Kolejna fajna odsłona “zarowych” perfum. Kupiłam dwie buteleczki 30 ml w zestawie (Orchid i Gardenia). Gardenię zużyłam już parę miesięcy wcześniej, a teraz kończę właśnie Orchid i oba zapachy są na swój sposób urocze i po prostu ładne. Orchid jako kompozycja podoba mi się chyba trochę bardziej, z kolei Gardenia ma mega trwałość, której tutaj nie ma. Tak więc w ogólnym rozrachunku oba zapachy wypadają podobnie i tym także daję solidną czwórkę.
Na przestrzeni lat opakowanie się zmieniało pewnie kilka razy, ja mam akurat malutką buteleczkę taką jak na zdjęciu. Identyczny kształt jak w Gardenii, zresztą oba zapachy były właśnie w jednym zestawie. Opakowanie jest super, atomizer pryska drobną mgiełkę, sama buteleczka dobrze leży w dłoni, a niewielkie rozmiary sprawiają, że można ją wrzucić do torebki.
No i tak – jest to zapach bardzo dziewczęcy, świeży, dodający energii. Nie wiem czy czymś różnią się wersje z różnych lat, bo widzę w internecie przeróżne oznaczenia rocznikowe, ja w każdym razie swoje perfumy kupiłam jakieś niecałe 2 lata temu. Przy pierwszym psiknięciu czuć mocno kwiatowy, wręcz uderzający zapach, jakbyśmy znaleźli się w ogrodzie, gdzie kwitnie mnóstwo kwiatów - konwalie, orchidea, lilie, nawet róże. Potem ta lawina nieco słabnie i zaczynam wyczuwać nieco świeższe, mniej słodsze nuty zapachowe, trochę owocowe i nawet drzewne. Na końcu ta mieszanka delikatnie się rozpływa w pudrowy, jakby delikatnie mydlany aromat, aby spokojnie osiąść na naszej skórze.
Zdecydowanie początek to mocne uderzenie, a potem zapach staje się wyważony, kobiecy, elegancki, ale jednocześnie na co dzień, niekoniecznie na wyjątkowe okazje. Ja nosiłam go zazwyczaj do pracy i w dni wolne, na wieczór także. Jest to zapach dość klasyczny i bezpieczny, w pozytywnym tego słowa znaczeniu; myślę, że wielu osobom przypadnie do gustu.
Trwałość zapachu z kolei jest dużo mniejsza niż w przypadku siostrzanego zapachu, Gardenii. W drugiej połowie dnia już ledwo ledwo ledwo czuję zapach na skórze, na materiałach jest trwalszy, ale ogólnie rozpływa się w ciągu dnia i spokojnie można “dopsikać” raz lub dwa.
Ogółem - bardzo fajny zapach. Trochę z czasem stracił swój urok, więc zalecam żonglowanie zapachami. Gdy wróciłam do niego po chwilowej przerwie to na nowo mocno mi się spodobał. Nie zakochałam się w nim, ale potrafi zakręcić w głowie ;) Fajny, klasyczny, kwiatowy i orzeźwiający zapach, który śmiało może nam towarzyszyć na co dzień.