Ecocera, Banana Story, Sypki puder bananowy

Puder jest specyficzny, ale dobrze mi się sprawdził.

Prawie zawsze staram się w swoich recenzjach na początku powiedzieć coś o składzie kosmetyku. Wiele osób pisze, że skład się zmienił, a ponieważ ja używałam miniaturki (która wystarczyła mi na bardzo wiele aplikacji) nie wiem, czy używałam starej wersji, czy nowej. W nowej wersji na samym początku składu znajdziemy mikrosfery silikonowe (polymethylsilsesquioxane) - ten półprodukt zapewnia optyczne zmniejszenie zmarszczek, poprawia aplikację produktu, wydłużają trwałość kosmetyków. Dalej zawiera krzemionkę, talk, puder jęczmienny (uwaga dla alergików!), Calcium Aluminum Borosilicate (mineralny środek zagęszczający składający się z wapnia, glinu i krzemianów boru mineralnego), emolient, ekstrakt z bananów, barwniki i konserwanty. Rzeczywiście, poprzedni skład prezentował się ładniej... ale ten nie jest jeszcze najgorszy.

Produkt jest dość grubym pudrem, średnio przyjemnym w konsystencji - nie jest taki miękki, jedwabisty, drobny. Ma żółty, kolor, ale na twarzy tego nie widać, całkiem dobrze się wtapia w koloryt skóry, ale za to mam wrażenie, że bardziej brudzi puszek do pudru. Puder ma dobrą trwałość, dobrze matuje skórę. Rozkłada się stosunkowo równomiernie. Nie powoduje problemów z cerą, podrażnień, przesuszeń.

Mam mieszane uczucia do tego pudru. Myślę, że jednak wolę tradycyjne pudry lub te ryżowe. Konsystencja pudru bananowego jest nieprzyjemna, a inne pudry, jakie stosowałam, jednak lepiej się rozkładają na skórze.

Mam cerę mieszaną z tendencją do świecenia się w strefie T. Szukałam pudru, który zmatowi cerę na długie godziny bez poprawek w ciągu dnia i pod tym względem produkt Ecocery okazał się świetny. Kolejny plus za cenę i dostępność w popularnych drogeriach.

Korzystałam z różnych pudrów zanim trafiłam na bananowy puder z ecocery. Jest idealny dla mojej skóry, nadaje się pod makijaż, przykrywa niedoskonałości. Mam wrażliwą skórę, więc używam wyłącznie ekologicznych pudrów. Ten jest dla mnie idealny. Kosztuje ponad 10 złotych, to niewiele. Inne marki cenią się o wiele wyżej.

Ten puder jest totalnie beznadziejny. Kolor jest żółty, wiadomo bo banan ale na twarzy wręcz sprawia ze podkład wyglada na pomarańczowy. Robi jakieś brzydkie żółte placki na twarzy, przez co cała twarz wyglada plamiscie. Bardzo dużo pudry nabiera się na pędzel wiec ciagle trzeba strzepywać bo mocno przykleja się do pędzla. Na twarzy wyglada bardzo sucho, robi lekkie wrażenie ściągnięcia a z drugiej strony wcale nie jest jakoś wybitnie trwały.
Podsumowując: szkoda na ten puder zachodu, pieniędzy i nerwów, robi plamy, zasusza twarz a podkładu nie utrwala.
Pierwszy raz wyrzucam produkt z 1/4 zużycia do kosza...

Lubię kosmetyki naturalne dlatego poczułam się zachęcona do produktów ecocera. Manchester problemem jest za mało żółtego pigmentu w podkładach. Z tego powodu Zdecydowałam się na puder bananowy o pięknym żółciutki odcieniu. Produkt w opakowaniu wydaje się że się zlepia w grudy jednak jest fajnie zmielony nakłada się równomiernie, nie ciastkuje się, nie nakłada w dużych ilościach, więc nie wiem skąd jestem efekty opakowaniu jednak nie trzeba się go obawiać na twarzy. Nie jest to najmocniej utrwalający puder, po całym dniu skóra się przyświeca a nie ma efektu latarni, jednak w miejscu gdy faktycznie potrzebujemy tego utrwalenia na przykład nos czy inne newralgiczne punkty jednak lepiej jest użyć czegoś bardziej sprawdzonego. Produkt ma piękne żółty kolor i zażółca podkłady jednak nie daje efektu kurczaka. Jest bardzo duży i wydajny bo nie potrzeba nam dużo zwłaszcza kiedy używamy pędzla. Jesteś przystępny ponieważ znajdziemy go w Hebe za przystępne pieniądze

Zużyłam jedno opakowanie i byłam nawet zadowolona mimo, że produkt nie był idealny w użyciu ale nie miał w składzie talcu na czym mi zależało. Zmianę składu zauważyłam dopiero w domu jak kupiłam drugie opakowanie. Produkt ma teraz intensywny zapach i jest drobniej zmielony przez co lepiej się nakłada, ale co z tego jak zmienili skład i to bez żadnego ostrzeżenia na pudełku ;/. Właśnie inna konsystencja produktu i mocny zapach skłoniły mnie do spojrzenia na skład na opakowaniu ( na szczęście jeszcze nie zdążyłam wtedy wyrzucić). Będę szukać czegoś innego, chyba , że skład się poprawi. Czuję się lekko oszukana bo myślałam , że kupuję sprawdzony produkt z którego byłam zadowolona ,a tu niespodzianka. Zaznaczam , że podczas pierwszego opakowania mimo zużycia jednego bo mimo takiego samego opakowania to dwa różne produkty.

Ogólnie puder zapowiadał sie naprawde dobrze.
Byłam nim zachwycona.
Świetnie dopasowywał sie do mojego podkładu, dajac lekko żółtawego koloru.
Do czasu... w pewnym momencie bardzo wysuszył mi skore...
A moja cera dość dlugo sie po tym zbierała.
Nie ukrywam uzywam dalej (poniewaz zostalo mi jeszcze pol opakowania) ale tylko na wieksze wyjscia raz kiedys.
Raczwj nie stawiam na niego, na codzien :)

Używałam opakowanie tego pudru dość długo i bardzo dobrze mi się sprawdzał. Dobrze matowił, nie wysuszał, nie zapychał, jego lekko żółtawy odcień dobrze współgrał z odcieniem mojej cery. Był trwały, dobrze współpracował z podkładem mineralnym Annabelle minerals. Był mega wydajny. W końcu mi się skończył i postanowiłam powtórzyć zakup. Całe szczęście stojąc w kolejce do kasy otworzyłam kartonik. Zauważyłam, że puder ma inną konsystencję (jeśli można mówić o konsystencji sypkich produktów ;) ) - mój stary puder był mączny, w opakowaniu zbijał się w grudki jak mąka. Ten w kartoniku był kompletnie gładki, sypki. Wróciłam do półki i okazało się, że jako tester stoi wersja ze starym składem, a opakowania do sprzedaży są już z nowym składem.
Wielka szkoda, że firma postanowiła zrobić taki psikus klientom i bez żadnej zmiany opakowania wsypać do niego coś zupełnie innego. Już dawno temu szukałam czym się różni "banana story" i "banana loose powder", i do tej pory nie mogę nigdzie tego znaleźć, w internecie obie nazwy są stosowane zamiennie albo nikt nie zwraca uwagi na taki szczegół, ale podczas moich zakupów zwróciłam na to uwagę i oba opakowania były identyczne i oba były "banana loose powder", a skład i wygląd samego proszku zupełnie inny.
Starą wersję kosmetyku śmiało mogę ocenić na 5 gwiazdek. Tamten skład nie był co prawda rewelacyjny, ale mimo to tak podstępne i tak diametralne zmienienie składu (moim zdaniem na gorszy), bez żadnej wzmianki o tym na opakowaniu, jest bardzo nie w porządku i za to producentom należy się lanie na goły tyłek.


Skład mojego starego pudru: Dimethylimidazolidinone Rice Starch, Zea Mays Starch, Mica, Kaolin, Magnesium Myristate, Triethylhexanoin, CI 77492, Caprylic/Capric Trigliceride, Musa Sapientum Fruit Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin.

Skład nowego: Polymethylsilsesquioxane, Silica, Talc, Hordeum Vulgare Powder, Calcium Aluminum Borosilicate, Caprylic/Capric Triglyceride, Musa Sapientum Fruit Extract, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, CI 77492, CI 77491, CI 77499.

Dla mnie wszystkie te pudry z Ecocera są rewelacją. Idealny mat, nawet do późnych godzin wieczornych. Utrwala makijaż i pozwala cieszyć się idealnym wyglądem dłużej.

Lubię ten puder bo przyjemnie się z nim pracuje i ładnie wygląda na buzi.
Moją cerę mieszaną przez kilka godzin ładnie matuje ,nie wchodzi w zmarszczki i załamania . Nawet po kilku godzinach wygląda na buzi ładnie i nie traci na jakości. Fajna duża pojemność i kolor,nie wysusza.

Początkowo bardzo się polubiliśmy i w codziennych makijażach, a także w tych na większe wyjście. Niestety po czasie zaczął robić spustoszenie na mojej twarzy, więc musiałam go odstawić, mimo że zapowiadał się naprawdę dobrze. aktualnie używam go czasem pod oko, przy większych makijażach, chociaż nie za często, bo bardzo wysusza,

Najlepszy puder bananowy jaki miałam. Idealny do bakingu, a posiadam cerę suchą. Zdarza mi się go nawet nakładać pod oczy. Nie przesusza mojej skóry i świetnie utrwala makijaż.