z elastycznego plastiku z nakrętką w formie zatyczki, która mieści w sobie 125 m. Na tubie znajduje się charakterystyczna niebieska róża typowy znak rozpoznawczy firmy Lancome. Konsystencja jest bardzo gęsta i kleista, niestety ciężko wydobyć żel z opakowania. Zapach delikatny i przyjemny podobno miał być lotosowy ale ja tego nie czuję. Podczas aplikacji nakładam odrobinę żelu na mokre dłonie i rozcieram do momentu wytworzenia białego pianko - kremu po czym aplikuję na twarz, masuję, a po chwili zmywam. Kremo-żel oczyszcza moją mieszaną skórę jednak przy dłuższym stosowaniu mam wrażenie iż mnie wysusza,szczególnie wrażliwe miejsca na twarzy takie jak policzki które są skłonne do podrażnień. Po umyciu skóra jest o świeża i czysta, czuć delikatne jej ściągnięcie. Kompletnie nie radzi sobie ze zmyciem makijażu, stosuje żel głównie w 3 etapowym oczyszczaniu cery. Produkt bardzo wydajny ponieważ do aplikacji potrzeba zaledwie mały groszek,używam żelu z przerwami już od roku a jeszcze została mi mniejsza połowa opakowania. Według mnie nie dopuszczalne jest żeby żel który przeznaczony jest do cery wrażliwej wysuszał cerę, raczej nie skuszę się na jego ponowny zakup.

Gel Eclat otrzymujemy w tubie o pojemności 125ml i z zabezpieczoną nakrętką. Zamknięcie na klik, ja wolę pompkowe rozwiązania, ale nie jest najgorzej, cała tubka jest dość miękka, co daje mi pewność, że mogę zużyć produkt do końca w razie czego rozcinając opakowanie. Konsystencja dosyć gęsta i kremowa, nie zwiera żadnych drobinek, kolor jest biało-perłowy. Zapach przyjemny, chociaż na początku wydał mi się dziwny, jednak po czasie się przyzwyczaiłam. Samo mycie jest bardzo przyjemne i komfortowe. Pianka zmywa wszystko i dokładnie, pory są oczyszczone, cera jest czysta jak łza. Nie zauważyłam, żeby po użyciu skóra była przesuszona, czy napięta, ale i tak od użycia w ciągu jakichś 10 minut nakładam resztę pielęgnacji, także nie mam pojęcia, co by było ze skórą, gdybym tego nie robiła. Usuwa resztki makijażu, ale RESZTKI, bo przed myciem twarzy usuwam makijaż olejkiem albo płynem dwufazowym. Gel Eclat służy mi tylko do mycia twarzy jako kolejny etap po pozbyciu się kolorówki z mej twarzy. Przez to, że na początku pianka jest taka gęsta i dopiero po wymieszaniu z wodą robi się delikatna i puszysta to czasami nie wiem, jaką ilość nałożyć i przeważnie nakładam za dużo, a już szczególnie, jak nie używam Clarisonica to biorę dosłownie odrobinkę, a i tak tyle potem tego jest na buzi, że zastanawiam się, jak to możliwe, ale wiadomo, to i tak na plus, bo wydajność jest ogromna. Podejrzewam, że gdyby ją tak się starać trochę "oszczędzać" to by mogła nawet na 6-8 miesięcy starczyć.