Creed Spring Flower EDP 

Lubię perfumy Creeda,mają w sobie coś co powoduje że jak tylko na rynku pojawia się jakaś nowość to dreptam do perfumerii aby przetestować lub zacząć zbierać na pełnowymiarowy flakon. Spring flower znam z wersji odświeżonej, testowałam go niedawno w formie próbki i znowu cieszę się że tylko próbki. Są to perfumy bardzo wdzięczne,kwiatowe, rześkie,opatrzone urokliwym flakonem. Ale uczciwie,nie ma w nich nic z niszy,do której zaliczam markę. Mam kilkakrotnie tańsze perfumy Fragonard, Molinard, czy choćby Jimmy Choo ,w zasadzie poza ceną (na korzyść tych, które posiadam) nie różnią się niczym od Spring Flower. Gdybym była bardzo zamożną osobą, prawdopodobnie flakon tych perfum zagościłby u mnie na półce, natomiast uważam, że w tej chwili na rynku spokojnie można znaleźć perfumy o bardzo podobnym profilu i o znacznie większej trwałości za ułamek ceny jaką proponuje Creed.

Przyjemny, lekki, letni zapach. Z pewnością nieinwazyjny i bezpieczny dla użytkownika i otoczenia. Owoce występują tu w formie przejrzystej, ciepłej. Wszystko jakby lekko cytrusowe. Dalej wybijają się delikatnie nuty kwiatowe. Całość fajnie skomponowana. Może i nie ma wielkiego ‘wow’ ale mimo wszystko jest to ładny zapach który znajdzie swoje zwolenniczki :) Trwałość ok 8h Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbki

Dostałam w prezencie, wiec testuję. Sama wybrałabym chyba inny zapach, bardziej charakterny. Na poczatku bardzo kwaitowy i słodki, po chwili sie uspokaja jest delikatniejszy, kwiatowy, kojący, choc nadal słodki. Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 30 ml

Infantylny zapach... Owocowe kwiatki-sratki i nic więcej. Mamy tu melona, mamy gruszkę z brzoskwinką, a wszystko to w delikatnej otoczce róży i jaśminu, który wcale jak jaśmin nie pachnie... Delikatny, dziewczęcy i nietrwały... Można tylko po co? Flakon uroczy :) Używam tego produktu od: maja 2011 Ilość zużytych opakowań: próbka 2,5 ml

Zdecydowanie nic ciekawego. Lekki, świeży, z powietrzno-jabłkową nutą na początku, później ma słodsze, bardziej kwiatowe "podbicie", za które prawdopodobnie odpowiada połączenie róży i jaśminu. Bardzo trwały, nie rozwija się specjalnie, intensywność w sam raz. Zimna cedrowo-piżmowa baza godna przysłowiowej sezonówki Escady :kwasny: Ogólne wrażenie na nie, a już na pewno nie za taką cenę! Buteleczka niepiekna... Używam tego produktu od:kilku dni Ilość zużytych opakowań:próbka

Zapach ladny, ale bez przesady. Przypomina mi nieco Leau dIssey. Swiezy, ale na szczescie nie zielony. Nalezy do grupy tych, z ktorych bym sie ucieszyla, gdybym je dostala w prezencie, natomiast sama bym go nie kupila nigdy. Ogromny plus za trwalosc. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probka

Spring flower kupilam rok temu specjalnie na wesele przyszlego szwagra;) Szukalam czegos niszowego, lekkiego, ale zarazem wyrazistego. Mozna powiedziec, ze ten zapach taki wlasnie jest - swiezy, lekki, ale intensywny i wyczuwalny. Bardzo kwiatowy, jednak przy tym dosyc zimny, co mnie w nim denerwuje. Zaleta jest trwalosc. Mam co do niego mieszane uczucia, nie kupie juz wiecej na pewno, chociaz to swietna marka no i ponoc jeden z ukochanych zapachow Audrey Hepburn;) Niestety to za malo - czuje sie w Spring flower malo charakterna, nie pasuje po prostu do mojej osobowosci. Czuje sie w nim zbyt lekko i niewinnie, zeby byl moim signature scent. Dobry na upaly. Flakonik sliczny, jedyni kolor zbyt tandetny. Używam tego produktu od:roku Ilość zużytych opakowań:koncze 30 ml

Po poprzedniej przygodzie z Creedem nie miałam ochoty na poznawanie kolejnych zapachów tej firmy. No ale próbke odstałam to przetestowac trzeba;) Początek ładny-taki typowy powiew wiosennej świeżości-później dochodza do niej kwiatki-nie sa ani duszace, ani słodkie. Niestety później zapach staje się pudrowy, gryzący, mało przyejmny. I znika po pół godzinie. Ja na pewno nie kupie. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: próbka

Na poczatku mi sie spodobal - kwiatowy, swietlisty, rzeczywiscie mozna sie zasugerowac opisem i stwierdzic, ze tak, zapach idealny dla slicznej, promiennej panny mlodej w bieli. Ale tak jak slub z kazda nastepna godzina robi sie coraz bardziej meczacy (przynajmniej tak sobie to wyobrazam, moj slub bowiem trwal mniej wiecej 20 minut, a potem z ulga przebralismy sie w luzniejsze cichy i poszlismy w miasto ;-))) ) - tak samo Spring Flower zaczyna nosicielke po prostu meczyc. Na mnie nieciekawie wybijaja sie na pierwszy plan te zielone nuty, kwasnieja i robia sie duszace. Nie mowie, ze na kazdym Spring Flower bedzie sie w ten sposoba zmienial - jednak jesli czyjas skora zle reaguje na zapachy zielone, to... jest tyle innych slicznych, kwiatowych zapachow ;-))). Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: duza probka