Ziaja Świąteczne Aromaty, Zimowy krem do rąk ochronny 'Piernik, imbir, cynamon' (stara wersja) 

Bardzo wydajny krem do rąk o przecudownym zapachu- zapach pierniczka i cynamonu- kojarzy mi sięze swietami, także uważam ten krem za produkt sezonowy. Listopad - styczeń zawsze jest u mnie na biurku w pracy :) Zapach jest nieziemski, już sam w sobie tworzy atmosferę swiateczną. Ogromny plusik za pompkę która sprawia, że nie tylko ja mogę korzystać w pracy z kremu ale również moi znajomi, gdyż pompka to mega higieniczne rowiązanie. Nie musimy pchać rak do srodka by wydobyć krem. Idealnie dozuje produkt- jedna doza pokrywa u mnie obie dłonie. Krem szybko się wchłania, nie ozstawia tłustego filmu i nie brudzi, a przy tym zapach utrzymuje się naprawdę dość długo. Krem jest mega wydajny, nie tylko zapobiega wysuszeniu dłoni, ale chroni je przed pogoda. Krem jest odżywczy dla skóry, długo i systematycznie stosowany zdecydowanie poprawia kondycję skóry. Dłonie sa naprawdę delikatniejsze, gładkie, miłe w dotyku i zdecydowanie zadbane. Ponad to kem może używać cała rodzina, dzieci, mąż, babcia czy dziadek. Uważam ze produkt jest warty zakupu, zwłaszcza polecam zimowa, świteczna pora

Kupiłam na zimę, bo miałam ochotę na coś pachnącego w ten sposób. Niestety poza ładnym zapachem nie widzę szczególnych właściwości. Krem jest w opakowaniu z pompką, co może być wadą i zaletą - na pewno nie nadaje się do przenoszenia, ale można postawić sobie przy łóżku i wygodnie dozować. Mam zwykle kilka kremów do rąk, więc zupełnie mi nie przeszkadza jego format. Krem jest średnio gęsty, pachnie bardzo ładnie, całkiem dobrze się wsmarowuje, jednak po użyciu zostawia na rękach nieprzyjemną, jakby klejącą, ale nie tłustą warstwę. Zapach utrzymuje się jakiś czas na dłoniach. Niestety, krem nawilża tylko "doraźnie" i już niedługo później moje dłonie znów domagają się kolejnej porcji.

Kupiłam skuszona zapachem. Rzeczywiście- pachnie jak świąteczne pierniczki i ten zapach utrzymuje się na dłoniach przyzwoicie długo, jak na krem do rąk. Wchłania się szybko, nie pozostawia drazniącego, lepkiego filmu, przez który wszystko lepi się nam do rąk i same dłonie też się lepią. I chyba tyle plusów, choć usprawiedliwiają one zakup za niską cenę. Jeśli chodzi o opakowanie- kto wpadł na pomysł, by była to nieporęczna butelka z pompką, która zabiera sporo miejsca w torbie to nie wiem. Zupełnie bez sensu jak na produkt, tóry nosi się w torbie, bo ręce przecież myjemy wiele razy w ciągu dnia. Nie zauważyłam takze, by ten zimowy krem fundował mi jakąkolwiek ochronę przed wiatrem i zimnem. Nie poprawił tez kondycji mojej skóry (dłonie mam zimą suche i szorstkie- kostropate wręcz, bardzo wrażliwe na czynniki pogodowe i zadne rękawiczki tu nie pomogą. Uroda taka). Niemniej nie narzekam. Kupiłam go ze względu na zapach i szybką wchłanialność. Czyli raczej jako pachnący gadżet, niż krem. Za to daję uczciwe trzy gwiazdki.

Wyjątkowy krem pod wieloma względami. Przede wszystkim - zapach, taki świąteczny: piernikowo- imbirowo- cynamonowy, który dość długo utrzymuje się na dłoniach. Wspaniały na grudniowe, domowe zabiegi pielęgnacyjne . Po drugie- konsystencja- lekka do rozprowadzenia; krem bardzo szybko wchłania się. W tym miejscu chciałam również pochwalić estetyczne wydobycie kremu za pomocą niezawodnej pompki i świąteczne opakowanie. I po trzecie, czuć - od pierwszego użycia- odpowiednie nawilżenie, odczuwalne wygładzenie skóry. Każde użycie tego kremu, to taka świąteczna aromatoterapia . Polecam.

Piękny świąteczny zapach(choć wolałabym, żeby był bardziej intensywny), uwielbiam edycje świąteczne wszelkiego rodzaju kosmetyków, więc i ten musiał trafić na moją półkę! Nawilża, wchłania się całkowicie(dla mnie to na minus- lubię kiedy zostaje nie klejący się, aksamitny film na skórze). Co do ochronności, to poczekam na -20°C zanim się wypowiem, póki co jest ok, aczkolwiek sądzę, że w tęgie mrozy będzie lipa(absolutnie.... nawet odrobinę nie natłuszcza, wchłania się całkowicie i zostaje na skórze nic, o!). Proste i ładne opakowanie z pompką- do domu jak znalazł, do torebki oczywiście nie odważę się go wepchnąć. Ogólnie jest bardzo fajny, ale niczego mi nie urwało z zachwytu.

Krem z aromatycznymi zapachami bardzo przypadł mi go gustu ponieważ uwielbiam pierniki a możliwość czucia tuż pod nosem tego zapachu była to czysta przyjemność . Bardzo wygodne opakowanie z pompką a krem jest w dość lekkiej konsystencji szybko się wchłania pozostawiając nawilżenie .

Zdecydowanie mój faworyt gdy nadchodzi grudzień. Cudownie pachnie, zapach jest bardzo świąteczny. Dodatkowym plusem jest wygodne opakowanie z dozownikiem w postaci pompki. Krem dobrze nawilża skórę a dłonie są jedwabiście gładkie.

Zapach tego kremu jest fantastyczny. Z pewnością nie przypadnie do gustu każdemu, ale jak dla mnie piernik, imbir i cynamon to super zestaw. Do tego szybko się wchłania, cudownie nawilża i będzie moja kosmetyczna miłością co roku w grudniu.

Dostałam go w prezencie i już po pierwszej aplikacji zakochałam się w nim ! Ma przepiękny, piernikowy zapach. Uwielbiam kremy które nakłada się przy pomocy pompką - ogromne ułatwienie. Krem szybko się wchłania i dobrze nawilża.

Szukałam kremu, który będzie dawał ładny, kojarzący się właśnie z zimą zapachem i dodatkowo przyzwoicie dłonie ochroni i nawilży. Jak jest z tym Ziaji? A no nie najgorzej. Krem pachnie ładnie, mocno, aczkolwiek nie zwala z nóg. Zapach utrzymuj się przez jakiś czas. Ochrona, tu jest też nie najgorzej, dłonie na zimnie nie popękały. Nawilżenie, no i z tym jest gorzej. jeśli ktoś ma mocno wysuszone dłonie to nie polecam, ale do codziennej pielęgnacji po myciu rak, które nie wymagają mocnej regeneracji będzie ok. Do tego szybko się wchłania, ma wygodną pompkę, dobrą cenę i nie zostawia na dłoniach klejącej warstwy.

Już jakiś czas temu obiecałam sobie, że nie będę skupowała kosmetyków z uwagi na wygląd opakowania albo zapach. Z uwagi na swoje ekstremalnie suche dłonie z tendencją do AZS miałam uważniej analizować składy i unikać pewnych konserwantów, które powodowały u mnie podrażnienie. Niestety, przy propozycji Ziaji poległam. Nawet nie patrzyłam na skład, bo wiem, że powalające nie są. Ale uwielbiam takie zapachy - jadalne, słodkie, korzenne. Uwielbiam zapach świąt i piernika staropolskiego. Krem na dosyć treściwą konsystencję, ale dobrze rozprowadza się na skórze. Przez chwilę pozostaje film, ale za moment nie ma po nim śladu. Dłonie są wygładzone i miękkie. Aczkolwiek krem nie działa długofalowo, bo i nie ma czym za bardzo. Skład to praktycznie sama parafina i jej pochodne, sylikon, emolienty filmotwórcze oraz konserwanty. Cóż, na wiele nie liczyłam, a poza tym sam producent określa kosmetyk, jako ochronny i to zadanie spełnia. Taki skład gwarantuje nam warstwę okluzyjną na skórze, która będzie zapobiegała utracie wody przez naskórek. Ja kremu używam przed wyjściem na zewnątrz i faktycznie dłonie nie są spierzchnięte i zaczerwienione. Zapach jest bardzo przyjemny dla nosa. Słodki, piernikowy i delikatny. Ja liczyłam na więcej pikanterii, ale i tak jest dobrze. Opakowanie z pompką, to super wygodne rozwiązanie. Pompkę można zablokować na czas transportu. Stylistyka mocno ascetyczna, jak u Ziaji. Cena za taką pojemność, to jak pół darmo. A 200 ml kremu chyba będę zużywać wieczność.

Krem do rąk o bardzo przyjemnym zapachu oraz konsystencji. Jest to naprawdę świąteczny krem. Kiedy tylko nałożę go na dłonie od razu mam ochotę na pieczenie świątecznych pierniczków. Produkt trafiony w dziesiątkę.

Dwie substancje aktywne: Guma ksantanowa - odpowiedzialna za gładkość i zabezpieczenie naskórka, oraz D-panthenol, czyli silne nawilżenie. Kraj : Polska Bardzo ciekawa opcja zapachowa na zbliżające się świeta, dość dobre nawilżenie ale są ciekawsze produkty moim zdaniem w tym zakresie cenowym