Efektima Pharmacare, Pedi-Spa, Maska-skarpeta do stóp nawilżająca 

Zapowiadało się fajnie, a wyszło średnio. Maska o formie skarpety miała potencjał, jednak działanie mnie nie zadowala. Skarpeta jest bardzo obficie nasączona nawilżającą maską i po użyciu tego produktu wyczuwalnie i widocznie skóra dostaje nawilżenia. Co z tego, jeśli jest to wybitnie krótkotrwały efekt?! Po umyciu stóp skóra wygląda minimalnie na bardziej nawilżoną. Odczucie odżywienia i nawilżenia też jest znikome. Moja skóra na stopach jest dość sucha, jednak nie aż tak, by nie odczuć prawie żadnej różnicy w użyciu tego produktu. Producent sugeruje założenie jej na ok. 20-30 minut. Ja trzymałam ją ponad godzinę i założyłam na to dodatkowo grubą skarpetę. Na nic to... Szkoda, bo oczekiwałam lepszego efektu. Maska należy do raczej lekkich i nieoblepiających. Po zmyciu praktycznie nie czuć jej na skórze. Podobnie z zapachem. Na początku czuć zapach różany, po umyciu skóry nie czuć już nic. Według mnie szkoda pieniędzy na ten zabieg. To już lepiej mocno nakremować stopy kremem z mocznikiem. Efekt zapewne będzie znacznie lepszy i szybszy.

Maseczkę kupiłam, gdyż moje przesuszone stopy potrzebowały dogłębnego nawilżenia. Produkt otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, maseczka jest zamknięta szczelnie w skarpetkach. Rozcinamy skarpetki, wkładamy na stopy, zaklejamy i gotowe! Łatwość przygotowania produktu jest zdecydowanie na plus. Trzymałam ją na stopach ok 30 minut, może trochę dłużej. Pierwsza ocena była dodatnia, stopy okazały się być naprawdę nawilżone. Jednak efekt nie trwa długo. Jeśli ktoś szuka głęboko nawilżającej maski na stopy, to może być zawiedziony efektem. Produkt raczej dla niewymagających osób. Nie wiem, czy wrócę do niej ponownie.

Naprawdę kocham ten moment, gdy po trudnym dniu, zmęczona zasiadam w fotelu z tymi skarpetkami na nogach. Opakowanie; kolorowe tekturowe pudełeczko a w środku saszetka z hermetycznie zamkniętymi, foliowymi skarpetkami napełnionymi kremem-maseczką. Są też dołączone paski zabezpieczające zsunięcie się maseczki ze stóp. Niestety są całkowicie bezużyteczne ponieważ ich klej nie trzyma. Lepiej przygotować sobie kawałek taśmy samoprzylepnej a na maseczkę nałożyć, tak jak zaleca producent, bawełniane skarpetki. Zalecany czas trzymania to pół godziny, ja trzymam je przeważnie dużo dłużej, np oglądając ulubiony serial (około godziny). Po zdjęciu maseczki stopy są zrelaksowane, wyraźnie nawilżone, naskórek zmiękczony.

Laur Konsumenta? Za co? Skarpetki wg obietnicy producenta ma oprócz zmiękczania naskórka ma również nawilżać i relaksować skórę.I choć z pierwszej obietnicy się wywiązuje to o nawilżaniu nie mam mowy.Ba! Po zdjęciu skarpetek i zmyciu nadmiaru maski pojawiło się nieznośne uczucie suchości i ściągnięcia skóry.Był to tak duży dyskomfort,że musiałam nasmarować stopy olejkiem Oriflame i założyć na kwadrans foliowe skarpetki,żeby choć trochę je złagodzić.Maskę używa się tak ja inne w tej formie,do "otwarcia" skarpetki potrzebne są nożyczki,rozkleić się jej nie da i należy odciąć wąski pasek u góry,żeby można było włożyć stopę.Kiepsko działają również "naklejki do zamykania" (nie wiem jak to nazwać ale na pewno wiecie o co chodzi),musiałam założyć dodatkowo bawełniane skarpetki,żeby maska nie spadała.Jedyną zaletą jest chyba różany zapach i zmiękczanie.To jednak stanowczo za mało na jakikolwiek laur.

Moim zdaniem by coś miało sens to trzeba trochę sie przygotować. Przed nałożeniem skarpetek, wymoczyłam stopy a potem przejechałam peelingiem. Skarpetki założyłam na cala noc, wiec ze napisane jest do 30min ale to tak jak z maskami do włosów w minute.... wszystko potrzebuje czasu. Wiec skarpetki na noc a na nie założyłam zwykle skarpety by te pierwsze sie nie zsunęły. Rano stopy byly mięciutkie i delikatne, nawet po wyjściu na dwor i spacer, stopy byly ciągle gładkie. Mi sie bardzo spodobały i na pewno je kupie ponownie.

Produkt w postaci nawilżających skarpet nakładamy na stopy i czekamy aż zacznie działać. Powinno się je trzymać do 30 minut i jest to optymalny czas dla tego typu kosmetyku. Pół godziny da się wytrzymać bez chodzenia. Jeśli w tym czasie musimy się przemieścić, musimy uważać, bo łatwo się pośliznąć. Duży minus za dołączone skarpety - zamiast klejących pasków mogłyby mieć chociażby sznureczek do ściągnięcia....ale cóż - najlepiej zgodnie z zaleceniem założyć na nie od razu zwykłe materiałowe skarpetki (wówczas nawet nie trzeba podczas zabiegu leżeć czy siedzieć). Podsumowując - produkt wart wypróbowania, choć z mocno zniszczoną skórą na pewno sobie nie poradzi.

Uwielbiam skarpetki złuszczające tej marki, więc chętnie sięgnęłam też po te nawilżające. Sama estetyka opakowania i komfort użytkowania są bardzo dobre. Skarpetki są grube, nic z nich nie wycieka. Zdecydowanie najsolidniejsze ze wszystkich jakie stosowałam. Z tego co pamiętam producent zalecał trzymać je 30 min i później spłukać stopy wodą. W skarpetkach jest nawilżająca gęsta maska. Samo nałożenie ich jest bardzo przyjemne niestety efekty są nikłe. Moje stopy nie są akurat jakoś bardzo suche a skóra po tej maseczce nie była ani nawilżona ani odżywiona... Lepszy efekt daje nałożenie swojego sprawdzonego kremu na noc i na to zwykłych skarpet. Niestety ale tu się zawiodłam.