Scholl, Expert Care, Nawilżająca maska - skarpetki do stóp z olejkiem kokosowym

Idealne nawilżenie

Mimo ze czas kiedy nosiło się sandały i klapki się skończył, nadal należy dbać o swoje stopy, ja ostatnio odkryłam to cudo, którym jest ta „maska „ na stopy od marki Scholl.
kupiłam ja za około 5€ i to są najlepiej wydane pieniądze.
w środku opakowania znajdują się 2 maski na stopy w kształcie skarpet, należy nałożyć te „skarpety” na około 20 minut i później stopy są nawilżone i gładkie.

Jedynym minusem w tej masce jest nie spełniający swojej roli plaster który powinien utrzymywać skarpety na miejscu.
Powiem szczerze ze produkt dobrze mi się sprawdził

Używam wszystkich odmian tej maski do stóp i złego słowa nie mogę o nich powiedzieć, robią to co robić mają. Przed nałożeniem maski w skarpetkach mocze stopy, następnie wykonuje peeling, gdy już to odhaczę przechodzę do nakładania maski. Stopy w skarpetkach trzymam od 30 minut do godziny, zależy co w tym czasie robię, gdy już zdejmę skarpetki i wmasuje resztę produktu, stopy są idealnie nawilżone i miękkie. Maski używam raz w tygodniu od kilku miesięcy.

Staram się dbać o stopy, zwłaszcza w okresie zimowym, kiedy skóra jest sucha i szorstka. Skarpetki Sholl nabyłam w celu mocnego nawilżenia skóry stóp (zazwyczaj na noc używam kremu z mocznikiem). Po zdjęciu skarpetek po wyznaczonym czasie i wmasowaniu resztek produktu w skórę, stopy faktycznie były bardzo miękkie , gładkie i nawilżone. Taki stan trwał mniej więcej kilka godzin, a pod koniec dnia, skóra była już taka, jak przed ich zastosowaniem :(
Tak więc działa, ale tylko przez chwilę.

Naprawdę fajnie nawilżają

W opakowaniu znajdują się jednorazowe skarpetki nawilżające. Są uniwersalnego rozmiaru, ale nie spadają. W środku znajduję się nasączona część, którą trzeba rozciąć, ale spokojnie po założeniu obok mamy przylepca. Po nałożeniu czekamy 20 minut. Warto również w takiej sytuacji nałożyć jakąś maseczkę na twarz i zrelaksować się. Po upłynięciu czasu ściągamy nasze nawilżające skarpety a pozostałość warto wmasować w skórę stóp. Trochę czasu potrzeba by pozostała część wchłonęła się dlatego polecam stosować je na noc.
Muszę przyznać, że efekt jaki uzyskałam jest naprawdę zadowalający. Jako, że staram się dbać o skórę stóp przez cały rok, odpowiednio je peelinguje, to taka maska raz na tydzień daje im bombę nawilżającą.
Skóra na stopach po użyciu jest miękka, brak wysuszonych miejsc.
Produkt:
???? nie uczula
???? nie podrażnia
???? nie wywołuje nie pożądanych reakcji alergicznych
???? skóra nie wygląda na tłustą, nie lepi się

skarpetki nic mi nie zmieniły w kwestii stanu stóp, nie odżywiły, nie zmiękczyły, zero nawilżenia. Kupiłam zachęcona postem jakieś blogerki. Szkoda czasu i kasy. Nabijanie ludzi w butelkę

To już moja druga maska do stóp marki Scholl, obie działają podobnie (pierwsza z olejkiem lawendowym), dobrze nawilżają, pozostawiając miękkie i delikatne stopy. Maskę trzymałam ok. 30 min, skarpetki łatwo się nakłada, a esencja nie wycieka, dzięki zabezpieczeniu plastrem. Podobnie jak w lawendowej, zapach jest praktycznie niewyczuwalny. Pomimo zastosowania drugiej maski w odstępie tygodnia, pięty nadal nie są tak miękkie jak oczekiwałam. Maska warta wypróbowania, choć cena jest wysoka.

Nawilżająca maska do stóp wpadła do mojego koszyka w jednym z supermarketów. Używałam wcześniej wersji złuszczającej i naprawdę zdziałała cuda, więc zdecydowałam się na przetestowanie wersji nawilżającej. Ponownie się nie zawiodłam!

W składzie poza olejem kokosowym znajdziemy także mocznik i masło Shea, czyli substancje z którymi szczególnie lubi się moja skóra. Samo opakowanie jest z mocnego plastiku, skarpetki są mocno nasączone chociaż mocno chemicznie pachną. Warto wspomnieć że są w bardzo dużym rozmiarze, na pewno zmieszczą męską stopę.

Zapakowałam nóżkę w foliowe skarpetki, trzymałam zgodnie z zaleceniami 20 minut, a pozostałą esencję wmasowałam i poczekałam do całkowitego wchłonięcia. Stopy były znacznie bardziej nawilżone i zmiękczone, skóra gładka i miękka w dotyku. Robią dokładnie to co obiecał producent, produkt na 5!

Jestem bardzo zadowolona z przetestowanych skarpetek. Sądzę ze to nie był moj ostatbi zakup tego produktu. Stosowalam juz nie raz takie skarpetki innych firm i efekty nie byly zadowalajace. Kiedys koleżanka namowila mnie w drogerii na skarpetki Scholl i to byl strzal w dziesiatke. Polecam kazdemu kto ma problem z martwym naskorkiem.

Skarpetki dorwałam na promocji, przez co wydatek na raz był mniejszy. Same skarpetki są proste w obsłudze, nic się z nich nie wylewa, do tego mamy wygodne naklejki, które pozwalają dobrze ułożyć skarpetkę. Jest to miłe, domowe spa. Po 20 minutach pozostałości balsamu wmasowujemy w stopę, jeszcze kilka minut i po wszystkim. Efekt - jest zauważalny, stopy są delikatniejsze, bardziej miękkie, nawilżone i przyjemne w dotyku. Jednak w sytuacji kiedy mam bardzo suche stopy, skarpetki sobie z nimi nie poradziły. Jednak myślę, ze do nich wrócę po porządnym starciu stóp.

Zalety:
- nawilża,
- skóra delikatniejsza,
- przyjemna w dotyku,
- łatwa aplikacja,
- cena.

Wady:
- nie radzi sobie z bardzo suchymi piętami.

Skarpetki do stóp z olejkiem kokosowym Scholl, Expert Care, Nawilżająca maska zakupiłam w aptece internetowej. Nie byłam początkowo do nich przekonana. Po zastosowaniu ich jestem zadowolona. Posmarowałam stopy kremem, następnie nałożyłam skarpetki na 20 minut. Efekt oszałamiający. Stopy są fajnie nawilżone, skóra jest gładka, miękka. Odczuwamy ulgę, komfort. Polecam.

Innowacyjne podejście w pielęgnacji stóp

Moja rutyna w pielęgnacji stóp w sezonie sandałkowym wyglądała do tej pory tak, że po kąpieli nakładałam krem i bawełniane skarpetki. Robiłam makijaż, włosy, ściągałam skarpetki i... musiałam myć stopy, bo wyjeżdżały mi z sandałek, lepiły się do nich i czułam się nieprzyjemnie, brudno. Pominę kwestię pielęgnacji na noc, bo wówczas można nasmarować stopy największym tłuściochem i nie przeszkadza to.
Kupiłam te skarpetki, choć cena zabolała. Po pierwszym użyciu kupiłam jeszcze kilka sztuk :)
Po pierwsze - wygoda użytkowania. Skarpetka ma uniwersalny rozmiar, ale nie spada, bo ma specjalną część, którą można po dopasowaniu obwodu przykleić. Dzięki temu skarpety są też szczelne i nic z nich nie wypływa. Co ważne, skarpetki trzeba otworzyć przed nałożeniem, bo płynem nasączona jest tylko wewnętrzna strona - nareszcie ktoś na to wpadł! Mając je na stopach, można robić w nich co się chce, choć chodzenie po domu nie jest zbyt bezpieczne, bo jednak stopa w ich środku ślizga się.
Efekt jaki dają jest o niebo lepszy niż tańsze kremy, z którymi człowiek męczy się dzień w dzień, a nic nie robią. Polecam przetrzymać skarpety dłużej niż 20 minut - nie podrażnią, nie wyschną, a nawet mocniej zadziałają. Skóra po nich wygląda jak po wyjściu z zabiegu pedicure.
Uwaga - skarpetki nie złuszczają. Ja musiałam z okropną skórą na piętach poradzić sobie czymś innym z mocznikiem. Ale po doprowadzeniu stóp do porządku, używam ich raz na tydzień i to w zupełności wystarczy do podtrzymania nawilżenia i gładkości stóp. Jakiś lekki peeling w kąpieli i mamy stópki jak nowe codziennie bez kremowania ich przed każdym wyjściem w sandałach.
Zapach jakiś jest, ale ciężko go opisać, jest słabo wyczuwalny.
Cena odstrasza - to fakt. Ale to jest produkt, którego nie trzeba stosować codziennie. Ja zamówiłam przez internet kilka par zapasu na lato i nie przepłaciłam jak stacjonarnie.

Kupiłam z polecenia koleżanki, w lecie dużo szybciej mi się skóra stóp wysusza i żaden kosmetyk jej dobrze nie nawilżał. Te skarpetki są rewelacyjne, po 20 minutach stopy są gładkie, bez suchych miejsc i co najfajniejsze po zdjęciu nie ma takiej tłustej, lepiej warstwy.