Bielenda Black Sugar Detox, Detoksykująco – nawilżający żel micelarny do mycia twarzy 

Żel naprawdę przepięknie pachnie, ma bardzo wygodne i estetyczne opakowanie z pompką i nie wysusza skóry. Jednak w moim przypadku oczyszczenie jakie daje jest troszkę zbyt słabe. Jestem posiadaczką cery mieszanej i żel podczas jednej aplikacji nie domywa sebum nagromadzonego przez noc na mojej skórze - muszę umyć twarz dwukrotnie. Aktualnie stosuję go wieczorem, po wstępnym oczyszczeniu skóry z makijażu płynem micelarnym - wtedy jedno mycie jest okej. W moim odczuciu produkt ten powinien być dedykowany cerom suchym i normalnym i w ich przypadku prawdopodobnie lepiej by się sprawdził :)

Żel ma świetną konsystencję, dobrze się pieni, bez problemu domywa makijaż. Jest delikatny dla oczu, spokojnie można nim zmywać makijaż oczu. Świetnie pachnie. Twarz po jego zastosowaniu jest miękka w dotyku, nawilżona. To jest chyba pierwszy żel do mycia twarzy, po którym nie mam uczucia ściągnięcia skóry. Uwielbiam go :)

Mam cerę mieszaną, ze świecąca się strefą T i tendencją do suchych policzków. Poprzednie żele, których używałam średnio się sprawdziły - w większości przypadków wysuszały. Ten produkt kupiłam po rekomendacjach koleżanki i jestem zadowolona. Żel znajduje się w czarnym opakowaniu z "pompką", którą bardzo dobrze się używa. Dozuje ona wystarczajacą ilość produktu, nie zacina się. Warto również podkreślić, że dzięki temu żel jest bardzo wydajny, mam wrażenie że to prawie nie ubywa. Bardzo podoba mi się sam zapach, natomiast ciężko mi go do czegokolwiek porównać. Konsystencja żelu jest dość lejąca, ale nie spływa z twarzy. Tworzy się natomiast piana, którą ułatwia mycie twarzy. Mam też wrażenie, że dzięki temu moja twarz jest "bardziej domyta". Samo działanie bardzo mi się podoba. Żel usuwa nadmiar sebum, ale nie przesusza. Cera staje się aksamitne gładka, można wyczuć to nawilżenie. Twarz jest przygotowana do pozostałych zabiegów pielęgnacyjnych. Podsumowując, produkt spełnił moje oczekiwania. Polecam dla cer mieszanych w szczególności!

Jak tylko pojawiła się całą seria w sprzedaży od razu chciałam ją wypróbować. Najbardziej zaciekawila mnie nazwa 'black sugar detox' Żel udało mi się dorwać w promocji w drogerii. Cerę mam normalną z lekką skłonnością do przetłuszczania. Uwielbiam próbować nowe żele do twarz, akurat w tym wypadku nie boję się, że coś mi namieszają w cerze (przy kremach jestem bardziej ostrożna). ➡️Wygląd Szara graficzna serii przyciąga uwagę i faktycznie oddaje idee nazwy. Żel znajduje się w buteleczce z pompka, co na początku jest plusem bo łatwo dozuje się produkt, jednak przy końcówce przeradza się to w minius, ponieważ ciężko wydobyć resztę... Ja jednak preferuje takie kosmteki w tubce. ➡️Zapach Wow! Nie wiem czy tylko ja wyczuwałam w nim nutki karmelu?? I to mnie w nim totalnie urzekło ❤️ ➡️Działanie Skóra perfekcyjnie oczyszczona i przyjemnie nawilżona, nadmiar sebum usunięte a co za tym idzie skóra była matowa (uwielbiam taki efekt kosmetyków). Zdecydowanie cera miała mniejszą skłonność do wyprysków i powstawania różnych niedoskonałości. Na pewno wrócę do tego żelu nie raz ❤️

Po raz kolejny marka Bielenda mnie nie zawiodla i wyprodukowała fantastyczny produkt. Używam go systematycznie, a efekty są zadowalające. Moja twarz po umyciu zostaje oczyszczona, zmatowiona, a pory zostają odblokowane. Skóra po umyciu nie klei się. Żel ma lekką, fajną konsystencję. Błyskawicznie rozprowadza się na skórze, a w dodatku pięknie pachnie.

Najlepszy żel do twarzy, jaki kiedykolwiek używałam. Ma piękny, słodkawy zapach i przyjemną, jakby silikonową konsystencję, ale nie zapycha porów. Posiada dobry skład. Dobrze domywa makijaż i najważniejsze - nie wysusza skóry. Bardzo przyjemnie myć twarz tym produktem. Na pewno do niego wrócę.

Dopiero zaczęłam używać tego żelu, ale po pierwszej aplikacji musiałam się z Wami podzielić moimi odczuciami. Jeszcze nigdy nie miałam takiego produktu do mycia twarzy. On naprawdę nawilża cerę. Po umyciu twarzy nie ma uczucia ściągnięcia tylko głębokiego nawilżenia. Tego uczucia nie można nawet porównać z nawilżeniem po nałożeniu kremu to coś mocniejszego i lepszego. Dodatkowo piękny zapach produktu, który umila codzienną pielęgnację. Na pewno będzie wracał do mojej pielęgnacyjnej kosmetyczki.

Nie dość, że cudowne opakowanie, to ten zapach. Uwierzcie mi, że jest tak piękny, że nie jestem w stanie go do niczego porównać. Może jedynie do drogich, mydlanych perfum.. ???? Mmmm uwielbiam go. Najpierw rozkochał mnie w sobie krem, teraz ten żel. Idealnie dobrany do mojej mieszanej skóry. Usuwa sebum i makijaż, ale nie ściąga skóry, a sprawia, że jest przyjemna w dotyku i nawilżona. Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie, bo zazwyczaj wszelkie żele i toniki, wysuszają mi tak skórę, że bez kremu nie może się obejść. Jak widać na zdjęciu, żel ma konsystencję gęstego miodu, natomiast na skórze zamienia się w delikatną, białą piankę. Zmywa się dość opornie, ale nie sprawiło mi to większego problemu. Świetny produkt, jeszcze bardziej nabrałam ochoty na całą serię!!!!!

Pierwsze co zwraca uwagę to genialne opakowanie z pompką. Bardzo lubię takie wygodne rozwiązania, które przekładają się na wydajność produktu. Konsystencja jest żelowa, brązowo - przeźroczysta, bardzo łatwo się pieni. Natomiast zapach jest lekko słodki, ale nie nachalny, nie męczy raczej nosa. Żel dobrze oczyszcza cerę jako 2 etap demakijażu, usuwając jego resztki czy zanieczyszczania. Zostawia cerę odświeżoną, ale nie podrażnioną. Warty wypróbowania!

Aż wstyd się przyznać do tego, że zainteresowałam się tym produktem, gdy był w Rossmannie w cenie na do widzenia. Do tej pory jakoś go nie zauważałam albo po prostu byłam uprzedzona do niego. Jednak kiedy kosztował 5 zł postanowiłam wziąć i jak bardzo żałuję, że nie używałam go wcześniej! Jest to jeden z najlepszych żeli do twarzy jaki przyszło mi używać. Na tyle dobry, że zdążyłam kupić drugi zanim zniknął z wyżej wymienionej drogerii. Sam kosmetyk jest zapakowany w piękną, estetyczną, brązową butelkę z pompką, która się nie zacina. Szata graficzna od razu sugeruje, że mamy do czynienia z produktem z cukrem. Jego zapach to coś cudownego - słodki, elegancki, wyrazisty, długo pozostający na skórze, ale w żaden sposób nie przeszkadzający. Konsystencja dość gęsta, nieuciekająca z dłoni podczas mycia. Jeżeli chodzi o działanie jestem z niego całkowicie zadowolona. Super się pieni, bardzo dobrze oczyszcza i odświeża moją skórę, która staje się gładka, miękka i aż skrzypi. Produkt jest wydajny, starcza na długo i jeżeli komuś się przyda taka informacja - świetnie się sprawdza u syna, który dopiero zaczyna przygodę z żelami do twarzy, nie powodując u niego przykrych niespodzianek. Jak dla mnie produkt bomba! Z pewnością będę szukać gdzie jest dostępny i będę odkupować. Polecam gorąco.

Po otrzymaniu próbki kremu, od razu kupiłam cały zestaw i jestem zadowolona. Żel ma przyjemną konsystencję i nie potrzeba go wiele. Używam niecałej jednej pompki do umycia twarzy. Przyjemnie odświeża twarz. Skóra w dotyku jest przyjemna. Zapach jak określił mój chłopak to "spalony cukier", ale ja tak nie uważam. Zapach nie jest nachalny, ale słodki. Moja twarz nie wygląda gorzej po stosowaniu tego żelu, nie podrażnia. Praktycznie nie mam problemów z cerą w czasie stosowania, ale nie jestem wstanie stwierdzić czy żel miał w tym swoją zasługę. Butelka jest plastikowa, ale za to nie jest ciężka. Pompka ani razu mi się nie popsuła tak jak w innych produktach z taki sposobem dozowania. Produkt nie wyleje się przypadkiem w trakcie podróży. Podoba mi się wygląd opakowania.

Żel micelarny Black Sugar Detox od Bielenda, który jest przeznaczony dla cery mieszanej oraz tłustej. Miałam już z tej serii krem oraz serum i stały się one moimi ulubieńcami, a czy żel zachwycił mnie równo mocno? Z pewnością oczarował mnie od samego początku swoim zapachem, tak jak pozostałe produkty. Sprawiał, że codziennie wieczorem mimowolnie miałam ochotę na coś słodkiego. Na umycie całej twarzy wystarczała mi spokojnie jedna pompka, więc żel był bardzo wydajny. Używałam go już po wstępnym zmyciu makijażu, z jego pozostałościami radził sobie świetnie. Zostawiał buzię wygładzoną, aksamitną i milutką w dotyku. Czuć było, że jest naprawdę dobrze oczyszczona, a po dłuższym użytkowaniu mogę stwierdzić, że niedoskonałości pojawiało się znacznie mniej. W żaden sposób nie podrażniał, ani nie wysuszał, nawet jeśli dostał się do oczu - nic nie piekło, czym byłam mile zaskoczona. Jest to naprawdę godny polecenia drogeryjny żel, do którego chętnie bym powróciła, gdyby nie było tyle kuszących nowości na rynku. Jest dostępny w Rossmanie, a jego cena regularna wynosi 17,49.

Kosmetyki marki Bielenda nie są mi obce i zawsze ekscytuje się na widok nowości. Tym razem przetestowałam żel micelarny przeznaczony do skóry mieszanej i tłustej. Sama jestem posiadaczką cery mieszanej, jednak skłonnej do alergii. Żel micelarny Black Sugar bardzo mi przypasował, ale po kolei :) Opakowanie żelu jest bardzo ładne, pompka to zdecydowany plus. Dzięki niej produkt można wydobyć całkowicie higienicznie. Zapach jest delikatny, subtelny, zupełnie mi nie przeszkadzał. Jeśli chodzi o działanie, to jestem pozytywnie zaskoczona, ponieważ żel fajnie oczyszcza. Nie jest to może mocne oczyszczanie, ale dobrze radzi sobie z dokończeniem demakijażu twarzy. Najbardziej zaskoczyła mnie jego wydajność, używałam go ponad 2 miesiące! Nie uczulił mnie, mogłam myć nim oczy i nic nie szczypało. Zdecydowanie polecam posiadaczkom cer mieszanych.

Żel do mycia twarzy z serii Bielenda Black Sugar Detox to naprawdę bardzo dobry produkt w swojej kategorii. Używam go już od dłuższego czasu i nie mam ochoty wymieniać na inny. Żel bardzo dokładnie oczyszcza skórę twarzy, pomagając pozbyć się makijażu. Nie wysusza jej przy tym i nie podrażnia. Ma fajną konsystencję i dobrze rozprowadza się na skórze. W zasadzie wystarcza jedna pompka aby umyć nim całą twarz - ja robię to dwukrotnie - wtedy mam pewność, że nie ominęłam żadnego fragmentu skóry. Cera po jego zastosowaniu jest lekko zmatowiona i wyraźnie odświeżona. Jeżeli chodzi o zminimalizowanie ilości pojawiających się niedoskonałości, to nie zauważyłam jakiś większych rewelacji. Jeśli ktoś ma spory problem z zaskórnikami to na pewno będzie musiał sięgnąć po produkty bardziej specjalistyczne. Jednak w przypadku drobnych niedoskonałości myślę, że żel sprawdzi się naprawdę dobrze. Produkt wart polecenia, warto go przetestować.

Nie miałam wcześniej do czynienia z serią Black Sugar Detox, skusiła mnie promocyjna cena w Rossmanie, uznałam że warto spróbować czegoś nowego. Żel okazał się strzałem w 10! Producent podaje, że produkt jest do cery mieszanej/tłustej, ja mam sucha/mieszana i równie dobrze się sprawdza, nie przesusza skóry. Używam go zawsze wieczorem do zmycia makijażu, wystarczy mała pompka by rozprowadzić produkt na całej twarzy, ja zazwyczaj myje twarz nim 2 razy, do zupełnego zmycia makijażu z którym radzi sobie naprawdę dobrze. Myjąc cala twarz, nie omijam okolic oczu, przemywam je tak samo, nie podrażnia pomimo moich wrażliwych oczu. Ma bardzo ładny delikatny zapach, starcza na długi czas przy codziennym stosowaniu.

Kupiłam ten żel po przeczytaniu dobrych opinii i się nie zawiodłam. Pięknie pachnie, ma fajną konsystencję, dobrze oczyszcza twarz, minimalnie matuje i jest naprawdę wydajny. Polecam :)

Żel stworzony idealnie do mojej skóry. Bardzo dobrze oczyszcza twarz, zmywa cały makijaż i dodatkowo nie wysusza. Używam 2 pompki na całą twarz, więc jest też wydajny. Pięknie pachnie i ma kolor brązowego cukru co tylko umila wieczorne spa.

Trafiłam na ten żel jakiś czas temu w Rossmannie (teraz niestety chyba już ta seria została zakończona). Genialnie się sprawdza. Nie pieni się jakoś bardzo, ale mimo to dobrze oczyszcza i domywa makijaż.