Soraya Balsam do opalania wodoodporny SPF 20 

Balsam otrzymałam w gratisie przy zakupach. Balsam bardzo ładnie pachnie i nawilża skórę. Wchłania się dość szybko i ta konsystencja jest świetna. Starcza na dość długo. Zalety: -cena -dostępność -konsystencja -nawilżenie

Krem z filtrem to podstawa każdych moich kąpieli słonecznych. Konsystencja - jest dosyć gęsta, ciężko się wsmarowuje w skórę i trzeba odczekać ok. 15 min aby się wchlonal. Opakowanie - plastikowe, solidne, ma dobry click i spokojnie może leżeć w torebce. Wodoodporność - to jest coś na czym najbardziej mi zależało, niestety trzeba go po każdej kąpieli smarować bo szybko się zmywa, przez co jest mało wydajny. Zapach - klasyczny jak przy takich kosmetykach. Ochrona - jeżeli opalamy się na lądzie to jest dobra, jednak to że jest tłusty i tak mi przeszkadza. Łatwo dostępny i duzy wybór w SPF.

Balsam świetnie nawilża skórę, jest to jego wielka zaleta. Natomiast jeśli chodzzi o konsystencję, jest zbyt gęsta i nie wchłania się szybko. Muszę odczekać około 15 minut aby założyć ubrania. Bardzo wygodne opakowanie , łatwo można zapakować na weekendowy lub wakacyjny wypad.

Krem Soraya Spf 20 - produkt ma dobrą konsystencję, nie za lejącą oraz nie za gęsta. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy oraz fajnie nawilża. Dobrze się sprawdza podczas kilkugodzinnego korzystania ze słońca. Jest wodoodporny

Teoretycznie nie mam się do czego przyczepić - balsam chroni przez poparzeniami, jest łatwo dostępny, cena taka sobie. Ale jednak nawet od takiego "zwykłego" produktu chcę wymagać czegoś więcej. Balsam ma dość gęstą konsystencję, nie ma większego problemu z jej rozsmarowaniem, chociaż nie daje sobie rady na łokciach i kolanach. Niefortunne opakowanie z łatwością brudzi się w piasku. Produkt nie uczula, nie podrażnia, jest wodoodporny, chyba, że pływamy w naprawdę słonym morzu. Poza tym jest zwyczajny. Z braku laku można wrzucić do koszyka, ale żeby zakochać się w nim, a przynajmniej umilić czynność opalania, to niekoniecznie,

Kupiłam ten balsam pod koniec ubiegłego sezonu jakoś w biegu, w trakcie urlopu, bo skończył mi się ten co miałam. W tym roku dobiję denka i przejdę do następnego kosmetyku z filtrem innej marki, który już nabyłam, ale ten Soraya jest naprawdę przyzwoity. Ma konsystencję mleczka, które szybko wchłania się w skórę nie pozostawiając tłustej warstwy, która mogłaby zatłuścić mi ubrania i sprawiać, że ubranie klei się do ciała, nie lubię tego uczucia. Ma ładny zapach, typowy dla balsamów z filtrem, nie jest jednak jakoś mocno intensywny, tylko stonowany i przyjemny. Lubię ten zapach, kojarzy mi się ze słońcem i urlopem a to zawsze będzie dobre skojarzenie :)) Spełnia swoją podstawową funkcję, czyli chroni skórę przed poparzeniami spowodowanymi ekspozycją słoneczną. Skóra ładnie się przybrązowiła i była dobrze nawilżona. Co prawda po ekspozycji na słońce stosuje dodatkowo łagodzące, chłodzące i nawilżające produkty, ale samo to mleczko nadawało skórze ładnego i zdrowego wyglądu. Balsam nie podrażnia, nie powoduje wysypek czy innych alergii skórnych, jest łagodny w stosowaniu. Ma wygodne, poręczne opakowanie.. może nie jakieś najwyższych lotów, ale dla mnie liczy się głównie skuteczna zawartość, opakowanie to tylko ładny dodatek. Szkoda tylko, że opalenizna nie trzyma się mnie zbyt długo, już po kilku tygodniach jest widocznie jaśniejsza.. zdecydowanie muszę poszukac dobrego produktu na podtrzymywanie opalenizny.. Wracając jednak do balsamu: warto go wypróbować... to dobry, tani jak na filtr, drogeryjny produkt i całkiem wydajny. Miałam już co prawda lepsze tego typu produkty, ale pewnie jeszcze do niego wrócę, bo nie mam do niego zastrzeżeń.. może w przyszłym sezonie, bo w tym mam już zapas filtrów ochronnych. U mnie ma mocne 4/5. Polecam :)

Jest to jeden z moich pierwszych balsamów do opalania, więc wracałam do niego z sentymentem. Lubię go, ale przy najbliższych zakupach poszukam czegoś innego. Plusy: *chroni przed słońcem *nie pozostawia na skórze smug i plam, nie roluje się *nie wysusza skóry i minimalnie ją nawilża *pięknie pachnie (w sumie tak samo jak inne… Uwielbiam ten zapach balsamów do opalania!) *cena *wydajność – wystarczył mi na cały okres wakacyjny Minusy: *mógłby być bardziej wodoodporny – po dłuższym posiedzeniu w wodzie wolę się posmarować ponownie, bo nieraz mnie zaskoczył (nawet w słodkiej wodzie – ma to jakieś znaczenie???) *trochę się lepi po aplikacji i np. na plaży ciężko pozbyć się piachu z ciała. Jest w porządku, ale poromansuję z innymi :)

Naprawdę dobry kosmetyk o średniej ochronie spf 20. +skuteczność jak innych filtrów 20 +wydajny +łatwo się rozsmarowuje +nie podrażnia skóry +szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy +przedłuża trwałość opalenizny +nawilża skórę i poprawia jej ogólną kondycję +w dobrej cenie +wygodne opakowanie, konsystencja lekkiego mleczka Warto kupić!

Nie miałam wielkiego wyboru przed moim kwietniowym wyjazdem - filtry w naszych drogeriach pojawiają się przed majówką... Akurat w jednej drogerii wystawiono te produkty, zdecydowałam się na filtr 20 bo słońce kwietniowe jeszcze tak bardzo mnie nie krzywdzi. Filtr sprawdził się bardzo dobrze. Skóra była chroniona, niepoparzona, delikatnie się przybrązowiła. Produkt nie lepi się, ładnie się wchłania, nie bieli i nie jest tłuściochem. Zapach jest przyjemny, niedrażniący. Nie musiałam nawet w ciągu dnia ponawiać aplikacji (nie kąpałam się w morzu). Ogółem filtr ten spisał się bardzo dobrze w kwietniowym słońcu na południu Europy. Na lato będzie pewnie zbyt słaby ale dla kogoś z ciemniejszą karnacją - czemu nie. Cena korzystna, Soraya jest dostępna wszędzie. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1/2 jednego

Zaczęłam stosowanie od filtra 30 sprawdził się świetnie :) szybko się wchłania dobrze chroni i fajnie pachnie. Jeden minus za to iż pozostawia skórę tłustą a ja nie lubię tego uczucia. :) Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1 spf 30, 2 spf 20 , 1 spf 15

Nie widzę roznicy miedzy 15, 20 i 30 z tej serii, oprocz mocy faktora, zatem kopiuje recenzję 30, ku przestrodze. Balsam nie bieli skóry, u mnie dość szybko się wchłania, ładnie pachnie i dobrze chroni, a zatem nie miałabym żadnych zastrzeżeń, gdyby nie to, że pozostawił trwałe, niespieralne plamy na białych ubraniach-koszuli męża i moich topach. To jednak dyskwalifikuje go w moich oczach kompletnie! Nie było to pierwsze opakowanie balsamów Sorai (miałam z tej serii 15,20,30) - tylko myslałam ze taka uroda bialych rzeczy ze lekko zołkną z czasem, zwlaszcza pod wpływem potu. Teraz efekt był...spektakularny Sprawdziłam w domu, na bialej szmatce, że to na pewno wina tego balsamu -od razu żółta plama., Niestety pod wpływem potu, plamy wżerają się w tkaninę i mimo obłędnej ilości namaczania, odplamiania itp, nadal zostaje obrzydliwy, żółtawozielonkawy kolorek, zwłaszcza pod pachami. Pozostaje mi chyba napisac do Sorayi, czym to się do *&)*#^ spiera... Nada się dla osób, które nie noszą białych rzeczy, lub nigdy przenigdy sie nie pocą Używam tego produktu od: 2 urlopy;) Ilość zużytych opakowań: 3 x 200 ml

Balsam u mnie bardzo dobrze się sprawdził :) Jeżeli chodzi o faktor, to wystarczy wiedzieć kiedy na co można sobie pozwolić. Jeżeli ktoś używa 20 do jasnej karnacji na pierwsze dni w ciepłych krajach to... No cóż, gratuluję. Balsam spełnia rolę wodoodpornego, chroni przed słońcem adekwatnie do swojego faktora i nieźle nawilża. Nie jest szczególnie wydajny (ale ja podczas opalania zawsze stosuję kremy dużo i często) i coś jest nie tak z wchłanianiem, zostawia tłustą warstwę na skórze, ale to drugie latem mi zupełnie nie przeszkadza. Używam tego produktu od: Używałam w zeszłym roku i kupiłam na ten rok. Ilość zużytych opakowań: Chyba z 4/5?

Jeśli chodzi o ochronę to faktycznie bardzo dobry. Nie posmarowałam części łydki i miałam ją totalnie spaloną. Natomiast miejsca, które smarowałam tym produktem były BLADE. :) Więc faktycznie dobra ochrona. Jednak nie wchłania się. Leżąc na słońcu czułam jak cały balsam pływa mi po ciele i robi się gorący. Miałam wrażenie, że leżę pod gorącą warstwą bitej śmietany. Śmierdzącej śmietany. Używam tego produktu od: dawna Ilość zużytych opakowań: jedno całe.

Kupiłam na szybko i bardzo żałowałam... Może zacznę od niewielkich plusów: - konsystencja - wodoodporny - średnia ochrona Minusy: - zapach!!! coś okropnego... - wchłanialność- niestety na długo zostaje tłusta warstwa na skórze co powoduje, że przylepia nam się do ciała wszystko czego tylko dotkniemy- piasek, robaczki, kurz itp itd - zapycha pory ( nie stosowałam do twarzy) Nigdy więcej - Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1/4 ;/

W tym roku musiałam przerzucić się na coś innego, po tym jak mój ukochany AA Oceanic który zawsze używałam, zniknął ze sklepu :/ No i klops. Potrzebowałam silnej ochrony na pierwsze dni w ciepłym klimacie, gdzie słońce wprost paliło. Mam dość jasną karnację, ale AA SPF 20 radził sobie bez problemu. Po tym najzwyczajniej- piekła mnie później skóra. Wcale nie czułam że była dobrze zabezpieczona. Była nawet zaczerwieniona, chociaż porządnie się nim smarowałam. Poza tym nie odpowiada mi zapach i konsystencja, która źle się wchłania. A później wszystko się lepi. Już raczej nie sięgnę po niego. Używam tego produktu od: kilka razy Ilość zużytych opakowań:1

Balsam na prawde dobry, spelnia swoja role czyli b.dobrze ochrania (uzywalam go w Turcji i w ogole nie bylam spalona)i nawilza. Teraz przezucilam sie na spf 10 garniera w sprayu poniewaz polecila mi go kolezanka a filtr 10 mi wystarcza.I chociaz balsam soraya byl bardzo dobry, to garniej ambre solaire jest lepszy. Jest w sprayu, dobrze sie rozsmarowuje i nie jest tlusty. Niestety jest o jakies 15 zl drozszy wiec jezeli nie macie za duzo pieniedzy lepiej kupic soraye ;) Używam tego produktu od:poczatku zeszlych wakacji do pocztku tych Ilość zużytych opakowań:3

Balsam jak dla mnie jest totalnie do kitu. Kupiłam, bo był mi szybko jakiś krem z filtrem potrzebny, a w sklepie nie było Daxa, który zazwyczaj kupuję. No i się zawiodłam. Przede wszystkim ochrona - jest niewystarczająca. Słońce poparzyło mnie mimo, że się nie kąpałam i smarowałam nim co jakiś czas. Mam jasną karnację, ale zawsze 20 mi wystarczała, zazwyczaj używałam Daxa, i nigdy nic mnie nie poparzyło, nic się nie stało. A po nim jestem poparzona. I to jest tego specyfiku największy minus, ale nie jedyny. Komfort użytkowania jak dla mnie jest niewielki. Zapach taki sobie, może być. Konsystencja jest zbyt wodnista. Po nałożeniu na ciało staje się tłusty, lepiący. Słabo się wchłania. I lubi się rolować na ciele. Stosowałam go nad morzem, w górach i w mieście - nigdzie się nie sprawdził. Nie polecam, niestety. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1

Balsam bardzo przypadł mi do gustu. Lubie jego zapach (jabłko?) i konsystencje, bardzo dobrze się wchłania, i co najwazniejsze- chroni przed UV, i do tego jeszcze nawilza. Jestem z niego bardzo zadowolona. Używam tego produktu od: wakacje 2008, 2009 Ilość zużytych opakowań:1