Błysssssssk.....
Puder wykańczający po minerałach....
Długo biłam się z myślami, czy nakładanie proszku po...proszku jest w ogóle konieczne... Zaraz minie 1,5 roku od kiedy zaczęłam przygodę z minerałami i tak jak wierną klientką nie jestem (wredną, zdradzającą, niewierną;) ), tak przez ten cały czas nie miałam klasycznego podkładu w płynie. BB nie liczę - no bo to trzeba było przetestować;)
Minerałów używanie wpłynęło na mą cerę kojąco i leczniczo, przeto otoczywszy się całymi legionami produktów prochopochodnych uważam się za szczęściarę, bo właściwie problemów z cerą nie mam:]
No więc na co mi puder wykańczający?
Mówią, że lepsze jest wrogiem dobrego.
No.....Jak to lepsze wygląda tak jak buźka po użyciu pudru Amilie, to ja takiego wroga chce na stałe;)
Mam odcień Sunkissed Dust, najciemniejszy. To nie jest puder mający na celu zbudowanie koloru, on jedynie wykańcza makijaż. A co dostaniemy w zamian za omiecenie twarzy tym produktem?
Ano buźkę pikną jak laleczka:) Sam podkład już odwala największą robotkę, wiadomo. Ale puder nie tylko wygładza wszelkie drobne nierówności, które w ogólnym rozrachunku odpowiadają za tę nieziemską gładkość i efekt idealnie gładkiej cery: on jeszcze ciut nabłyszcza:)
Źle?
Nie! Ani trochę.
Miałam do tej pory puder Peach Sake SkinFoda i byłam zadowolona. Ale on, oprócz tego, że był biały, nadawał typowy mat. A Sunkissed nadaje lekki połysk a la satyna. Latem to niemal nieodzowne, bo skóra wygląda na wypoczętą, zdrową przede wszystkim. Już chyba minęły czasy matowości rodem z miejscowej betoniarni...
Puder jest miękki, mocno zmielony. Nakładam go pędzlem do różu Real Techniques - ten stojący na nóżce, różowy.
Puder ma sitko z pokrętłem - bardzo to lubię, bo produkt mi się nie wysypuje, a samo opakowanie jest bardzo solidne. I zwyczajnie ładne:)
Fantastycznie wygładza twarz, nadaje jej subtelnego połysku, utrwala makijaż i, nałożony cienką warstwą pod oczy, niweluje załamania skóry = oczy wydają się bardziej wypoczęte. Nie wchodzi w zmarszczki, nie rozpycha porów, nie spływa, nie robi ciasteczka, nie wałkuje i bardzo dobrze znosi poprawki w ciągu dnia. Poprawiam po kilku godzinach, bo już dawno przestałam uważać, że coś, co jest nieruszalne przez dobę, jest wspaniałe:)
Puder, który uważałam za zbędny stał się niezbędny.
Będzie to chyba pierwsza marka, której pozostanę wierna:D
Używam tego produktu od: trzeci miesiąc
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego